Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeszcze mezatka

Czy to czas na rozwód?

Polecane posty

Gość jeszcze mezatka

Kobietki poradźcie. Już nie wiem co mam robić... Moje życie legnie w gruzach z każdym dniem... Problemem jest oczywiście mój mąż.... Jesteśmy małżeństwem od 4 lat... Znamy się 6 lat. Mamy dziecko dwuletnie. Cudowną, śliczną córeczkę. Niestety, odkąd się urodziła, w ogóle nie możemy się dogadać. Wszystkie obowiązki spadły na mnie. w Jego życiu nie wiele się zmieniło. A to on ma największy problem. Wszystko mu przeszkadza, wszystko jest źle, jest wybuchowy, wiecznie obrażony... Nie ma potrzeby rozmawiać ze mną - potrafi w ogóle się nie odzywać. Nic go nie interesuje. Tylko jak chce się kochać, to wie gdzie jestem... Kłócimy się praktycznie każdego dnia. Padają coraz bardziej ostre słowa, córka wszystko widzi. Nie chcę żeby tak było. Nie tak miało być... Wiem, że to też moja wina. Zaniedbaliśmy naszą miłośc, ale uważam, że zasługuję na szacunek. Nie jestem jakąś ostatnią ofermą losu. Mam dobrą pracę, dbam o siebie. Wychowuję córkę najlepiej jak tylko potrafię. Sprzątam, gotuję piorę... Co jeszcze mam robić? On dla mnie prawie nic nie robi. Poza tym, że chodzi do pracy... Poradźcie coś... Myślę od dłuższego czasu o rozwodzie. W ostatnich pięciu miesiącach miałam bardzo duże problemy rodzinne (chodzi o zdrowie mamy) rodzina mi się trochę posypała, a on może ze dwa razy powiedział, że damy rade.... A ja padam już na nos. Bez wsparcia i chwili wytchnienia. Co mam zrobić? Nie chce tak żyć. Finansowo sobie poradze, nie ejstem od niego zależna. Dziecko wychowam sama, a on będzie mógł się z nią widywać 2-3 razy w tyg... Poradźcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham bez wzajemnosci
Boze czemu zaraz rozwód to jakas moda!! To tak łatwo wszystko przekreslic kawałkiem papierka nie ma innych metod na dogadanie sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @ Pendrive
nic nie pozostaje jak kopnąć faceta w tyłek czyli rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhkcb nmlkjhcnm
zamknąć się z nim w pokoju na klucz, klucz schować i porozmawiać -kawa na łąwę jesli nie pomoże - wystawić walizki - może wtedy coś dotrze można tez bardziej "na podchody" czyli przestać gotować obiady, robić zakupy, prać - jedynie w zakresie dotyczącym dziecka a ON NIECH JE parówki z lodówki - jak sobie kupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham bez wzajemnosci
no własnie wez go takimi metodami,ale najlepiej jednak chyba porozmawiac.Cos mu pewnie lezy na sercu,moze własnie to ze odsunełas go od wszystkiego,wszystko sama a jemu tylko praca została.Moze czuje sie niepotrzebny ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczera rozmowa, poproś na początku żeby się słowem nie odzywał kiedy ty będziesz mówić, powiedź wszystko co ci na serduchu leży, i nie wspominaj na razie o rozwodzie bo taka gadka o rozwodzie nic nie pomoże tylko przekreśli dalsze starania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba było myśleć wcześniej
a nie zawracać głowę na kafe babom dla których małżeństwo to szczyt ambicji a najlepszym sposobem wpadka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kralonia90
tajm tuuuu seej guuud baaaaj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mezatka
prosiłam, płakałam, krzyczała, nie odzywałam się... Przez dwa lata już trochę przerobiłam. Mówiłam, że jak się nie zmieni to nie chcę z nim zyć, bo nie jestem złym człowiekiem... Nic na niego nie działa. Walizki też już pakowałam. Jest jak osioł! Uparty! Teraz leżę w łóżku. Jestem przeziębiona, boplą mnie wszystkie kości... A on odkąd wrócił z pracy nawet nie zajrzał. Jeszcze krzyczał do mnie żebym córkę posadziła siku... Zrobił sobie jedzenie, najadł się i siedzi przed tv... a ja w łóżku. Tylko córeczka przychodzi co chwila... Zachowuje się jak nie człowiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on Cię po prostu nie kocha
Może już nie kocha, może nigdy nie kochał, to w sumie nieważne. Ważny jest efekt - nie kocha Cię. Koniec, kropka. Zachowania pasują mi też do jakiejś nowej pani na boku, ale to w sumie nieważne, bo efekt ten sam - nie kocha Cię (a co z jest tego skutkiem - nie szanuje, nie dba, ma Cię w dupie). Chcesz być z czlowiekiem, który Cię nie kocha? Ja bym nie była. Tak, to czas na rozwód. Myślę, że szczere rozmowy i inne sposoby były już setki razy. Pora chyba na działanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mezatka
