Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co o tym myślicie...

Wasze dzieci jedzą czasem dania z torebki?

Polecane posty

Gość walewryja
I nikt się nie czepia normalnego jedzenia. Każda chyba z obcnych tu osób, jeśli juz daje czasem torebkowe jedzenie, to w sytuacjach awaryjnych albo jako dodatek, a nie jako podstawę kazdego dnia. Kazdy wie, że dla kazdego organizmu lepsze jest żarcie naturalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w którym momencie powiedziałam coś głupiego?? W tym, że organizm małego dziecka różni się od dorosłego? Czy może w tym że podajecie syf swoim dzieciom usprawiedliwiając się, że organizm musi się przyzwyczaić??? Gdy brak czasu to też można coś na szybkiego zrobić (np kanapkę, makaron z serem, grysik z cynamonem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walewryja
Ty chyba nie czytasz tego, co ludzie piszą. Jesteś zainteresowana rozmowa czy tylko dajesz tutaj koncert? Nie wiem, jak u ciebie, ale u mnie makaron gotuje sie jakieś 8-10 minut, w zaleznosci od rodzaju. Ciężko byłoby w 10 minut zrobić makaron i go zjeść , kiedy na całosć ma sie własnie 10 minut. Nikt nie pisał, ze organizm MUSI sie przyzwyczajac do "syfu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walewryja
Wnerwia mnie taka histeria, jak ktos podnosi wielki raban, bo jakis rodzic da swojemu dziecku raz na ruski rok jakies świństwo do zjedzenia. Mam taka koleżankę, co to cukierki be, czekolada be, ciastka be, a jesli juz, to jakieś własnoręcznie robione, z płatkami owsianymi, siemieniem lnianym i chuj wi czym. OK, na pewno zdrowsze, nie da sie zaprzeczyc. Tylko jak przyjdzie z tymi dzieciarami do kogoś, kto trzyma na widoku różne słodycze, to one sie rzucaja na to jak dzikie i żrą do bólu brzucha. U nas w domu nikt nie robił wielkiego halo z powodu kawałka czekolady czy ciastka i dla nas, dzieci, to nie była żadna wielka atrakcja, nigdy nie było rzucania sie na słodycze jak dzicz z lasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez przesady mamuśki
tak tylko ekologiczne zdrowe jedzenie :o padam czasem jak czytam najlepiej załóżcie jeszcze dzieciom maski na buzię jak wychodzicie bo środowisko takie zanieczyszczone że az strach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy, nie gryzie
Nie daję rodzinie jedzenia z polepszaczami smaku, tym bardziej z torebek. I ciągle mam w głowie pytanie, ile czasu zajmuje odgrzanie domowej zupy? jak się uprzesz to spokojnie tyle samo co zalanie zupy z torebki a co to za filozofia zrobić zupę na dwa dni, czy też na więcej i zamrozić/zawekować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walewryja
Jak ktoś chce tak ZDROWO wychowywać dzieci, to proszę bardzo, ja z tym problemu nie mam, bo co mnie to obchodzi? Ale nie lubię, jak się innym wciska, ze sa złymi rodzicami, bo warzywa nie eco, bo cos tam z supermarketu, bo woda żywiec a nie volvic, bo za ostre, bo to, bo śmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walewryja
filozofia zadna - moze tylko taka, ze nie zawsze się zrobiło wczesniej domową zupę - masz z tym jakis problem? Twojego dziecka chyba nikt na siłę nie faszeruje sztucznymi zupami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meea ściemniasz
kiedyś widziałm, że napisałaś ze dajesz a teraz piszesz ze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisickkaaa
no właśnie w tym problem, ja również nie neguję "super zdrowego" żywienia, ale to jest wybór tych co mają dużo czasu, pieniędzy i wiecznego entuzjazmu do gotowania, ja akurat nie mam ;) i też wkurza mnie to pier..lenie za przeproszeniem jakie to złe matki bo dały gorący kubek (bez chemii) raz na 2 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę racji...
