Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie taka zła żona

Dlaczego kobieta potrafi wybaczyć zdradę a mężczyzna nie???

Polecane posty

Gość Życzliwa autorce
jakaś przewrażliwiona jesteś - życzliwa autorce. koleś napisał definicję, a nie swoje poglądy. pewnie wielu mężczyznom można przypisać opisane zachowanie i system To zacytuję Ci Bmblondyna" "Zdrady się nie wybacza. Kobieta potrafi zadusić w sobie, ze względu na dzieci. Mężczyźnie ze względu na patrialchalny system (trudne słowo), są przekonani o swojej wyższości, i uważają kobietę za swoją własność, więc zdrady wybaczyć nie mogą. Amen." Wg mnie, to nie definicja, tylko opinia i własne zdanie Bmblondyna. Do których ma oczywiście prawo, jak każdy inny. :) A ja mam prawo miec inne zdanie i się z jego zdaniem nie zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że zależy od ludzi. Jeśli mąż autorki jest nieuświadomionym ojcem, to i są problemy. Człowiek to nie jest pies, co się urywa z "łańcucha", jak suczka siąsiada ma cieczkę, i powinien panować nad swoimi instyntami zwierzęcymi i kopulacyjnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tru tu tu tu tu
Kobiety wybaczają, fakt niezaprzeczalny. W skrócie - Byłam z facetem ponad 3 lata, 3 miechy temu odkryłam że ma narzeczoną od 5 lat i niedługo się żeni. Nie wiedziałysmy o sobie, ona sama mi mówiła, ze powinnysmy odejsc od niego obie zeby nie miał satysfakcji ze zostanie ta co go bardziej kocha. Ale okazało się, ze on ją wybrał na zonę więc już dwa dni po awanturze mu wybaczyła, poszło wszystko na mnie, pewnie się wytłumaczył, do mnie ani słowa. Po prostu ja byłam czyms w rodzaju kochanki a ją sobie trzymał na żonę, teraz ona zaszła w ciążę, wg mnie żeby w razie czego mieć go przy sobie. oboje przeszczęśliwi. No i co? Wybaczają kobiety? TAKKKKKKK Ja dalej nie mogę tego zrozumieć, ale ona widocznie szczęśliwa, bo facet ją kocha, jest bogaty, zrobił jej teraz dziecko i dalej slubik planują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życzliwa autorce
tru tu tu jak to odkryłaś? swoją drogą nieźle się kamuflował przed Wami dwiema przez 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie taka zła żona
Mam przerwę w pracy, więc odpowiem na niektóre kwestie: 1. W jakich okolicznościach mąż zaczął swój romans? Po urodzeniu dziecka i urlopie macierzyńskim wróciłam do pracy. Szef zgodził się, żebym pracowała na pół etatu. Chciałam być na bieżąco z tym, co dzieje się w moim środowisku zawodowym i dalej się rozwijać. Przez tych parę godzin dziennie, kiedy pracowałam - moim dzieckiem zajmowali się moi lub męża rodzice. No i mój dzień wyglądał tak: rano zawieźć dziecko do rodziców lub teściów, potem jechać do pracy, pracować, wrócić z pracy, przywieźć dziecko, zajmować się domem i jednocześnie dzieckiem, do tego oczywiście w nocy kilka razy wstawać, kiedy dziecko płakało. Podczas gdy dzień mojego męża wyglądał tak: wstał, miał gotowe śniadanie, jechał do pracy, wracał z pracy, miał gotowy obiad, nie robił nic, szedł spać. Byłam tym bardzo zmęczona, zirytowana, próbowałam mu tłumaczyć, że sama nie daję sobie rady i żeby mi pomógł, ale jak ktoś napisał kilka stron wcześniej - zawsze znalazł się jakiś powód, by ostatecznie mi jednak nie pomóc. Często dochodziło więc między nami do spięć, więc zaczął szukać odpoczynku gdzie indziej. Nie, nie roztyłam się w ciąży - zawsze byłam raczej drobnej budowy. Tak, seks był, ale rzadziej - nie miałam na niego ochoty po całym ciężkim dniu, chociaż zdaniem co poniektórych szowinistów, obojętnie ile bym miała pracy - dla męża powinnam być zawsze radosna, promienna, gotowa na wszystko. 