jak to możliwe, że poró dla jednych to...

najcudowniejsze przeżycie, wzniosła, magiczna chwila i inne takie, a dla drugich - mega horror, koszmar, trauma na cale zycie..? Niektore ledwo jękną przez cały poród, inne drą się w niebogłosy błagając o śmierć? Ja z tych drugich- traumatycznych i nie mogę uwierzyć kobietom, które piszą: "to wcale aż tak nie boli" Jak to możliwe, że każda kobieta aż tak inaczej odczuwa tę rzeź?

prog bolu...kazda ma z nas inny... dla mnie to poprostu byly bole jak na moja @... nic nadzwyczajnego, dlatego prawie przegapilam wlasny porod :D myslalam,ze to skurcze przepowiadajace... chyba najbardziej odczulam bole parte, ale do zniesienia...

ze niektórzy ludzie nie chodza do dentysty a jak idą to w drzwiach proszą o znieczulenie a inni twierdzą ze znieczulenie jest najbardziej nieprzyjemne z całej wizyty. Próg bólu, szczęście, odpowiednie nastawienie

Poród to zawsze piękne przeżycie. Niezależnie jak bardzo traumatyczny... To dziwne ale poród może być i piękny i traumatyczny w tym samym czasie:-) Dziwne ale możliwe:-) Mój taki był:-) Ale i tak to było cudowne przeżycie.

Ja swoj poród wspominam całkiem nieźle. Naprawdę wyobrażałam sobie ten ból gorzej. A było całkiem w porzo ;) Nacięcia krocza wcale nie czuła ale zszywanie strasznie ! I bylo to dla mnie gorsze niż sam ból porodowy Rodziłam w skurczach od 17 do 23 - z oksytocyną.

agnieszkaW ale proszę cię! Moje bole @@@ bolą, ale nie umieram. Biore sobie apap, a czasami ide na rower, albo pobiegac i mijają, ale sa one nieporownywalne z porodowymi! Z cieciem krocza, z zszywaniem go z pologiem, z zapaleniem piersi i z wieloma, wieloma innymi. Próg bólu nie ma tu nic do rzeczy. Może twoje porodowe to rzeczywiście takie jak okresowe, a moje porodowe to 1000 razy okresowe?

Trzeba brac poprawke na to jak niektore panie opisuja swoj porod... "rodziłam 20 godzin!" - ble ble ble zaczela odczuwac skurcze co 15-30 minut i juz to nazywa porodem. Ja pierwsze skurcze mialam o 22 a urodziłam o 14 nastepnego dnia. Ale jakos w nocy troche spalam, troche mnie bolało a taki naprawde silny bol co 5 minut regularnie to zaczelam miec o 10. Czyli dla mnie porod to trwal 4 godziny... ale moglabym powiedziec ze 14.. wiec czasem to fantazja niektore ponosi.

ja mialam bardzo krotki porod - 2 godziny, co nie zmienia faktu, ze dla mnie to byla rzeź... a potem połóg też - rzeź :(

ja swój poród wspominam dobrze, rodziłam sn ze znieczuleniem zewnątrzoponowym , dostałam po kilku godzinach bóli z początku lekkich, a później ciężkich i już mi nie dużo brakowało by powiedzieć że to moja granica bólu. po znieczuleniu było ekstra, tylko pod sam koniec czułam nacisk głowki i to mi chyba blokowało jakiś przepływ krwi czy coś bo mnie zaczęła jakby boleć/cierpnąć noga i musiałam się już położyc. ale samo parcie bez bólu, tylko wysiłek i n acisk dziecka czułam

opiekę miałam jak wymarzoną , to też dużo znaczy

Ja rodziłam 9 godzin i 10 minut bolało jak cholera ale było warto przez te godzinki darlam sie tylko o Boże jak to boli i nic innego i nie zaluję powtórzę to jeszcze raz z wielka przyjemnościa bo jak juz mi pokazali moja córeczke to czułam sie jak nowo narodzona wiadomo że boli ale nie każdą