pokłóciłam się z facetem. spać nie moge, a on gdzieś poszedł.

znów się czepiał. wynikneła z tego kłótnia. padły ostre słowa. on sie ubrał i wyszedł. pewnie do pracy.. czuje, ze koniec zbliża się wielkimi krokami. ehhhh tak tylko chciałam się wyżalić :(

może nie jest tak żle... może na spokojnie jutro porozmawiajcie....

to nie jest wart związku tacy są najgorsi, potem bedziesz z dzieciokami w domu siedzieć a chuj po nocach bedzie sie szlajać i żłopac pifffka skurwiele zajebani a wy głupie cipy na to przyzwalACIE

a ja wlasnie jestem z nim nadal chyba, bo nie chce być sama :( tak mi sie momentami wydaje, ze tylko o to chodzi. chociaż już sama nie wiem :(

wiem, ze mu do idealu wiele brakuje. powiem wiecej, czasami jest po prostu zwyklym skurwysynem. a ja jestem za miękka cipa i zawsze sie daje potem urobic, za mieka cipa na to by wziac sie w garsc i to zakonczyc... a zanim wyszedł w trakcie kłótni powiedział, że jutro bedzie dzwonił do mojego ojca i mu o wszystkim powie. ??????

cześć! dokładnie - nie chcesz być sama... i to jest błąd. Faceta trzeba krótko trzymać, baby se pozwalają i potem mężczyźni nie mają do nas szacunku. Najgorsze to że pozwalamy sie upokarzać, że to my ich podrywamy, usługujemy, staramy zadowalać, ubierać seksownie... a oni nie muszą już wtedy nic. mogą nas nie szanować, poniżac i zlewać.,.. bo i tak znajdzie sie zawsze jakaś kretynka w mini chcąca służyć panu!

miękka*

1)ja powiem tak.... zastanów się czy go kochasz.... 2) odpowiedz sobie ale tak szczerze dlaczego z nim jestes.... 3) to ze ktoś wychodzi wcale nie znaczy, że jest h.... może nie chce nadal się kłocic i w ten sposob odreagowuje, chce coś przemyśleć. Ja jestem kobietą, a tez kiedyś zdarzyło mi się w trakcie karczemnej awantury wyjść.... poprostu nie chcialam powiedzieć zbyt wiele...

a może rzeczywiscie on nie jest Ciebie wart....

amamamamamammmm - kobieta myśli inaczej niż facet, wychodzi dla dobra związku.... facet wychodzi bo ma w dupie i po prostu nie chce mu sie słuchać , chce sie odegrać i pokazać że on tu trzyma wodze i decyduje faceci to chuje

pewnie masz sporo racji w tym co piszesz. Jestem w związku 8 lat, 4 po ślubie i... pisze tak.... czasem trzeba faceta sprowokować ,zeby nie czul się zbyt pewnie w związku. Tak jak ktoś tu napisal, że my sie staramy, a oni nie muszą .... wcale tak nie jest i trzeba tego faceta nauczyć. A jak się nie da to kopnąc go w d..e!

1) jak sie kłócimy to go nienawidze, a jak jest dobrze to czuje, ze moglabym oddac za niego zycie 2) dlatego, ze go kocham, a w takich chwilach jak ta.. to nie wiem.. ogarnia mnie zlosc. chce to zakonczyc, ale potem jak ochłone i sobie pomysle o tym wszystkim.. o tym calym zamieszaniu. musialabym sobie mieszkanie kupowac (mam kase, a raczej majątek, ktory trzeba wpierw sprzedac) postanawiam sie do tego zabrać.. ale ciagle cos. a to teraz np sesja, a to w pracy cos i tak to odkladam na potem. w miedzy czasie on przychodzi z kwiatami, przeprasza... zaczyna być ok... no i jest ok, dlatego zaprzestaje ruchów zwiazanych z wyprowadzką, potem nastepna awantura i tak już z 10 razy było :o w ogole to on calkiem serio mowil o tym, ze bedzie jutro dzwonil do mojego ojca. nie wiem co mu odbilo.. co on chce mu gadac. bez sensu w ogole. jestem dorosła baba, a on bedzie dzwonil sie poskarżyć? zamurowalo mnie to z deka.. ja pierdole, ale to wstyd będzie. wiadomo co on nagada?

a niech gada.... on wyjdzie na glupa! a jak ojciec Ci cos będzie mówił to skwituj to krótko, że Ci wstyd za niego i tyle. Zrob coś dla siebi,żeby widział,że jesteś niezalezna!

nie ma ani klasy , ani za grosz godności.... powiem więcej - jest z Tobą dla kasy moja droga, wyczuł stabilizację i czasem bije sie w czoło że jest chujem z obawy o stratę dobrobytu. zobaczysz jakim skurwielem okaże sie po ślubie. przerabiałam dwa takie małżeństwa. z doświadczenia moich koleżanek też sie wiele nauczyłam. ale sama musisz mieć łeb na karku, nikt za Ciebie życia nie przeżyje - jak sobie pościelisz, tak sie wyśpisz pomyślunku i rozwagi życzę

dla kasy?? hehehe jak on jest "bogatszy ode mnie" zarabia więcej, a przedewszystkim ma stała prace. on ma piekne, duze mieszkanie 3 pokojowe. ja odziedziczyłam po babci dom z ogrodem, o wartosci rynkowej.. no kupiłabym sobie za to kawalerke w moim miescie. takze w te teorie nie wierze :D

prześpij się z tym, przemyś z rana z jasnym umyslem i podejmij najsłuszniejszą decyzje....

dzieki wam :)

dziekuje wam :)

napisz jak poszło.

halo hallooo