któaś z was miała taki przypadek? Siostry mówią jednoznacznie, że nie zasługuje na mnie i na córkę. Szwagier zapytał kiedyś siostrę, dlaczego ja z nim(z mężem) w ogóle jestem? Siostra, która ma z nami najwięcej styczności wcześniej myślała, że to kwestia dogadania się. Jak poznała naszą codzienność - stwierdziła, że nie ma już czego ratować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham bez wzajemnosci
no wiesz wywalic go z mieszkania nie mozesz bo jest tam zameldowany,jak go nie wpuscisz to przyjdzie z policja.Skoro juz z nim rozmawiałs i jak grochem o sciane to jedyne wyjscie separacja!! na złożenie pozwu rozwodowego masz czas.Jesli masz taka mozliwosc to wyprowadz sie na razie do rodziców moze a jak cie stac to wynajmij jakas kawalerke zostaw go samemu sobie i zobaczysz jak to wszystko sie potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on Cię po prostu nie kocha
Dobre pytanie: po co z nim w ogóle jesteś? Odpowiadałaś sobie na nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majhhasdgh
nie poradzę Ci, żebyś się rozwiodła niestety Twoja historia przypomina trochę moją, tylko ja męczyłam się z takim typem 13 lat. On twierdził, ze on ma swoje obowiązki a ja swoje. Moje oczywiście wszystko co jest związane z prowadzeniem domu, wychowywaniem dziecka no i pracowałam i tak jak Ty bardzo dobrze zarabiałam, do tego stopnia, że chyba ja głównie utrzymywałam dom. On tylko pracował i jego obowiązki kończyły się na pracach męskich czyli: wymianie żarówki (średnio raz na rok może, bo ile razy to się robi w roku), wymianie opon w sezonach gdy na to pora (czyli spakowanie 4 kół do samochodu i podjechaniu do warsztatu, czyli 2 razy w roku). Wszystkie remonty robiły nam firmy. Mój ex mąż miał identyczne zachowania jak Twój. I po 13 latach znalazł sobie kochankę. Dodam, że zawsze o siebie dbałam, ćwiczyłam i wyglądałam dużo młodziej niż ile miałam/mam lat. Spakowałam typa i oczywiście się rozwiodłam. Dalej prowadzę fajne życie z wyjątkiem tego, że mam mniej obowiązków, czyli skakania przy exie, mam mniej prania, prasowania, nie gotuję wcale, chyba, że mi się chce. Koła (bo mam z felgami) wrzuca mi do bagażnika zawsze jakiś sąsiad albo kolega. Na warsztacie je wymieniają i znowu ktoś to zruca do garażu. Dla mnie to nie problem tylko właśnie z tego mi się chce śmiać najbardziej jak ktoś to widzi, że za to się zabieram, to mnie wyręczają. Noże mam wreszcie naostrzone, bo raz przez przypadek sąsiadka chciała pożyczyć nóż i jej mąż stwierdził, że tępy, więc zaraz zabrała wszystkie i mi jej mąż naostrzył. Na wigilię mam karpie dosłownie opatroszone i w dzwoneczkach, tylko w panierkę i na patelnię, bo następni sąsiedzi uznali (starsze małżeństwo, że pewnie sobie kobieta nie poradzi) sama, a zawsze to musiałam robić łącznie z zabijaniem ryb. Przykładów mogę mnożyć bez liku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mezatka
na boku nie ma nikogo. BYm wiedziała. Pracuje w firmie siostry, po praacy przychodzi do domu. I w sumie nigdzie nie chodzi, co mnie drażni, bo nie ma żadnych zainteresowań i nic mu się nie chce. ... Zachowuje się jak facet ok 60 lat, który już wszystko przeżył. A ma 31 lata, a ja 24 lata. Kochał mnie. Wyszliśmy za siebie z miłości. Czułam to przez cztery lata. Dziecko, które powinno nas jeszcze bardziej połączyć, chyba na spodzieliło. On wiecznie ma doły, zimowe depresje, a ja wszystko ciągne sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoza56
Potrzebna jest Wam poradnia malzenska.Terapeuta napewno by pomogl. Poza tym rozwazam,czy nie ma kogos na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mezatka
poradnie proponowałam. Nie honor. Męska duma urażona.... majhhasdgh nie poradzisz rozwodu, ale myślę, że mam szanse i to dużźe na takie właśnie życie jak ty :) I to mnie kusi. W końcu koniec z proszeniem, skakaniem nad panem i własne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham bez wzajemnosci
