Zabieg odetkania kanalika łzowego u dziecka - kto przechodził?

moj maly bedzie mial, ma 6 m-cy, czy to jest straszny zabieg?

moja miała płukanie oka w wieku 2 lat, była w znieczuleniu ogólnym, ale to trwa chwilkę i po 2 godzinkach do domu. Niestety oko dalej łzawi.

bardzo prosze o jakies wypowiedzi. nikt nie ma za sobą takiego zabiegu?

moja corka miala robiony taki zabieg miala 15 mc .Pielegniarka bierze dziecko i oddaje ci po 10 minutach,maluch w tym czasie wrzeszczy oko bylo tylko zakrapiane zadnego znieczulania ogolnego nie bylo trzymalo ja 5 osob a lekarka robila swoje mnie tam nie wpuszczono ze wzgledo na sterylnosc pomieszczeni mala zyje i jest okej.

No ja niestety nie moge nic powiedziec,bo moj mały tego nie miał.Ale mam nadzieje ze wszystko dobrze wam pójdzie;)

dziecko wrzeszy mowisz... nie wiem jak ja to przezyję...ale wiem, ze trzeba to zrobic, tylko nie spodziewalam sie, ze bede takim tchorzem

czy to znaczy, ze ten zabieg wcale nie musi sie udac? mi powiedzieli, ze tylko znieczulenie kropelkami, bo nie ma sensu znieczulac ogolnie, bo to trwa 5 min. juz sama nie wiem

no u nas usypiali, bo to jednak oko. Ale to taka 5 minutowa narkoza. Lekarka ta co płukała mojej córce oko, mówiła ze jezeli bedzie dalej łzawic to bedzie inna przyczyna niz zatkany kanalik, bo płyn od razu wyszedł noskiem.

przy tym plukaniu plyn wychodzi noskiem? nie wiedzialam. mi powiedzieli, ze narkoza nie wchodzi w grę

mój synek , miał - bez narkozy samo udrożnienie trwało z minutkę , albo mniej , tylko , ciężko bo dziecko krzyczy strasznie ,a kilka pielęgniarek go trzyma ... ale mówię to momencik , zaraz dają dziecko na ręce i się uspakaja , głowa do góry

mój synek też miał przetykanie kanalika łzowego w wieku niecałych 6 miesięcy - u nas wyglądało to tak - kazali rano zgłosić się do szpitala na oddział okulistyczny (na jeden dzień), wcześniej o ile pamiętam kazali nakarmić synka, na oddziale poczekaliśmy ileś tam czasu, chyba z godzinkę, potem przyszła pielęgniraka i zabrała synka, nam nie pozwolili wejść na salę zabiegową, zresztą to chyba lepiej, bo chyba bym ich tam rozszarpała, bo synek płakał straszliwie, ale tylko kilka minut, potem przynieśli nam go z powrotem, był cały roztrzęsiony, ale dałam mu cyca i powoli się uspokajał. Ogólnie nic wielce strasznego, na pewno mały szybciutko o tym zapomni i będzie po sprawie, także nie przejmuj się tym bardzo :) Pozdrawiam i życzę zdrówka :)