Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sweet child o' mine

Nikt mnie nie chce, już sobie nie radzę.

Polecane posty

Gość sweet child o' mine

Mam 21 lat i nigdy w życiu nie miałam faceta. Może jedna znajomość mogła przerodzić się w coś więcej, ale facet okazał się psycholem, więc zerwałam kontakt, ale z tej samotności już wariuję i łapię się na tym, że wolałabym do niego napisać znowu i żyć w patologii niż żyć tak jak teraz żyję :o Niby mam przyjaciół, znajomych, niby cieszę się z życia i jestem zadowolona z siebie, ale w końcu przychodzą dni, w których czuję, że coś tracę, inny mają miliony związków za sobą, jakieś doświadczenia, a ja jestem kompletnym zerem. Nie wiem co jest ze mną nie tak, dbam o siebie, może jestem przeciętna, ale za to pewna siebie i otwarta na ludzi, a i tak odstraszam facetów, którzy nawet nie chcą mnie poznać (zagadują do mnie jedynie ci, którzy poza stopą koleżeńską niczego ode mnie nie chcą.) Właśnie odstraszyłam kolejnego, nawet nie raczył mi odpisać czy odpowiedzieć na durną zaczepkę na facebooku :( Czy są na kafetełe podobni przegrańcy? Jak sobie radzicie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet child o mine
Jeszcze kafetełe zjebało mi nicka, o koorwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amrey
mnie tez 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby czym ma jej imponować?
Mnie już nikt nie chce i tez wariuje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet child o mine
To witaj w klubie 🖐️ Myślałam, że ta wiedza chociaż minimalnie poprawi mi to humor, ale ni chooya :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak durna zaczepka to chyba
dobrze, ze nie odpowiadal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sa np ja mam 27 lat i nigdy nikogo nie mialem tak jak ty tylko ja juz sie do tej samotnosci chyba przyzwyczailem a ty nie jestes jeszcze taka stara jeszcze masz szanse kogos poznac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet child o mine
Durna nie durna, ale ja go zaczepiłam z jakąś nadzieją, że chociaż na to odpowie chociażby automatycznie i dla świętego spokoju. Nie chciało mu się machnąć ręką, więc olał zaczepkę, mnie i całe 6 miesięcy, w których wypruwam flaki, żeby mnie zauważył. No cóż, norma u mnie. Ble Ble, ja już wątpię w swoje szanse, pewnie skończę jak Ty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6688.io.
skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet child o mine
Obecnie siedzę w Warszawie. Niby miasto możliwości, a więcej facetów tu chodzi z uwieszonymi na szyjach babkami niż wolnych i poszukujących miłości. Ja piertolę, jakieś jebana klątwa 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet child o mine
Faceci do braku związku to chyba mniej emocjonalnie podchodzą, tak mi się wydaje. Ale co ja tam wiem o facetach :P Dla mnie brak zainteresowania = życiowa porażka, bo to oznacza, że chyba jednak nie mam powodów do zadowolenia ze swojego wyglądu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6688.io.
podaj maila, moze zajme sie Toba (nie jestem psycholem :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sweet child o mine - moze skonczysz moze nie jest jeszcze wiele dziewczyn w twoim wieku ktore jeszcze nie mialy nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13246
Jestes kobietą dlatego twierdzę, że na 99% masz facetów kręcących się wokół Ciebie, tyle że takich pewnie nie zauważasz. Ot dobry kolega, nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet child o mine
6688.io., ja chcę szczerej miłości, a nie zajęcia się! :D Ble, pewnie są. Nawet są i takie, które mają większe powody do zmartwień niż ja, bo w sumie mój problem to jest z dupy tak szczerze mówiąc :o Facetów kręci się obok mnie sporo, ale 80% z nich jest zajętych, a reszta traktuje mnie jak koleżankę do pogadania przy piwie. Pewnie taki ze mnie typ, przystawka do piwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20oliwkowa20
Nie masz czym się az tak przejmować. ja niedługo sama skończę 21 lat, a pierwszego chłopaka miałam rok temu i trwało to. hm.. miesiąc... więc też żaden związek to był... Z własnego doświadczenia jednak wiem, że nie warto na siłę szukać.. to tylko pogarsza sytuację. Kandydat znajdzzie się w chwili, która wydawać będzie Ci się najmniej do tego usposobiona;) Jesli na kazdego kolege, czy tez nowego znajomego bedziesz patrzyla jak na "potencjalnego swojego przyszlego faceta" to niestety ale czar prysnie wczesniej niz sie wydaje. Rada taka : Nie załamuj się, naprawde ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość newCreative
Zdecydowanie popieram wypowiedź wyżej, sam długo myślałem że nie mam szans na znalezienie kogokolwiek, nagle mam 26 lat i 3 poważny związek, każdy pojawiał się w chwili gdy przestawałem skupiać się na szukaniu.. http://www.bielizna.newcreative.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet child o mine
Dzięki za pocieszenie, może tak właśnie powinnam zrobić, czyli przestać się przejmować i szukać na siłę uparcie wmawiając sobie, że jak facet zawiesi na mnie oko przez dłużej niż pół minuty to znaczy, że jest zainteresowany. Jestem jebnięta w czerep i to zdrowo :o Już przestaję się nad sobą użalać i biorę się za jakieś pożyteczne zajęcie, dzięki za konwersację ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20oliwkowa20
