co zrobic? konflikt z rodzicami

Moi rodzice jakies 4 lata temu kiedy szlismy z mezem na swoje dali mi 25tys(zamiast wyprawienia wesla) urzadzilismy za te pianiazki mieszkanie ,maz jeszcze wtedy malo zarabial i wzial na to mieszkanie kredyt...mamy dziecko ,ja prcauje dorywczo na popludniu w tygodniu ...ojciec zaoferowal mi ze oplaci mi studia wiec sie ucieszylam....minelo 4 lata splacilsmy kredt i chcemy sie budowac na wiosne(juz mamy kupiona dzialke .. .Moi rodzice postanowili ze kupia mojemu bratu mieszkanie warte 180tys (90tys maja w gotowce a pozostale90tys kredyt na 15 lat zapisany na mojego ojca -raty ma placic moj ojciec ..troche mnie ugryzlo to ze mojemu bratu daja wiecej niz mi ...jestem na 3 roku licencjatu -zostal mi jeden semestr i kiedy powiedzialam im ze sa niesprawiedli moj ojciec powiedzial ze tyle jego pieniedzy "przetracilam" juz na te studia i powinnam sie zamknac ...(jemu pomagali zawsze ,brat ma dziecko i zone na utrzymaniu ,placili za niego wynajem ,dawali jedzenie ) a nam nic -ja przymykalam na to oko bo w koncu na studia placil i na kase narzekac nie mozemy .Najgorzej ugryzl mnie fakt ze chcieli zataic przedemna prawde ze niby moj brat wezmie kredyt na siebie i bedzie go splacal ... .Wiem ze zaraz najedziecie ze rodzicie nie sa od dawania al to niesprawidliwe w nerwach powiedzialam im ze jak nie chce to niech mi nie daja na studia bedzie wiecej dla braciszka ale wnuczki nie zobacza.Dzisiaj mija tydzien jak nie rozmawiamy ze soba ,wczoraj wieczorem puscili mi sygnal i im odpuscilam i cisza... dzisiaj te ale ja sie nie czuje nie fair ,moj maz tez jest zly bo jak on bral kredt to nikt sie go nie pytal czy ma ...i w sumie nie wiem uwazam ze to oni sa niewporzadku w stosunku do nas

rozpuszczona smarkula jestes. powinnas ich na rekach nosic ze cokolwiek dostałas a nie fochy. powinni cie wyjebac za drzwi jak skonczylas 18 lat, ciekawe jak bys wtedy spiewala.

jestes chory czlowieku widac ze starej daty ...

hmm to znaczy to fakt,że są niesprawiedliwi tak nie powinno być tu się zgadzam...ale powinnaś się cieszyć,że coś dostałaś,chociaż coś.. niektórzy muszą do wszystkiego dojść sami..

Dostałaś i tak bardzo dużo a tym,że dziecko nie zobaczy babci i dziadka to tylko je krzywdzisz dać palec chcesz rękę oblicz sobie ile tata wydał na twoje studia i inną pomoc powinnaś się zamknąć i nie odzywać a widać,że rodzice mają kasę i na pewno w czasie budowy domu by ci pomogli

nie maja wiecej kasy bo cale swoje oszczednosci dali na niego ,a co do studiow to co za pomoc jak mi pozniej wypominaja ze przetracilam na nauke od kiedy nauka to tracenie kasy ?przeciez to inwestycja... Mojemu bratu placili za wynajem przez rok ,dali mu na 1 rok studiow bo pozniej olweus zrezygnowal ,kupili mu 2 razy samochod,laptopa...a teraz 180tys na mieszkanie... nie no powinnam ich po nogach calować a wiem ze najwiekszy bol sprawie mojej matce jak nie zobaczy wnuczki ...ale dobrze im tak

te 25 tys i że ci za studia płacą. Mi nikt nic nie dał, mojego męża potraktowali jak psa przy budzie- brat dostał dom, siostra też dom a jemu kazali się spisać i wykop. Jak się dorobicie własną pracą, bedzisz miała wiecej satysfakcji. Choć rozumiem twoją złość i żal...

rodzeństwo się latami nie odzywa, bo nie umiało sprawiedliwie podzielić kasę, jak dają jednemu tyle to i drugiemu niech dadzą tyle, a bratu rodzice urządzili wesele?

zla mozesz byc tylko dlatego, ze chcieli zataic fakt, ze jemu dadza na mieszkanie...ale to ze mu daja nie powinno cie obchodzic...