2. Nie, nie zostałam z mężem dlatego, bo nie poradziłabym sobie finansowo sama. Jeszcze przed urodzeniem dziecka zdobyłam wyższe wykształcenie, mam pracę, która pozwoliłaby mi utrzymać samodzielność. Tak jak już pisałam - kochałam męża, chciałam jak najlepiej dla naszego dziecka i zauważyłam, że mąż faktycznie się zmienił, kiedy chciałam od niego odejść. Zauważył, że może zrobić w domu coś więcej poza czekaniem, aż podam mu obiad - od tamtej pory rzeczywiście nie mogę na niego pod tym względem narzekać, bo zaczął mi naprawdę pomagać w domu i przy dziecku. 3. Nie, nie uważam, żeby fakt, że wybaczyłam mu zdradę sprawiał, że sama też mogłam go zdradzić. To nie był z mojej strony odwet. Poza tym, mąż zdradził mnie, kilka miesięcy po urodzeniu naszego dziecka. Wspominałam już, że to dziecko ma obecnie 4 latka - obie zdrady dzieli więc kilka lat różnicy, podczas których żyliśmy dobrze jako małżeństwo. Poza tym, gdybym uważała, że mam prawo zdradzić, to po co bym się przyznawała? Równie dobrze mąż mógłby tego nigdy nie odkryć. Czy ja napisałam kiedykolwiek, że miałam prawo zdradzić, bo on zdradził mnie? 4. "a co innego, zdrada autorki - presja koleżanek + alkohol i zdrada. może następnym razem po alkoholu da sobie wylizać przez psa, bo jakaś mądra jej koleżanka powie, że psy świetnie liżą" Nie pozwolę się obrażać! Myślisz, że gdyby znajomi namawialiby mnie do zdrady/skoczenia z mostu itp, to bym to zrobiła? Oczywiście, że nie. Nie chciałam jechać na ten wyjazd, źle się na nim czułam, wszyscy mnie zachęcali, żebym się napiła, to wtedy poczuję się pewniej wśród nich. Popełniłam błąd i jestem tego świadoma, ale wskaż mi osobę, która nigdy nie zrobiła niczego wbrew sobie, żeby nie być odrzuconą przez grupę. Może i jestem konformistką, ale nie szmatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życzliwa autorce
Autorko, a może do niczego nie doszło? Skoro oboje byliście bradzo pijani, to może tylko coś próbowaliście, ale finalnie skończyło się niczym. Rozmawiałaś z tym facetem? I nie tłumasz się tym zakompleksionym facetom. Szkoda mi Ciebie, bo choć popełniłaś błąd, to Twój mąż popełnił o wiele gorszy. A Ty mu wybaczyłaś. A Ci wszyscy, co tak krytykują, rzucają kamieniami, pewnie na co dzień kryształowi pod każdym względem. I nie jest prawda, że romans Twojego męża nie miałby wpływu na ewentualnej sprawie rozwodowej. Ma i to duży. Trzymaj się dzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tru tu tu tu tu
"życzliwa autorce" weszłam na jego gg, a miał dwa, drugie niby nie jego, a że wszędzie dawał takie same hasła które znałam to i na gg, a tam na tym drugim była osoba milutko nazwana, numery tel były podane i zadzwoniłam:] oj mój temat na tm forum jest gdzieś. tak czy siak, ona wybaczyła, teraz czekają na dziecko i sa bardzo szczesliwi, zwłaszcza on, no ona też, bo przecież to ją wybrał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie taka zła żona
"Autorko, a może do niczego nie doszło? Skoro oboje byliście bradzo pijani, to może tylko coś próbowaliście, ale finalnie skończyło się niczym. Rozmawiałaś z tym facetem?" Niestety doszło... On nie był nawet w połowie tak pijany jak ja, więc miał świadomość tego, co robił. Powiedział, że od dawna już mu się podobałam. Cóż, gdyby faktycznie myślał o mnie jak o człowieku, a nie ładnym ciele - nie wykorzystałby faktu, że jestem pijana. W pracy na szczęście nie widujemy się zbyt często, mamy biura na różnych piętrach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nazwałbym tego zdradą, to paskudne wykorzystanie sytuacji, przez świniowatego faceta......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to po prostu ewolucja
