Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wysłanniczka diabełka

Mój UDANY związek..co sądzicie

Polecane posty

Gość Wysłanniczka diabełka

Chce wam przedstawić jak wygląda mój związek i co np was by zaniepokoilo w nim, czy coś by przeszkadzało, żebym mogła się zastanowić że np nie jest tak ŚWIETNIE jakby mi się wydawało bo jak wiadomo człowiek ZAKOCHANY który KOCHA akceptuje wiele rzeczy, czasem nie dostrzega wad. Więc zacznę od tego że po 1. spotykamy się raz w tygodniu, ze względu na odległość, i pracę do późnych godzin mojego lubego, dzieli nas 100km i spędzamy razem czas od piątku do niedzieli, święta oczywiście częściej. 2. Jesteśmy ze sobą od 3lat i zawsze mamy pomysł na spędzanie czasu-jednak rzadko np spędzamy go ze znajomymi, częściej sami albo w gronie rodziny, jemu to odpowiada bardzo bo ma dobre kontakty ze swoją jak i moja rodzina, 3. Seks- jest prawie zawsze gdy się widzimy, prawie-bo w te dni odpada, ale wtedy inaczej się zaspokajamy:) 4. Mamy wspólne plany, dobrze się razem czujemy, rozumiemy, dla siebie jesteśmy najważniejsi. 5. Boję się o to ze coś kiedyś prysnie i się zalamie, nigdy nie dawał mi powodów do zazdrości, zawsze mnie wychwala w towarzystwie, czy to faceci czy dziewczyny zawsze daje do zrozumienia ze jestem JEGO kobieta, boję się ze kiedyś ulegnie jakiejś innej i wszystko się zmieni a widziałam program o tym ze czasem pokusa potrafi zamydlic oczy facetowi i zniszczyć najpiękniejszą miłość . Jak to jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peb.pl najlepsza strona
Powiem tyle nie szukaj dziury w całym a to co da przyszłość nieda się przewidzieć więc ciesz się tym co jest teraz, a nuż będziesz ta szczęściara która nie pozna tego co to zdrada, ból w związku itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qualla
Nie wiem po co opisujesz jak wygląda Twój związek. Dla Ciebie to jest ok, a dla kogoś może byc nie do przyjęcia. Każdy żyje w związku tak, jak chce. Np. ja nie wyobrażam sobie, żeby z moim ukochanym widzieć się tylko raz w tygodniu. A inni widza się raz na miesiąc i im to pasuje. Moim zdaniem sam fakt, ze dajesz taki temat to znak, że coś jednak Cię gryzie. Ja też jestem z moim ukochanym 3 lata, ale nigdy nie zastanawiałam się czy wszystko ok czy nie, po prostu zawsze czułam, ze jesteśmy najszczęśliwszą parą pod słońcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naatlakaaa
Nie no ręcę opadają. U mnie jest różnie, czasem mi się wydaje, że za cholerę mnie nie rozumie, a ja jego, ale kocham go i nie wybrażam sobie być z kimś innym. Nie wierzę w związki idealne. My niby charaktery mamy podobne, a kłócimy się i tak. Jak ktoś się nie kłócić w zwiazku, to jak dla mnie po prostu przemilcza pewne sprawy. A nie wiem czy to wychodzi później na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulkacybulka
oczywiscie ze potrafi... moj byly tez byl we mnie zakochany po uszy, niestety na drugim roku studiow przeniesli go do innej grupy tam poznal dziewczyne-alicje :-O przez nia wszystko sie spieprzylo zaczely sie ich dlugie rozmowy przez telefon, smsowanie, imprezy, spotkania. zaczelam byc zazdrosna, wszystko mu wygarniac tymbardziej jak zobaczylam w jaki sposob pisza ze soba na gg... niestety mimo ze klocilam sie z nim o ta cala kurwe (ktora na pewno wiedziala ze on ma dziewczyne) dalej z nim bylam, nie potrafilam zakonczyc tego na dobre. 2 miesiace pozniej, dokladnie 3 dni przed wigilia :-O on przestal sie nagle ni stad ni zowad odzywac, nie odpisywal, nie dzwonil (mimo ze wszystko bylo ok), w koncu ja w przyplywie emocji napisalam mu ze z nim zrywam. po czasie sie odezwal mowil ze z nim zerwalam i czego jeszcze chce... wszystko przekrecil zwalajac wine na mnie :-O mowiac krotko sam nie mial jaj zeby mi powiedziec ze nie chce juz ze mna byc dlatego wymyslil cos takiego. rzucil mnie jak worek kartofli, a z nia podobno i tak nie byl, po rozstaniu spotykalismy sie niezobowiazujaco jeszcze 2 lata :-O. ktoregos dnia zapytalam go czy podobala mu sie, czy zauroczyl sie nia, caly czas mowil ze nie, ze ona nie jest w jego typie. ciagle to mowil gdy tylko zapytalam. po jakims czasie zadzwonil i zaczal mi cos opowiadac przy tym placzac wyznal ze byl w niej zakochany, tylko podobno ona traktowala go tylko jak dobrego przyjaciela. bylismy razem 3 lata w wielu sprawach mu pomoglam, a on potraktowal mnie jak gowno. po rozstaniu mialam nadzieje ze uda to sie jeszcze posklejac i ze znowu bedziemy razem. gdy sie spotykalismy byl seks, mi chodzilo o cos wiecej niestety jemu tylko o to,,, gdybym nie przerwala tego to do dzis marnowalabym swoj czas dajac mu sie dymac, a on w koncu znalazlby sobie kogos. mowie ci nie przywiazuj sie za bardzo do niego, po jakims czasie pozna jakas szmate ktora wpierdoli sie w wasz zwiazek i tyle go bedziesz widziala... zreszta posiedz tutaj na kafe troche, to poczytasz sobie jakie cyrki z facetami przechodza dziewczyny. zaczynam myslec ze im chodzi tylko o to zeby miec stala partnerke tylko w jednym celu, no moze jeszcze zeby miec z kims wyjsc. ale gdy przestanie chociaz troche o siebie dbac lub po prostu sie znudzi to rzucaja dla jakiejs dupodajki. ja ci oczywiscie nie zycze zle, wrecz przeciwnie mam nadzieje ze twoj facet jest wyjatkowy i bedziesz z nim dlugo szczesliwa, ale uwazaj. miej swoich znajomych, swoje zainteresowania, nie zyj tylko tym co u niego slychac, jego swiatem, bo pozniej w razie czego bedzie ci baaaardzoooo ciezko. duzo moich kolezanek poswiecilo sie dla faceta i sie przejechaly... pozdrawiam i zycze szczescia... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×