moze udajcie sie do poradni małzeńskiej,chyba ze uwazasz ze juz niema czego ratowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majhhasdgh
ja z własnego doświadczenia po pierwsze, nie Ty ale on ma się wyprowadzić i nie słuchaj takich bzdur, ze masz iść do matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majhhasdgh
nie prasuj jego rzeczy absolutnie, to nie kaleka!!Jeżeli Ty wkładasz pranie, on niech rozwiesza! albo na odwrót nie podziała, pierz tylko swoje i dziecka rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majhhasdgh
Ty gotujesz obiad, on ma zmywać, nie zmywa nie ma na następny dzień obiadu tylko Ty i dziecko jeden talerz mniej do mycia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mezatka
z praniem też przerabialam. Jest oporny na wszelkie reformy. Nic do niego nie dociera. D o mamy się nie wyprowadzę - po p[ierwsze nie mam możliwości, a po drugie, nie nawet jeśli bym miała, to bym tego nie zrobila. W grę wychodzi wyprowadzka do siostry, bo sama mieszka. Oczywiście z dzieckiem. On nigdy się nie wyprowadzi. Mieszkamy na stancji. Właśnie będziemy rozpoczynać budowę domu. Dletego decyzję muszę podjąć, bo po co mi dom wielki jak będę tylko z córką? Mi nie potrzebny... Dodam tylko, że budowa domu, i tak się odbędzie bo to budpowa szeregowa tak jakby. Jeśli będę z nim wezmę 80 mkw, jeśli nie wystarczy mi 50 mkw. Będę miała mmniejszy kredyt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
A jak wygląda wasze życie rodzinne, tzn. przychodzi sobota i co? Wychodzicie gdzieś (chociażby z dzieckiem?). Może zacznij Ty się jakoś zmieniać... Zamiast po pracy wracać i gotować obiad, weź córeczkę i gdzieś sobie pojedźcie, nie pierz jego rzeczy... Trochę zacznij go olewać a jak będzie miał pretensje to poprostu milcz.. Bardziej w tą stronę bym poszła, nie wiem jakie będą efekty, bo facet pewnie się już przyzwyczaił, ale przynajmniej Ty odpoczniesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham bez wzajemnosci
jak wrócisz z pracy to połóz sie obok niego.Jak zapyta czy cos jest na obiad to powiedz >> DAŁAM WOLNE ZOSCE>> Jak powie ze burdel w domu powOLNIC BO NIC NIE ROBI INO WOLNE MA>> hihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mezatka
życia rodzinnego nie ma. Jest życie moje i córki. my wychodzimy, on zazwyczaj nie. Na spacer mu się nie chce, do galerii też nie ma potrzeby. Do kina nie chodzi... Nie potrzebuje spotkań z przyjaciółmi. Odwiedzają nas tylko moi znajomi. On ich nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham bez wzajemnosci
sory cos mie sie tam posklejało. Wez go poprostu na przetrzymanie,dbaj o siebie i dziecko wam gotuj wam pierz bierz dziecko jedz do matki siostry koleżanki itp.niech zarosnie syfem. Jeasli macie mozliwosc to ty wez jeden pokój on drugi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majhhasdgh
jestem za utrzymaniem rodziny zawsze, u mnie skończyło się kochanką ale z doświadczenia kobiet innych wiem, gdzie popełniłam błędy, chłop ma zap...jak kobieta, bo to nie kaleka. Uwierz mi ilu rzeczy robić nie muszę, a są zrobione a jak byłam z exem to były wieczności. Prosty przykład, w łazience odpadł mi wieszak taki mocowany do ściany, położyłam go na podłodze. Przyszli znajomi facet poszedł do łazienki, nie wiedział o co chodzi myślał, że chcę wyrzucić nawet, poprzyglądał się i go powiesił na miejsce. Po wyjściu z łazienki zapytał się mnie, czy chcę go wyrzucić, to odkręci:) Przy moim exie nie byłoby to możliwe i albo zawołałabym "fachowca", bo do dzisiejszego dnia by tam leżał, a i znajomi, by się nie kapneli, bo gospodarz przecież jest w domu, więc widocznie tak musi być:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mezatka
dobre z tą zośką ;) Kurde młoda jestem. Jeszcze mam przed sobą życie, a on się zachowuje jakby był u schyłku... W życiu bym nie pomyślała, że ten zaradny, pomocny facet tak się dla mnie zrobi. Dla innych jest ok,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mezatka
kocham bez wzajemności - ok, rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mezatka
majhhasdgh - rozumiem, że jesteś za utrzymaniem rodziny,. Ja też. Córki mi szkoda. Rozbite małżeństwo, to cierpienie dziecka. Ale chyba będzie lepiej jak nie będzie na to wszytko patrzyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×