umiejetnosc wybaczania zdrady ma swoje korzenie w baaaardzo zamierzchlych czasach, kiedy to ludzie mieszkali jeszcze w jaskiniach. 1. Kiedy mezczyzna zaplodnil jakas kobiete i opiekowal sie nia i ich potomstwem to kobieta byla zadowolona, mimo tego ze w miedzyczasie zapladnial tez inne samice. Dopoki dbal o kobiete i ich wspolne dzieci, kobieta 'przymykala oko' na romanse. 2.kobieta zawsze wiedziala ze dziecko ktore urodzila jest jej dzieckiem. Mezczyzna z kolei boi sie ze kobieta ktora zdradza bedzie w ciazy z innym samcem, a facet straci ogromna ilosc energii na opieke nad cudzymi genami. Stad wlasnie bierze sie nasza podswiadoma postawa wobec zdrad. Oczywiscie dzisiaj mamy cywilizacje, kulture, testy dna itd. ale ten instynkt ciagle w nas tkwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życzliwa autorce
A często się widujesz z mężem? Może jest jakaś szansa na normalną, spokojną rozmowę, chyba trochę emocje opadły, jemu też. Może nie potrafi się przemóc, by ten temat z Tobą omówić. Na spokojnie, sami, bez dziecka, najlepiej na neutralnym gruncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaTaka
to nie była nawet zdrada, to było tak ... jakbyś dostała pigułkę gwałtu (może dostałaś, skoro nic nie pamiętasz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życzliwa autorce
OnaTaka wiesz, że o tym samym pomyślałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życzliwa autorce
Tym bardziej, że autorka kompletnie nic nie pamięta. Może jej gnojek coś wrzucił do drinka. Swoją drogą nawet bez tego straszna świnia z niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdfvb
ale sie kobieto pzrejmujesz , niech sie wali na cycki ! olej go niech sobie steka , ryczy , wibruje itd. przeczakaj to , a jak bedzie fikac powiedz , ze dasz komus raz jeszcze ! zobaczysz jak zmieknie ! najlepsza obrona jest atak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikaaaakika
niektorzy faceci to kanalie czychajace na okazje, obrzydzenie mnie wzielo bleeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdfvb
a co zlego w przespaniu sie z kims innym ! robicie z igły widły tak jak by to byla najstraszniejsza rzecz na swiecie , jeszcze wam zycie dowali , wtedy sami doznacie jasnosci , ze zdrada polegajaca na sexie z kims innym to pokuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikaaaakika
mysle ze jakbys szczerze porozmawiala z mezem o tej sytuacji jaka zaszla i okolicznosciach i o tym ze nie bylas swiadoma tego co sie dzieje to moze zrozumie,ze zostalas perfidnie wykorzystana, bo w koncu na trzezwo bys tego nie zrobila!a tej kanalii to bym jaja urwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikaaaakika
co innego seks z wlasnej woli a co innego wykorzystanie kobiety ktora jest pod wplywem alkoholu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikaaaakika
ale faceci o tym nie wiedza bo ich sie nie da wykorzystac w takim stanie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdfvb
biedna - upili ja i wykozystali - wiesz ! ja nie o zdrade bym był wsciekły , ale o to ze mi ktos taki kit próbuje wcisnać !! oprzytomniejcie ! nikt sie z trupem kochał nie bedzie nawet jak by to była mis swiata ! a ze nic nie pamieta nichaj miedzy bajki wlozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdfvb
aha ! wiec jak by twojemu mezowi jakas po pijaku loda zrobiła to bys wybaczyła i jak by z nią spedził noc w łózku ? bo pijany był bedny ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mogłaś powiedzieć mężowi
że zostałaś zgwałcona, a nie że zdradziłaś. I zgłosić na policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikaaaakika
jesli bylo tak jak mowi to maz powinien jej wybaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdfvb
nie ma usprawiedliwienia kochani ! stało sie , w sumie nic takiego ! zapomniec i zyc dalej ! nie mydło sie nie wymydli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikaaaakika
wiesz ja meza nie mam jeszcze i co innego majac rodzine a co innego kiedy sie jej nie ma!tak uwazam, bo jesli sa dziedzi to trzeba rozwazyc decyzje o rozwodzie poza tym skoro ona mu wybaczyla to on tez powinien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×