Wykorzystaj poprostu swoeje cechy charakteru i swoja osobę.. nie załamuj się, nie zamykaj w domu, bo jak mi powtarzają. "w domu nikogo nie poznasz". Dbaj o siebie sama dla własnej satysfakcji, jeżeli podobamy się sobie to jesteśmy radosne ciałem i duszą.. wtedy każdy to widzi.. i jesteśmy pełne energi, potrafimy śmiać się z siebie. w koncu ktorys facet zawiesi swoje oko na dluzsza chwile, tak jak to powiedzialas ;) ciezko jest czasem o tym nie myslec ale tak jest.. czym bardziej cos chcemy miec tym trudniej to zdobyc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuu
ja mam gorzej...zauroczylam sie w kolesiu z mojej grupy na roku i kiedy na niego patrze to sie rozplywam...z tym ze on jest zajety a ja nie bede rozwalala zwiazkow tym bardziej ze on mna zainteresowany nie jest...jestesmy na stopie luznej znajomosci (niestety ogranicza sie ona tylko do bywania wspolnie na uczelni...) strasznie mi z tym bo nie moge przestac o nim myslec...wiem ze nic z tego nigdy nie wyjdzie i to mnie jeszcze bardziej dobija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20oliwkowa20
uuuuuuuuuu mialam podobna sytuacje.. poznalam chlopaka na dyskotece.. bardzo mi sie spodobal.. w sumie ja jemu podobno tez.. jednak wtedy nie chcialam sie wiazac bo bylam jeszcze mloda i glupia ;p pozniej nadarzylo sie ze 2 okazje ze moglo to wszystko powrocic, niestety nie wiem dlaczego ale zrezygnowalam. ostatnim razem gdy go widzialam okazalo sie ze ma dziewczyne.. sa juz razem 2 lata.. bedzie w tym roku 3.. jak sie spotkamy zagadamy 2 zdania.. ale ja czuje sie ogromnie speszona w jego obecnosci.. czesto o nim myslalam.. i w ogole.. wiem ze jest niemozliwe zwiazanie sie z nim.. zycze mu szczescia z ta dziewczyna chociaz nie widze zeby byli szczesliwi az tak.. ale niech mu sie wiedzie. ja sama poprostu zaczelam wychodzic bardziej do ludzi, spotykac sie na imprezach, dyskotekach.. samo kiedys przejdzie chociaz latwe to nie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuu
no ja go widuje na uczelni codziennie praktycznie bo jest w mojej grupie i trzymam sie z nim wlasciwie rozmawiam wciaz na takie ogolne tematy i tez jak go widze to sie czuje taka jakby speszona bo on jest dla mnie taki idealny...wygadany przystojny madry chlopak i widac ze w zwiazku bardzo przykladny...ale ten fakt ze nie bede z nim mogla byc....jak ja bym wiedziala ze chcialby byc ze mna to bym mu sie na szyje rzucila hehehe ale wiem ze tak sie nie stanie bo po prostu nie patrzy na mnie w "ten" sposob widze to i czuje ze traktuje mnie jak zwykla kolezanke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20oliwkowa20
jedyne co mozesz to sluzyc zawsze mu dobra rada.. i utrzymywac z nim kontakt.. to troszke Cie podtrzyma na duchu a moze jemu tez sie odmieni z czasem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuu
no wlasnie problem w tym ze my sie tylko i wylacznie na uczelni widujemy niestety nie poza nia...takze zapewne nasz kontakt sie urwie jak skonczymy studia..... ;( ja tego nie przezyje...wiem ze to takie zalosne i dziecinne ale nie umiem od siebie tych mysli wyrzucic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20oliwkowa20
wcale tak byc nie musi.. moze jedank cos w niz zadrzy i bedzie chcial od czasu do czasu wypic piwoo albo kawe w Twoim towarzystwie;) albo do tego czasu znajdzie sie u Twojego boku jakis facet a wtedy kolega poczuje ze rozmowy z Toba byly czyms waznym.. w zyciu bywa naprawde roznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet child o mine
Chyba tym tematem wywołałam swojego psychola, bo właśnie dał o sobie znać. Ja pierdolę :o uuuuuuuuuuuu, miałam kiedyś taką historię i powiem Ci tyle, że im dłużej będziesz go widywać, tym będzie gorzej. Dlatego skoro jest zajęty i szczęśliwy to najlepiej by było ograniczyć kontakty do bezpiecznego minimum. To ciężkie, ale do zrobienia. Chociaż w tym wypadku to już tylko i wyłącznie Twoja wola ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20oliwkowa20
dokladnie.. tylko wszystko zalezy od silnej woli i od osobowosci ;) jezeli jestes w stanie kontynuowac znajomosc na stopniu kolezenskim to czemu nie.. a jesli nie no to bedzie o wiele gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuu
no ja nie zamierzam nic rozwalac czy jest szczesliwy to nie wiem az tak bliskich relacji z nim nie mam ale wiem ze jego dziewczyna mieszka w innym miescie...nasze rozmowy sa praktycznie bardzo ogolnikowe tycza sie blachostek ale i tak uwielbiam z nim rozmawiac i patrzec w te jego sliczne oczka ;] chcialabym utrzymywac z nim kontakt bo staram sie godzic z ta mysla ze z nim nie bede ale zebym choc mogla sobie na niego popatrzec ... i w ogole pobyc ot tak jak kolezanka z kolega... skoro na nic innego liczyc nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20oliwkowa20
no to skoro jestes na to gotowa to powinnas tak zrobic.. ;) ja byłabym za!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×