RODZICE TERAZ WOGÓLE NIE KOCAHJĄ SWOICH DZIECI!!!!!!!!!!!!

Wymagają od niani żeby oprócz tego że ma zająć się 8-10h dziennie dzieckiem rozumiem podstwy ugotować dziecku wyjść na spacer to jest norma ale, żeby wymagać jeszcze sprzątania,prania,prasowania i robienia zakupów codziennie to już jest przesada bo przy 2 letnim dziecku mając na względzie wymagania rodziców że dziecko ma spędzać czas kreatywnie a, nie siedzieć i oglądać bajki tego wszystkiego jest moim zdaniem za dużo. Oczekują od niani opieki nad dzieckiem i zapewnienia mu bezpieczeństwa a, sami się proszą żeby zostawić bachora w cholere i iść im prasować te majty! (i tu nie przesadzam bo ostatnio zosatwił mi bokserki do prasowania) paranoja!!!

dup dup dupcia dupdup dup dupcia dupdup dup dupcia dupdup dup dupcia

Błagam, nie wkładaj wszystkich do jednego worka. Ja mam synka, ma dwa latka, kocham go najmocniej na świecie, nie umiałabym sie z nim na pół dnia rozstać. Już gdy go planowaliśmy, to znaczy ogólnie dziecko gdy planowaliśmy umówiliśmy się, że do trzeciego roku życia zostaję z nim w domu i koniec. A może i do czwratego. W życiu bym go nie oddała do żłobka, ani niani. Chcę sobie sama wychować swoej dziecko i być przy nim w jego najmłodszych latach non stop....

jesteś nienormalna?

a co ma zrobić matka, która musi to wszystko zrobić? rozumiem, że mało płacą ? to byłby powód do złości :)

Kto?

no ta z tą dupą co nie wiem o co jej chodzi! no właśnie zaroki też są marne bo 10 zł za godzine przy tym wszystkim to marne grosze :O

Oni wogóle są jacyś nienormalni wogóle ich ten dzieciak nie obchodzi tylko interesuje ich praca i nic więcej jak można zostawiać dziecko na cały dzień z obcą dziewczyną i wogóle się nim nie interesować nawet jak mały miał gorączke prawie 40 stopni to nawet nie zadzwoniła choć raz czy wszystko jest okey a, jak przychodzi do domu to nawet nie przywita się z maluchem tylko odrazu bierze się za dzwonienie i załatwia swoje sprawy....a,ten jej pożal się boże mąż to też niezłe ziółko często pracuje w domu średnio 2 dni w tygodniu siedzi w gabinecie przy kompie a, jak tylko wylezie z tego swojego azylu zasranego to odrazu robi mi głupie aluzje na podłożu seksualnym i wogóle jakiś zbok z niego straszny bo ciągle przy mnie w bokserkach łazi jak żony nie ma to tak nie robi ale, jak tylko wyjdzie i on zostaje w domu to z pod prysznica wychodzi w bokserkach i tak łazi a, ja musze oglądać jak mu staje bo nosi obcisłe i nie sposób nie zauważyć....:O:O:O żenada jak bym mogła to bym ich w cholere zostawiła tylko małego mi szkoda:O