jak długo szuka się teraz pracy???

Jestem w szoku... Do tej pory nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem pracy, pracowałam w kilku miejscach i zawsze zmiana pracy odbywała się płynnie. Zrobiłam sobie półroczna przerwę na urlop macierzyński, w międzyczasie wygasła mi umowa o pracę a pracodawca mi jej nie przedłużył. Od w sumie już prawie 3 m-cy wysyłam cv do różnych firm, codziennie śledzę oferty pracy i jestem załamana, nikt nie dzwoni!!! Cv mam takie jak zawsze pisałam i zawsze było dobrze przyjmowane, mam spore doświadczenie i wysyłam cv do firm, które dają ogłoszenia, na które się kwalifikuję z moim doświadczeniem, więc nie wysyłam cv na pałę wszędzie. Rozmawiałam z kilkoma znajomymi którzy także szukają pracy, dłużej/krócej ode mnie i mówią to samo. Co się dzieje z naszym rynkiem pracy??? Skoro nie potrzebują pracowników to po co tyle ogłoszeń ??? Ma ktoś na to wszystko jakieś logiczne wytłumaczenie??

up...

tyle ogloszen? wlasnie jest malo, a jesli sie jakies pojawi to na jedno odpowiada 200 osob, wezma 10 pierwszych zaprosza na rozmowe i tak to sie kreci. teraz jest cianko w polsce. ja siedze na bezrobociu od lipca a nie wspomne o tym ze wczesniej zeby miec jakakolwiek robote musialam isc na staz, ktory wlasnie trwal od stycznia do lipca. gdyby nie staz to pewnie juz rok siedzialabym i tylko wysylala papiery.

no dobra ale ja juz jestem tak zdesperowana ze jak tylko widze swieze ogloszenie od razu odpowiadam to jak biora 10 pierwszych osob to ile na sekunde dostaja cv... heh :///

ja szukam 2 lata... po studiach, kursach, z doświadczeniem. załamka!!

niestety ja za pracą z mojego małego miasteczka wyjechałam do wawy... Myślałam że będzie dobrze , ale jest beznadziejnie zarabiam 1500-1700. 500zł na ciasny pokoik przeznaczam trochę na jedzenie dojazdy i zostaje mi 600zł.W Polsce nie ma przyszłości , już dawno została sprzedana a rząd tylko nam mydli oczy, prawda jest taka że na lepsze czasy się niestety nie zapowiada

Wydaje mi się, że to chwilowy przestówj. Tak jest i w mojej branży (nie znam Twojej), czasami jest masa ogłoszeń i można słać, że hej! A z 2 strony czasem jest bardzo obciążająca mnie cisza... Życzę powodzenia, a jaka branża w ogóle?

a jaki macie zawod ze nie mozecie znalesc pracy?

Skonczyłam administrację na uniwersytecie opolskim a przez 3 lata pracowałam w dwóch firmacj jako doradca klienta i sprzedawałam kredyty. Teraz ta branża leży i kwiczy bo mam znajomych stamtąd jeszcze. Chciałam się "przebranżowić" i szukam czegos gdzie nabyte umiejętności sprzedażowe mi się przydadzą (przedstawiciel handlowy, konsultant ds. sprzedaży) lub doradca klienta albo jakaś spokojna praca w biurze... ale ciężko jest. Niestety nie mogę sobie pozwolić na to żeby iść do pracy za najniższą krajową bo nie wyżyłabym za tyle. Mam rodzinę i zobowiązania a życie teraz drogie jest. Przykre jest to że człowiek naprawdę ma chęci do pracy jestem solidna i wiem na co mnie stać, mogę naprawdę dać z siebie wiele w pracy, ale nikt nie chce widocznie dać mi szansy :/

I co koniec? Może ktoś ma coś optymistycznego do powiedzenia :)? Jutro zaczyna się nowy tydzień, a więc nowe wysyłanie cv po firmach różnorakich, i czekanie... a może ktoś się odezwie z tej fury cv które już wysłałam hehe... i tak moja kolejny tydzień i kolejny i jest tylko nadzieja...

Kamilo - ja jestem swiezo po studiach - i prace znalazłam po 4 miesiacach i tylko dzieki temu ze mnie zsotawili po 3 miesiecznym stazu - inczej tak jak wiekszosc ludzi juz dawno wypierdzielalabym z kraju

niestety nie napisze nic pocieszajacego bo mam taka sama sytuacje jak Ty od wrzesnia jestem na macierzynskim i wysylam dziennie srednio kolo 10-20cv, bylam na ok 20 rozmowach ktore konczyly sie na mojej odpowiedzi na pytanie o oczekiwanai finansowe :/ max propozycje jakei mi daja to 1450 !!! jak mam za to zyc z 2 dzieci? 11 lat pracy, praca w obsludze klienta, ubezpieczeniach, sprzedazy, glownie w biurze i marketingu, wyksztalcenie na 2 kierunkach, 2 podyplomowki a mnie nei chca nawet w biedronce :/ na poczatku przyznawalam sie do dzieci etraz mowie ze nei amm dzieic i tez zle, glownie to finanse blokuja, bo za tysiaka to mialam kilka ofert no ale ja jestem czlowiekiem a nie smieciem, jak mozna zatrudniac za takei sumy? bez wzgl na to czy osoba zatrudniona ma dosw czy wyksztalcenie to ten tysiak to jest niegodna placa dla czlowieka

o zgrozo :(. To mnie pocieszyłaś... Ale do Ciebie przynajmniej ktoś dzwoni heh... Tez tu się z Tobą zgodzę, że jesteśmy ludźmi a nie śmieciami a niestety pracodawcy często o tym zapominają oferując nam "atrakcyjne" wynagrodzenie w postaci najniższej krajowej i bliżej nieokreślonej premii, która na rozmowie kwalifikacyjej określają w bajońskich sumach a w praktyce co miesiąc znajda milion powodów żeby Ci jej nie dać... Czy w naszym kraju nie ma już normalnej pracy? Dlaczego dla pracodawców jak ktoś mówi że chce zarabiać 2000 zł netto to jest odwalony od razu? Czy to jest dużo??? Przecież za 2000 zł ledwo się można utrzymać z tymi cenami jakie sa teraz!!! A najniższa krajowa woła o pomstę do nieba !!! Proponuję jakiś strajk czy coś pod sejmem i tak nie mamy nic innego do roboty :/...