Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość savedater

Macie tak, ze brzydzicie sie jesc u niektorych ludzi?

Polecane posty

Gość mnie to bardzo obrzydza
np.brzydze sie jesc u niektorych osob,co maja brudno w mieszkaniu,chodza brudni,czuc od nich pot,a np. w restauracji sie nie brzydze.a np u jakiejs babci co ma niedomyte to jak najbardziej sie brzydze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arthrix85
Przepraszam, ze zadaje to pytanie. A jesc wieprzowiny sie nie brzydzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najbardziej brzydze sie jeść u bardzo starych babek w starych domkach w których śmierdzi stęchlizną, one zawsze mają takie kilkuletnie ścierki całe czarne od brudu i tymi ścierkami sprzątają, myja naczynia itd... u takich babek nie przełknęłabym niczego... a co do powyższych wypowiedzi to od teraz jak bede miała gości to będę zamykała psa w przedpokoju żeby nikogo nie obrzydzał, choc nie wiem czy coś to da bo pewnie ludzi obrzydza już sam fakt posiadania czworonoga a nie jego widok...zabiliście mi ćwieka z tymi psami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mam kurfe
Ostatnio bylismy u znajomych na grillu, nie tknelam nic :( to brudasy, w domu nie sprzataja, kiedys jak bylismy u nich w domu to myslalam, ze zawalu dostane jak moj synek maly podniosl z klejacego usyfionego dywanu rownie usyfiona zabawke :o Sama mam kota ( oni nie maja zwierza) ktory mi czasem wejdzie na stol w kuchni ale od tego s deski do krojenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsia sia
dzielna - to fakt....ja tez brzydze sie jesc u kogos kto ma psa :-0 mialam kiedys kumpele, ktora miala psa i on tak smierdzial, ze masakra, ona sie z nim tulila calowala :-0 wszedzie bylo pelno jego siersci...nie umialam nic przelknac! Moj wujek mial boksera, bokserom z boku pyska ta slina czesto kapie :-0 byl pelen stol jedzenia a ten pies glowa zaczal krecic tak mocno na boki i ta slina we wszystkie strony fruwala :-0 nie musze dodac, ze goscie nie kwapili sie czegokolwiek przelknac. Jak ktos ma psa w domu powinnien go zamknac w innym pomieszczeniu juz zanim otworzy drzwi gosciom, psy szczekaja, skacza po nogach, to jest irytujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to o czym tu piszecie
to nerwica natręctw i będzie się pogłebiać aż do totalnego świra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erewr
czasami owszem ale to u takich u ktorych widze syf w kuchni i w pomieszczeniach ale szczegolnie zwracam na kuchnie i czystosc zastawy, szklanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W jednym z supermarketów na moim osiedlu sprzedają prawie zepsute mięso w promocji. Tzn, zepsute może i jeszcze nie jest, bo pewnie sanepid by nie pozwolił, ale wygląda obrzydliwie, całe w czerwonej, wręcz brązowawej cieczy (ono jest paczkowane) i mam wrażenie, ze czuć nieprzyjemny zapach. Ja tam nawet nie podchodzę, bo się brzydzę. W każdym razie mięso z racji swojego obrzydliwego wyglądu jest mocno przecenione i za każdym razem jak jestem w tym sklepie (bywam rzadko) to widzę tłumek emerytek wygrzebujących stamtąd co większe kawałki schabu czy karkówki. I tak sobie myślę, ze później przyjeżdża rodzina w niedzielę do babci na obiad, a tam "pyszna" pieczeń z takiego właśnie nadpsutego kawałka schabu czy szynki. Bo babcie same dla siebie chyba dwóch kilogramów nie kupują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to o czym tu piszecie
mojej znajomej córka 19 lat nie chce wsiadac do samochodu mamy bo mechanik co go naprawiał był brzydki i miał brudne ręce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak mam :O i nienawidze jak ktos mi podjada z talerza :O jak ostatnio, zostawilam w pracy cos do jedzenia i musialam wyjsc, wracam, a tu kolega wszystkich pyta czyje to bylo, wiec zgodnie z prawdą odpowiedzialam, ze mouje na co on z usmiechem- dobre! nosz ku...a! :O wiec udalam, ze nie jestem glodna i mu to oddalam, ale sie wk....bo gosc niemalze sra kasą, ale co tam...bedzie innym wyzeral:O a ja po prostu nie moge jak wiem, ze ktos jadl z tego samego talerza :O i od razu powiem, ze mimo calowania itd. po zadnym swoim partnerze nie dojadalam z talerza :O moja mama gdy bylam dzieckiem po mnie ani po moim rodzenstwie takze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego??????????????