walewryja ale co sie tak emocjonujesz? podajesz dziecku shit z torebki - ok. Twoje dziecko, twoja sprawa. ale chyba masz jednak jakies wyrzuty sumienia skoro sie tu tak goraczkowo tlumaczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 17 miesiecznego synka
No i znow zaczyna sie robic klotnia "ktora jest lepsza matka, bo..." tym razem chodzi o jedzenie. Ludzie, czy tu zawsze wszyscy musza sie klocic?? Dlaczego kazdy zawsze mysli, ze ma jedna NAJJEDYNSZA racje i na sile probuje przekonac innych. Kocurze - nie wszystko jest takie czarno-biale i to, ze ty trzesiesz sie nad swoim dzieckiem bojac sie dac mu cos innego do jedzenia mimo, ze ma juz prawie dwa lata to twoja sprawa, ale nie napadaj tak bes sensu na reszte, bo to ty popsulas troche ten topik :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy, nie gryzie
lisickkaaa podaj mi skład choć jednej zupki w proszku bez chemii, tylko jeden proszę. Zakładam że wiesz co to jest glutaminian sodu albo ekstrakt drożdżowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy, nie gryzie
mama 17 miesiecznego synka to tez nie jest tak do końca pytanie jest czy dajemy, cześć napisała ze nie daje i już halo albo jesteśmy eko, albo mamy za dużo czasu, albo mamy w maskach chodzić ;) tak źle tak nie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walewryja
No chyba nie mam wyrzutów sumienia, bo dziecko to ja mam dopiero w drodze, więc chyba ci twój szósty zmysł tym razem trochę zaszwankował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisickkaaa
podałam wyżej , po co piszesz jak nie czytasz wcześniejszych wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 17 miesiecznego synka
google nie parzy, nie gryzie - to tez niby prawda :) Ale kurcze czemu tak trudno odpowiedziec po prostu na temat bez klotni? Ok, mamy rozne zdania, inaczej robimy, ale bez przesady, zeby zaraz na siebie napadac. Za chwilke zaczna sie tu wyzywac, mowie ci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walewryja
No raczej troche inaczej to się odbyło - ktoś napisał, że daje, i dostał komentarz "chyba zartujesz". Nie powiesz mi, ze taki komentarz jest emocjonalnie obojętny. Już sygnalizuje - albo zartujesz, albo nie zartujesz i jestes złą/glupią/bezmyslną matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy, nie gryzie
Za chwilke zaczna sie tu wyzywac, mowie ci - toz to całe kafe 🖐️ , dobra zmykam gotowac zupe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę racji...
Dlaczego takie tematy sie psują? bo JESZCZE NIE MAMY ale wielkie specjalistki podnoszą glos w dyskusji. Walewryja no i sprawa rozwikłana - jak bedziesz miec dziecko to znajdziesz wiecej czasu niz 10 minut miedzy przyjsciem a wyjsciem z domu - uwierz mi! I moze za kilka miesiecy patrzac na swojego rozesmianego babsa postukasz sie w glowe jak uslyszysz ze ktos by mu zupe z terebki podał :) powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisickkaaa
ja akurat mam dziecko, poza tym jak widzę nikt nie chce dyskutować ze składem gorącego kubka który podałam tylko dalej swoje... juz nie wiem jak tu można normalnie rozmawiać jesli widzicie tylko swoje racje i nawet fakty do was nie przemawiają - a tak poza tym to co jest złego w ekstrakcie drożdżowym prosze o rzeczowe odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walewryja
Ty mi nie bedziesz mowić, kiedy mam prawo sie wypowiadac i w jaki sposób. Oraz nie masz takiej wiedzy, zeby móc mi prorokowac, ile na co będę miała czasu. A temat to nie ja rozwalam, tego mozesz byc pewna. Chyba ze dla ciebie rozwalanie tematu to pisanie czegoś, z czym ty sie nie zgadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą,
