Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pierwszy raz zakladam temat

pierwszy raz zakladam temat, bo mi sie mąci w glowie

Polecane posty

Gość pierwszy raz zakladam temat

Napiszcie, co myślicie. Szczerze i bez ogródek. Pół roku temu rozstałam się z facetem. Po kilku latach dziwnej relacji, w które dałam wszystko, co miałam, związek zakończył się z wielkim hukiem z jego winy. Zdradził. A potem okazało się, że również kłamał, manipulował mną, bawił się. Rozstaliśmy się. Dość długo leczyłam się z tej relacji, ciężko pracowałam nad tym, żeby "wyrzucić" go z pamięci, myśli, życia. Wyleczyłam się z miłości. Zaraz po zerwaniu, zupełnie nie gotowa na nowy związek... związałam się z innym chłopakiem. jesteśmy razem od pięciu miesięcy. Płaci trochę za błędy tamtego. ta relacja jest zupełnie inna. Nie ma braterstwa dusz, eksplodujących namiętności, za to jest spokój, jakaś pewność, trochę poczucia bezpieczeństwa. Czy on mnie kocha? Nie wiem. Jest skryty, nie mówi o uczuciach. Czy ja go kocham? Nie wiem. Za wcześnie na takie wyznania. Za bardzo zabolała odrzucona miłość w poprzednim związku. Jakiś czas temu były się odezwał. Twierdzi, że kocha mnie nad życie, że nie chce żyć beze mnie. Że się zmienił, że zrobi wszystko, że przyjmie każde warunki. Ja go nie kocham... a jednak głupie serce pika. I głupie serce zastanawia się, co by było gdyby. A może zaryzykować? Rozsądek jest silniejszy. Spokój i poczucie bezpieczeństwa są ważniejsze, niż namiętności. A jednak dzisiaj mi strasznie ciężko. Nie jestem w 100% pewna swojej decyzji. A najśmieszniejsze, że mamy po 30 lat - wiek daleki od szaleństw. Wiem, że długi ten post. Ale proszę o jakieś opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy raz zakladam temat
Ten pierwszy nie chciał. Ten drugi nie dostaje wysypki na słowo "dziecko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy raz zakladam temat
tak chcę miec dzieci. Nie mam parcia na macierzyństwo, nie wariuję, ale tak chciałabym miec dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manijka
Ludzie nie zmieniają się tak po prostu. Są kobiety, które godzą się na zdrady i ciągłe huśtawki w imię bycia z tym jednym ukochanym. Ale wiesz co? One usprawiedliwiają to wielką, niepowtarzalną miłością, a tak naprawdę problem tkwi głęboko w nich samych. Zdrowa, pewna siebie kobieta kocha siebie zbyt mocno, żeby pozwolić się zdradzać. I znajdzie następną, równie wielką miłość. Radziłabym Ci zająć się sobą, zbudować samodzielne życie, uporządkować własne sprawy, nauczyć się czerpać satysfakcję z życia w pojedynkę, a dopiero potem próbować znów z mężczyznami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sobie wyobrażasz życie z tym pierwszym za powiedzmy 10 lat? Ty siedzisz w domu z dzieckiem (o ile uda Ci się go namówić/oszukać), problemami dnia codziennego, a on Cie robi na boku i czerpie z życia pełnymi garściami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na Twoim miejscu nie wracałabym do tego faceta, jeśli byłyby dni i chwilę, kiedy myślałabyś o tym, żeby jednak do niego wrócić, to spróbuj sobie przypomnieć o tych wszystkich świństwach które Ci wyrządził. Może pomoże... To ciężka sytuacja, zawsze wracają te wspaniałe chwilę i trochę wtedy żal, ale ten etap masz już za sobą. Skoro udało Ci się odbić o tego wszystkiego, powinnaś cieszyć się, że byłaś na tyle silna i być dumna, że znalazłaś kogoś lepszego, kogoś na kogo możesz liczyć i mu zaufać. Takie moje zdanie :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedlug mnie to
............ jakas go zostawila, albo zadna inna teraz nie chce , to mu sie przypomnialo, ze z Toba wygodnie bylo!!!!!! Dziewczyno nie daj sie nabrac!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze naturalnie dochodzi to, że jeżeli zdecydowałabyś się jednak wrócić do niego, to wasze życie nie byłoby już takie same. Bałabyś się o to, że popełni ten sam błąd, mogłoby Cię to przerażać, zamienić się w obsesję... nie ufałabyś mu i tyle, szkoda by było, bo zasługujesz na szczęście. Byłam w podobnej sytuacji, tyle że facet mnie nie zdradził, a wróciłam do niego - dzisiaj żałuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