- probowanie gotowej potrawy ta sama lyzka kilka razy jest dla mnie nie do przejscia. Jest tylko jedna osoba u ktorej jestem w stanie zjesc po takim widoku - jak widze ze ktos cos przygotowuje rekami, np mieso, warzywa itd, a w miedzyczasie robi rozne rzeczy, dotyka przedmiotow i nie myje rak lapiec od razu za zarcie potem. - przechodzi mi apetyt, jak widze ze ktos komus cos wyjada z talerza albo np jak matka konczy za dziecko posilek z jego talerza. - nie moge jesc jak kreci sie po pomieszczeniu w ktorym jem pies. - nie toleruje "dawania gryza", jak widze ze ktos komus daje ugryzc kanapke, batona czy cokolwiek to zbiera mi sie na wymioty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sklkdkjdf
a najlepsze jest to ze nie kazdy myje rece po skorzystaniu z toalety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sklkdkjdf
a poznie bierze sie za robienie jedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa no wlasnie dawania gryza tez nie toleruje :O kiedys kolezanka spotykając mnie przypadkiem jak wychodzilam z cukierni bez pytania polizala mi calego loda :O wyjebalam go na pierwszym zakręcie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego??????????????
a najbardziej mnie wkurza, jak matki maja po prostu jakas jazde na punkcie wymieniania plynow ustrojowych ze swoimi dziecmi w miejscach publicznych. Musza sie najpierw napic z buteleczki dla dziecka, tak jakby nie mogla sprawdzic temperatury napoju na nadgarstku, albo albo musi najpierw sama ugryzc cos co za chwile bedzie jadlo dziecko, choc na talerzy ma dokladnie to samo co ono....Albo jak babki slinia se palec czy chusteczke i wycieraja dziecku twarz tym. Kiedys bylam w restauracji, i przy stoliku obok siedzial rodzina z dwojka dzieci. I matka temu mniejszemu gryzla w ustach kurczaka i wypluwala mu na talerz zeby sie dzieciakowi latwiej jadlo......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotek334
Jak ktoś wyżej napisał; ta są nerwice natrectw , to się u psychiatry leczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja u teściowej nie mogę jeść
wszystko jakieś takie dziwnie nieapetyczne i podane na zasyfiłej ławie zrobionej z płytek ceramicznych(taka moda była w latach 90-tych) bez serwetki czy czegoś tam, no i oczywiście śmierdzący psior który zagląda co chwile na tą ławę co tam mu skapnie, ohyda. Moja teściowa zawsze usmolona a teść w podkoszulku na ramiączka siada do stołu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupkaD
ja się brzydzę jeść u prawie wszystkich:D mam jedną znajomą- zawsze umalowana, zrobiona fryzura- ale zawsze śmierdząca spod pach i pazury brudne-no ale pomalowane i nie widać więc myśli że czyste:O jak widzę jak przygotowuje jedzenie- nie myje rąk tylko od razu bierze np i kroi brudnymi pomidora(brudne po pracy-pracę ma taką ze się brudzi mocno), albo wytrze ścierką(brudną aż czarną)- w jedzeniu włosy (znalazłam:O ) najśmieszniejsze jest to że ona zawsze krytykuje wszystkich że śmierdzą, że brudasy itp- a sama śmierdzi i syfiaste długie pazury wkłada do jedzenia- ale za to umalowane więc jej zdaniem czyste:O zawsze odmawiam jedzenia u niej a ona się zawsze obraża:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to absolutnie nie jest netwica
jak chcesz udawac madrego,to sie dowiedz. to sa ludzie zdrowi,czysci,takie podejscie sie chwali. dobrze ze chociaz niektorzy zachowali jakas kullture i higiene.BRAWO ;) PS. ja osobiscie nie nawidze jak moje kolezanki nigdy nie nosza ze soba picia i non stop mowia daj mi lyka a w gebie przezuwaja np.bulke.FUJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajkal
-obrzydzają mnie osoby które mają psa, tulą go, drapią, podają ręką jeść i pozwalają się lizać po twarzy w miedzyczasie robiąc kawę czy podając ciastka -porzygam się na samą myśl... bleeeeeeee -osoby które mają koty, jak widzę że koty chodza po blacie kuchennym to nei mogę zdzierżyć np pokrojenia ciasta na leżącej tam desce lub podania owoców które leżały w misce na blacie, fuj! -witania /całowania się z osobami posiadającymi psa /bo są całe obślinione i wylizane na twarzy /tak jak moja ciotka fuj!!!!! -jak wiem, że podają mi wczorajszy obiad który oczywiście stoi 24h na kuchence a nie w lodówce /wiadomo ze popsuty albo lekko podśmeirdnięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajkal
-jak cały wypoczynek jest obklejony i aż czarny od jedzenia które wypadło dzieciom z ust -ohyda! Siadam i myślę do czego się przykleiłam J-ak w mieszkaniu pachnie szczochami bo się wodę spłukuje przez pół sekundy, byle tylko gówno spadło z półki do wody, bleeeee rzygnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupkaD
[zgłoś do usunięcia] bajkal -obrzydzają mnie osoby które mają psa, tulą go, drapią, podają ręką jeść i pozwalają się lizać po twarzy w miedzyczasie robiąc kawę czy podając ciastka -porzygam się na samą myśl... bleeeeeeee mam znajomą która je ze swoim psem z jednego talerza:D tzn ona je, on włazi i jej podjada, ona mu na to pozwala i je dalej:D nie podaje mu z ręki, tylko on żre mordą z jej talerza:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xzderr
Brzydzę się jeść u moich przyszłych teściów :( U nich w domu są 3 chore osoby - wujek z zespołem Downa, babcia z Alzheimerem i dziadek z nerwicą...najgorsze mam skojarzenia z babcią, widziałam nieraz jak jej się ulewa, jak za przeproszeniem smarki lecą jej z nosa, no masakra :O Ogólnie bardzo ich lubię ale z jedzeniem nie mogę się przemóc :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytttta
Brzydzę się jeść w domu, w którym jest pełno much.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmuailla
też nienawidzę gdy ktoś wkłada sobie łyżkę do ust by smakować jedzenie, a potem tą łyżką dalej miesza jedzenie...brrrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytttta
I nie zjem jedzenia, na którym widziałam muchę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blehhh jak tak czytam co
piszecie, az sie odechciewa... :P Ja np. u ciotek lubię jeśc, wiem, że nic tam nie znajdę i wiem jak robią, myją ręce itd. Nie zjem nic kto robił ktoś obcy np. czasem jak są jakieś imprezy u nas w klubie i kobiety ze wsi mają upiec placek to blehhh nigdy w zyciu nie tknę .. :O Na samą myśl mi sie cofa... Nie jem tez u koleżanki... :O zawsze mnie czestuje, czesto ma placek itd, zła jest ze odmawiam.. ale ona np wyjdzie z wc i nie myje rąk, pod paznokciami ma bród .. kiedys nakładała mi placek z masą i jak widziałam jak łapami go brała i ta galaretka jej medzy palcami ... :O bleee... wiem tez, ze np nie domywa szklanek.. łyzeczek, kiedys widziałam widelec co miedzy zabkami miał bród. Jak widzę takie coś az mi sie cofa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmuailla
aha, a po daniu komuś "gryza", łaskawie oddaję tę rzecz komuś już zupełnie do zjedzenia. Nie jestem w stanie dojeść po kimś jabłka, albo co gorsze - loda np. na patyku, polizanego. Czy nawet napoju wypitego z gwinta. Nie i już. Dalszych znajomych to szokuje, ale moi bliscy znają moje "Fobie". Nie użyję po kimś sztućców itd. Chociaż mój narzeczony czasami mi dogryza z tego powodu, że się go brzydzę., A ja po prostu brzydzę się po każdym, nie o niego chodzi. Podejrzewam że nawet po własnym dziecku bym się brzydziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmuailla
U znajomej widziałam kiedyś taką scenę: kroiła warzywa w kosteczkę do sałatki warzywnej - wszystko do miski. Po zakończeniu, ustawiła miskę pod kantem stołu i całą resztę warzyw które pospadały na stół wrzuciła do miski i zmieszała z resztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×