Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kolorowo-szara myszka miki

osoby mające problem z poczęciem dziecka, zapraszam do rozmowy

Polecane posty

hej! pewnie jest tu mnóstwo wątków o zbliżonym temacie... jednak jesli ktos chcialby podzielic sie swoimi doswiadczeniami, aby pomoc innym, lub aby uzyskać poradę , to serdecznie zapraszam:) otóż, jesli chodzi o mnie to staramy sie z mężem o pierwsze dziecko i trwa juz to 17 cykli...;( chciałabym dowiedzieć się ile czasu Wy musieliście starć się o dziecko i co było przyczyną Waszych niepowodzeń.. lub co jest nadal nie tak... mysle, ze nie ja jedna mam taki problem i znajdą się osoby chętne do podyskutowania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unknownman
Cześć Myszko ja mam podobny problem, tyle, że z żoną dopiero 3 cykle i nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też starająca się
skoro jest mnóstwo wątków to po co kolejny? I nie pisz, że ciężko się wbić... Nic dziwnego, że nikt nie chce Tobie odpisywać bo ile razy w kółko powtarzać.... część staram się ponad rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też starająca się
*cześć mały błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unknownman
dziewczyny a jak często się staracie? czy prawdą jest to, że plemnik dojrzewa około 70 dni? gdzies to przeczytałem ostatnio:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unknownman
Dziękuję za pocieszenie;) a co ile i jak najlepiej się starać bo może coś xle robi sie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unknownman
a w jakich pozycjach czy bez różnicy? no włąsnie ja nie wiem jak to jest, bo pisze, że plemniki dojrzewają 72 dni, więc tak logicznie myśląc to po jednym wytrysku chyba nie ma dojrzałych ? czy jak to jest?:) wiem, że to głupie, ale mnie to jakoś nurtuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unknownman
w piątek żona dostała okres, więc kiedy teraz najlepiej znowu "wziąśc się do roboty?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
moze zacznijcie cieszyc sie soba i zdajcie sie na los. posiadanie dziecka to jedyny priorytet w malzenstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adina... ale my nie uprawiamy seksu tylko dla samego dziecka i nie trzymamy sie kurczowo tego co powiedzial lekarz. jak jest ochota, to trzaba sie kochac ;) ale wiesz jak cykl, za cyklem nic nie wychodzi, a wokol same wpadki to ciężko tak całkiem wrzucić na luz ze staraniami i mysllami o dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
ale tu wlasnie mozna poczytac o tym, ze ludzie dopiero jak sobie odpuszczaja zachodza w ciaze. wiec najlepiej postawic na luuuzzz. nic na sile. co ma byc to bedzie. trzeba sie cieszyc dniem codziennym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adina to prosze podrzuć mi tu nazwę jakiegos topiku gdzie sa na prawde interesujące rzeczy;) tak jak np. wypowiedzi ludzi, ktorym po długim czasie starań udało się dzieki temu , że wrzucili na luz?:) będe wdzięczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy przed staraniami się przebadałyście? wiem z doświadczenia że dobrze zrobić badania wtedy przynajmniej wiadomo co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak my wiemy cojest przyczyna jak do maja nic sie nie poprawi to czeka nas inseminacja albo i n vitro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TheOleska trzymam za Was w takim razie kciuki! Ja wiem już dziś że u mnie najprawdopodobniej albo in vitro albo adopcja.. chyba że cud:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieee.. u mnie problem jest bardzo skomplikowany, przy wstępnej diagnozie lekarze stwierdzili przedwczesne wygasanie jajników... nie mam okresu gdy nie pzryjmuję hormonów, wkrótce jadę na powtórne badania i zobaczymy... nie zabezpieczamy się oczywiście ale wiesz sama szanse są zerowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje ze sie uda zajrze tu wieczorkiem a na i n vitro jest szansa? jak sobie radzisz z tym w jakim jestes wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie są szanse a in vitro nie wiemy dopiero będziemy o tym rozmawiać z lekarzem.. Mam 22 lata więc sama rozumiesz to był dla mnie i mojego narzeczonego ogromny cios. Dziś własnie dzięki niemu jakoś sobie z tym radzę i wierzę że będziemy mieli dzieciątko, jeśli nie drogą naturalną to inną.. A jeśli mogę spytać TheOleska to co u Was jest przyczyną problemow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cieszę się dziewczyny, ze tu zajrzałyście:) bede za Was trzymala kciuki:) aby cud zamieszkał w Waszych brzuszkach:) ja mam lat 24. 3 miesiace leczylam sie clostilbegytem, bo niby mialam za maly pecherzyk... jutro ide na badanie hormonow, a pozniej mąż zbada nasienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowo-szara myszka miki, wobec tego i za Ciebie trzymamy kciuki! U mnie właśnie podczas badań hormonów wszystko się wyjaśniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to, że kiedy się ta bardzo chce, gdy jest się wstanie oddać takiej małej istotce wszystko... los tak ciężko nas doświadcza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gadaniem ludzi nie ma się już co przejmować:** zawsze gadali i będą gadać.. Ja się okropnie boję, że nawet in vitro u mnie się nie przyjmie... nie wiem za co jestem tak karana..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezwyczajna89 nie martw sie na zapas, ja wiem, ze jak sie czegos bardzo pragnie, a nie wychodzi to niełatwo myslec optymistycznie... ale poki nie ma ostatecznej diagnozy, to trzeba wierzyc,że w końcu sie uda:) ja tez mam obawy jak wyjdą badania moje i mojego M., ale dopoki nie ma wynikow mam nadzieje, ze to jest mała "ustarka", naprawimy ja i bedzie ok:) dużo siły życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×