////A najśmieszniejsze, że mamy po 30 lat - wiek daleki od szaleństw. //// i teraz szanowni ludzie mający po 25 i 22 lata, wylęknieni przed przyszłością, niech widzą że z wiekiem nic się nie zmienia. Mając 30 lat ma się te same rozterki co zakochani 19-stolatkowie. Mając 30lat chce się dalej jeździć na koncerty Nelly Furtado, czy Madonny, a apetyt na miłość się wzmaga. Tylko wymagania coraz większe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na twoim miejscu zostawiłabym obydwu i poszukała kogos nowego ale glupia bedziesz jak wrocisz do bylego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy raz zakladam temat
dzięki za wypowiedzi:) Zastanawiam się chwilami, czy ten obecny nie jest tylko plastrem na ranę po tamtym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiadacz kafe
Pewnie, ze jest plastrem...Nie załatwiłaś sprawy ze sobą i poprzednim, stąd to pikanie serca. Zawsze jestem za terapią a nie metodami chałupniczymi leczenia ze związków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po Imprezie
Pół roku to za krótko, aby wyleczyć się z miłości. Rany trzeba wygoić a nie zalepiać plastrem . Zadziwiają mnie osoby, które bez ostatecznego zamknięcia związku z jedną osobą pakują się w następny, a później dylemat :co czuję? Trzeba chociaż chwilę pobyć samemu ze sobą i zastanowić się co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy chciałby mieć kogoś
najchętniej oddanego całym sercem i duszą ale nikt nie jest niczyją własnością !!! można kochać tylko siebie i tylko miłość do siebie może być prawdziwą miłością ludzie mylą przywiązanie przyzwyczajenie się obowiązek poświecenie wyrachowanie itd czy przyjaźń z miłością do drugiej osoby a czegoś takiego nie ma może być chemia zauroczenie tzw. zakochanie ale to jest na jakiś czas wcześniej czy później się kończy więc co to za miłość ?! a siebie można kochać cały czas bez ograniczenia zakochasz sie niejeden raz a facet choćbyś była miss świata to i tak pewnie cie zdradzi bo taki jest trend moda w dzisiejszych czasach ........... różnorodność zmiana są na topie .........dzisiaj powie tobie ze jesteś ładna ze dobrze mu z tobą że cie kocha i może wcale nawet nie kłamać ale jutro to samo powie innej dziewczynie bo coś go w niej zauroczy i tez nie będzie kłamał .............. a do ciebie przestanie sie odzywać co chyba dobrze o nim świadczy bo nie chce grać na dwa fronty ......... jak jest miło fajnie to można sie tym delektować upajać się ale trzeba pamiętać ze wszystko do czasu najważniejsze przede wszystkim zdrowym być dobrze się czuć i mieć kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś Ci opowiem...
Wieki temu byłam zaręczona, zakochana i ślepa, jak kret, a nawet dwa krety. Zdawało mi się, że chwyciłam Pana Boga za nogi. Może i chwyciłam, ale okazało się, że te nogi były przybrudnawe. Kochałam i wydawało mi się, że jestem kochana. Przez przypadek wyszło na jaw, że mój "ideał" wcale idealny nie był i oprócz mnie kocha wiele innych kobiet... Była rozpacz, łzy, smutek, niedowierzanie, a potem wściekłość, jakiej dotąd nie znałam. Tak czy owak wypieprzyłam go ze swojego życia z wielkim hukiem. Przez długi czas w mojej głowie brzmiało jedno hasło: FACET TO ZŁO. Nie chciałam się z nikim spotykać, bo w głowie pozostał uraz i lęk przed powtórką z rozrywki. Każdy facet wydawał mi się takim samym gnojkiem. Poszłam na 2 czy 3 randki i stwierdziłam, że nic z tego nie będzie i dam sobie spokój z tym całym bałaganem, dopóki nie poczuję, że nadszedł czas, aby dać szansę komuś innemu. Po prostu nie chciałam nikogo krzywdzić i robić z niego tzw. zapchajdziury. W końcu się z tego otrząsnęłam. Skupiłam na sobie i stwierdziłam, że nic lepszego w życiu nie mogło mnie