powiedziec kolezance, ze jest zdradzana?

co myślicie?

tak

po co do jasnej cholery? co Cie to obchodzi

to mnie obchodzi, ze to moja dobra przyjaciółka i nie moge pozwolic, by przy smieciu marnowała sobie zycie

oczywiście że powiedz. postaw sie na jej miejscu - chciałabyś żeby Ona Tobie powiedziała?

Jesteś pewna, że jest zdradzana? Masz na to solidne poparcie w postaci dowodów ( kiedy, z kim, jakieś fakty potwierdzające to)? Jeśli tak, to powiedz.

no dalila chyba by nie chciała:/ nie ma to jak lojalnosc przyjaciólki:/

Ja bym powiedziała jej facetowi że on powinien się przyznać- a jeżeli na twojej przyjaciółce mu zależy bardziej, to niech przestanie się z drugą spotykać i zdradzać. Wtedy oni sami to rozwiążą między sobą.

Nie mow ale jak jestes pewna w jakis sposob jej to przekaz

pewnie.. ;)

przyjaciółka to jedno a wpierdalanie sie w małżeństwo to drugie

''Ja bym powiedziała jej facetowi że on powinien się przyznać'' Biorąc pod uwagę, że jest sporo par gdzie on zdradza, a ona udaje, że tego nie widzi :O to jednak nie wtrącałabym się aż tak, żeby jego w to mieszać i naciskać na przyznanie się. Może ona wie, może tak jej wygodnie nie widzieć, kto wie. Powiedzenie jej to co innego niż szantaż jego czy tam prośby o przyznanie się. Ona jak dowie się zrobi z tym co zechce: przemilczy, zapyta jego - jej sprawa.

I nie musisz od razu mówić ''wiem, że cię zdradza, jestem tego pewna'' tylko ''PRZYPUSZCZAM, że twój mąż może cię zdradzać, przyjrzyj się mu, zwróć uwagę na to gdzie wychodzi ''.

jasne, ze tak! i nie sluchaj tych biernych-zamykajacych oczy przed krzywda innych

co to za pierdolenie oczywiscie ze powiedz jesli masz dowody w koncu jestes jej przyjaciolka, chyba nie chcesz zeby ja oklamywal cale zycie

po za tym nie ma litosci dla frajerow

Do Autorki: Zazdroscisz ze jej mąż ciebie nie bzyka?

własnie

jasne, zazdroszcze:/ puknijcie sie w swoje puste łby. zycze wam, zeby wasz facet odwiedział regularnie burdel i by wszyscy dookoła o tym wiedzieli, tylko nie wy. ludzie by sie z was smaili za plecami! zycze wam tego ze szczerego serca, zwłaszcza tobie dalia

dalia, cos sie tak obruszyła w ogole? moze ty bzykasz sie z jakims zonkosiem? czy moze płatna dziwka

eureka...... to pierwsze i jest nam dobrze ,jego zonka nie wie a mój slubny tez nie i.......jest okey

Też radze porozmawiać raczej z winnym aniżeli z ofiarą,

Najpierw zacznij niezobowiazująca rozmowę na przykładzie kogoś-tam zdradzanego i rzuć pytaniem, czy chciałaby nie wiedzieć, że facet ją zdradza, czy wolałaby (na miejscu tego kogoś-tam oczywiście) dowiedzieć się od np. sąsiadki... dalsze postępowanie zależy od odpowiedzi :)

Ja powiedzialam kolezance ,z ze jej facet lazi po dyskotekach bez niej i sie swietnie bawi( wiem to nie to samo jak zdrada fizyczna), podczas gdy ona nie chodzila z nam, bo mowila ze on zmeczony z pracy wrocil i ona bez niego nie idzie.. a wiecie co mi odpowiedziala? " To trzeba bylo mi tego nie mowic, skoro on Cie o to prosil, my sie kochamy i nikt nas nie rozdzieli"!!! Byla wsciekla ze jej to powiedzialam.. masakra. Juz sie nie wtracam od tego czasu. Potem przyznala. ze przeprasza mnie, ale to nie bylo tak.. bo on tam chodzil po brata swojego na te dyskoteki hehe :)

dalia, nabaw się syfu, zycze ci

"nie życz drugiemu co tobie nie miłe" a z gdzie syf - On czysciusienki wykapany, pachnący jak przyjezdza mniam-zazdrościsz? Ja nie pierwsza i nie ostatnia:)

skoro ty jestes dziwką na boku, to kto wie, czy jakiejs innej tirówki nie zaliczy po drodze. co ty mozesz wiedziec o tym co robi zdradzajacy mezczyzna:)? moze juz masz syfa:) nie zazdoszcze, bo ja mam kręgoslup moralny, nie potrafiłabym się kurwic na boku, po prostu nie mam charakteru kurwy:)

albo lepiej- obys wpadla:D

jak napisała" Kiedyś samotna.... wynika z tego ze większość zdradzanych żon to durne idiotki...........................

ale tylko korwa moze sie wypowiadać takimi wyrazami bo wie co to znaczy głupiaś