nie jakąś gówniarą, co dzieci jeszcze nie widziała, i strasznie mnie drażnią osoby, które na słuch o słoiczkach, jedzeniu z paczek czy danonkach, herbatkach dla dzieci, glukozie czy słodyczach, czy jedzeniu z marketu zaraz krzyczą TRUCIZNAAAAAA !!. Te mamy chyba zatrzymały się w jakimś średniowieczu. To nie czasy, gdzie marchewkę uprawia się pod domem a kury trzyma na podwórku i od nich je się jaja i wszystko przygotowuje samemu w domu. Mamy 21 wiek, trzyb życia jest inny, to normalne, że jemy inne jedzenie. I dzieci niestety prędzej czy później też nie unikną chemii w jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 17 miesiecznego synka
lisickaa - ja chce dyskutowac, ale siedze w pracy i jestem przez to troche ograniczona ;) Poza tym nie jestem chemikiem, wiec trudno mi interpretowac sklady, ale na moje laickie oko ze skladem GK wszystko OK. Moze jest tu jakas chemiczka, co ma bardziej zetelna wiedze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą,
Bardzo dużo jedzenia jest teraz przetwarzanego konserwowanego. Współczesna kobieta, co żyje wśród ludzi, pracuje i wychowuje dzieci, nie ma czasu na ciągłe siedzenie w kuchni i gotowanie świeżych warzywek.Dlatego wybiera często produkty gotowe. Ja nie mówię, że faszerować dzieci tylko słoikami i "pomysłem na", też wybieram zdrowe i wartościowe rzeczy dla synka. Ale nie przesadzam, że ja mu w życiu nie kupię słoiczka czy nie dam obiadu z kostką rosołową, albo nie podam herbatki, bo ma glukozę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walewryja
Poza tym nie wiem, skąd przekonanie, ze "specjalistką" w sprawach żywienia człowiek sie staje wtedy, kiedy ma gotowe, urodzone dziecko. Nie wcześniej i nie póxniej. I z jakiego powodu mnie mozna zarzucic, że nie mam na ten temat pojęcia. Jak widać, są tutaj też matki gotowych, urodzonych dzieci, które tym swoim urodzonym dzieciom dają raz na jakiś czas danie torebkowe. Chocby autorka. Czy takie osoby w takim razie mają prawo sie wypowiadac? W końcu opowiadają takie same BZDURY jak ja. Człowieku, naucz się dyskutować i przyjmij do wiadomosci, że twoja racja nie musi być racją wszystkich innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą,
Wszystko jest dla ludzi, tylko nie należy przesadzać ani ze zbytnią ascezą i antynastawieniem na wszelki cukier i konserwanty, ani nie faszerować dziecka tylko proszkowym jedzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisickkaaa
widzisz wg mnie też skład jest ok a troche z chemią do czynienia miałam , dlatego mnie trafia gdy ciągle słysze jaka to chemia, trucizna, shit itp trzeba po prostu wiedziec co wybierać, ale żeby tak od razu na " nie" bez znajomości tematu to krótkowzrocznośc totalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą,
Chcecie nie wiem zamknąć te dzieci i zabronić im potem kupić sobie chrupka czy cukierka, bo ma chemię, cukier i konserwanty ? Nie zamkniecie dzieci w szklanej kuli pełnej ekomarchewek . Dzieci zaczną się w różnych miejscach poruszać, różne rzeczy będą miały okazję jeść.W tym i czasem coś mniej zdrowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 17 miesiecznego synka
Jestem mama - zgadzam sie z toba, ale zadna matka z tu siedzacych (lacznie z moja osoba) nie faszeruje dziecka dzien w dzien tego typu kuchnia. Autorce tematu chodzilo chyba o to, czy W OGOLE od czasu do czasu podajemy, a tu zaraz jedna z druga podnosi krzyk, ze to chemia, ze dziecko krzywdzimy, gadaja o jakichs rakach...no naprawde, przegiecie troche :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×