spotkać :) W międzyczasie na kolanach przypełznął mój EX. Skruszony, uniżony asceta, który myślał, że kwiatki, czekoladki, i teksty, w stylu:"jesteś miłością mojego życia" załatwią sprawę. Przedstawiłam mu swoją definicję słowa "miłość" i kazałam się wynosić do innej, ciemnej masy z szerokiego grona kobiet, które zaliczał będąc ze mną w związku. Bardzo długo byłam sama on w tym czasie kilka razy próbował wziąć mnie na litość. Zmieniłam nr telefonu, przeniosłam się do innej dzielnicy, postraszyłam go policją. W końcu zakomunikował mi, że : "na pewno nigdy nie będę szczęśliwa, bo zawsze będę go kochać!" i tak dał mi święty spokój. Słuch po nim zaginął, a ja ułożyłam sobie życie. W odpowiednim czasie i miejscu, wyleczona z przeszłości spotkałam faceta, na tyle do siebie podobnego żeby go polubić i na tyle od siebie różnego żeby go pokochać :) Nie przypuszczałam, że kiedyś uda mi się kogoś obdarzyć takim zaufaniem i miłością, a jednak :) Kochamy się. W tym roku bierzemy ślub i planujemy się rozmnożyć :) Mam 3 dychy na karku. On troszkę więcej. Jak widać miłość nie zna wieku. To kwestia spotkania odpowiedniej osoby. Facet, z którym byłaś nie był odpowiedni i na pewno Cię nie kochał, bo gdy się kogoś kocha, to ma się na uwadze jego dobro. Moja filozofia jest prosta: jak ktoś kocha, to nie zdradza. Sama wyciągnij wnioski z tej przydługawej odpowiedzi. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiamkaramka
-----> coś Ci opowiem... bardzo dobrze wiem :) z własnego zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrze piszeie dziewczyny
i pocieszajace jest to ze wiele osob przerabia takie historie. najtrudniej jest przyyznac przed samym soba ze sie mylilas. mialam faceta, wielka milosc przeszlam z nim wiele zlych chwil, zdradzal mnie, nie szanowal. ale kiedy byl dobrze bylo jak w niebie. i ja wierzylam ze on sie zmieni ze to milosc mojego zycia mnie przeznaczona. on w koncu odszedl, przyjaciele, a takze ludzie ktorzy mnie tak super nie znali, ale znai nas pare naszych historii mowil: ciesz sie ze on odszedl, zaslugujesz na kogos o wiele lepszego. nawet jego ojciec mi raz powiedzial, ze jego syn to dupek i nigdy sie nie zmieni... a ja? ja uwazam ze mialam powazny problem ze soba, uzaleznilam sie od tej milosci, nie chcialam dopuscic do siebie prawdy, ze jakby to taka wiela milosc byla, nie ranil by mnie tak, nie zostawil z dnia nadzien. i dlugo to trwalo zanim sie ze wszystkim uporalam. i wiem jedno: dziewczyny: kochajcie siebie zawsze bardziej niz jakiegokolweik faceta na tej planecie. nie wazne jak bardzo sie zakochalyscie nie azne jak bardzo cierpicie - bedziecie sobie kiedy wdzieczne ze zakonczylyscie zwiazek w ktorym druga osoba mimo waszej wielkiej milosci was ranila. bo oszukiwac mozna sie cale zycie... a zycie jest krotkie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za żadne skarby nie wracaj, w ogóle się nie odzywaj do tamtego. On się nie zmienił i nigdy nie zmieni. Z tego co piszesz z obecnego związku również nic nie wyjdzie. To nie miłość, nie ma nic między Wami poza złudnym poczuciem stabilizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy raz zakładam temat
czytam Wasze wypowiedzi i... właśnie zdałam sobie sprawę, że ten obecny, nie jest tym jedynym. Dobrze mi z nim, ale to jeszcze nie to. Jest plastrem, ale na pewno nie wykorzystuję go w żaden sposób. I dlatego serce "pika" do tamtego-byłego, bo ten-obecny, to jeszcze nie jest ten właściwy. Dziwne, że pojawienie się byłego mi to uświadomiło. Pozostaje mi jakoś ładnie zakończyć ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarot allegro!!!!
SPRAWDZ WIELE STAŁYCH KLIENTOW WIELE KOMENTARZY O TYM JAK BARDZO SPRAWDZAJĄ SIĘ MOJE KARTY JUZ TYLKO GODZINA DO KONCA WSPANIALEJ AUKCJI JAK ODMIENIC LOS ZOBACZ TANIO SZYBKO KONKRETNIE JAK ODMIENIC LOS http://allegro.pl/tarot-wrozba-jak-odmienic-l os-odpowiedz-do1h-i1411066472.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×