Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rokkk

Pomocy

Polecane posty

Gość rokkk
Predatorka, tak - dobij mnie jeszcze tym, że nie powinnam mieć nawet żadnej nadziei :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirk
idealow nie ma zwiazek to kompromisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirk
miej nadzieje bo warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirk
nadzieja jest potrzebna bez nadziei nie ma nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokkk
niunia1022, tzn., że kiedy Go widzę, to tak naprawdę udaję, że Go nie widzę.. Kiedy widzę, jak na mnie spogląda czy się do mnie uśmiecha - kieruję wzrok w drugą stronę i obojętnie wpatruję się w jakiś punkt, byleby nie patrzeć Mu w oczy.. Kiedy On idzie w moim kierunku - po prostu robię w tył zwrot :/ A potem tak cholernie tego żałuję.. A On? On tylko wpatruje się we mnie, kiedy myśli, że nie widzę.. Spuszcza głowę.. Z jednej strony dostaję od Niego tyle ciepła, a z drugiej - zabija mnie On swoją obojętnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirk
pieknie prawdziwa milosc subtelna delikatna tak wlasnie sie zaczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZS- a weź Tyyyy niedobry! Rokkk- dlaczego nie chcesz go zagadać? Wystarczy zapytać co słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokkk
sirk, błagam, nie dobijaj :/ Nie ma szans, żeby między nami kiedykolwiek coś było.. zawsze szczery, daj spokój. nie czytam takich rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirk
nigdy nie mow nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokkk
Zła Anna, bo staram się widywać Go jak najrzadziej, żeby to wszystko jeszcze bardziej się nie spotęgowało.. Dlatego właśnie zrezygnowałam ze wspólnej "pracy".. I to jest najgorsze, że odkąd zdałam sobie sprawę z tego, że coś do Niego czuję, zaczęłam Go unikać, a pomimo to, nadal nie mogę o Nim zapomnieć.. Spotkania jeszcze bardziej wszystko komplikują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirk
od milosci nie uciekniesz.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bo Ty zamiast dopomóc wszystkiemu, żeby się naturalnie rozwinęło, to zrobiłaś coś zupełnie sprzecznego z logiką. Nikt z nas nie wie dlaczego? Co to za problem wyciągnąć rękę. Wystarczy podejść, grzecznie zapytać co słychać, chwilę porozmawiać i odejść. Potem znów i znów, aż wreszcie wszystko wróci do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirk
zla anna ma racje jest tyle sposobow wystarczy chciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela z wesela....
ile Ty masz lat???? motasz sie jak 13 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokkk
Zła Anna, nie wróci do normy, bo cała ta sytuacja jest nienormalna.. zawsze szczery spostrzegł już, dlaczego.. Zastanawia mnie tylko, dlaczego, pomimo ograniczonego kontaktu i robienia wszystkiego, by w jakiś sposób o Nim zapomnieć - ten człowiek nadal przez te 3 lata siedzi w mojej głowie i z dnia na dzień jest coraz gorzej? Mam wrażenie, że z dnia na dzień kocham Go coraz bardziej, chociaż tak cholernie tego nie chcę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirk
bronisz sie ale tak naprawde tego chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s\dbc
jest ksiedzem !! wstydz sie pusta dziewucho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirk
a czego ty ksiadz tu szukasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro widzisz, że unikanie nie pomaga i od 3 lat się z tym męczysz, to może warto spróbować w drugą stronę? ZS nie ma nigdy racji. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s/jgg
łowieczki zbłąkanej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokkk
Cholera, wiedziałam, że tak będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chakalaka
niunia1022, tak się nawet zastanawiałam, czy się nawet na jakąś hipnozę zapisać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokkk
O co chodzi z tą hipnozą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapturek16
Hmmm... Nie wiem czy nie doczytalam i przeoczylam, bo czytalam szybko, ale dalej nie rozumiem dlaczego nie mozecie byc razem...? Co z nim jest nie tak, albo z toba? I co to za "praca" skoro piszesz ja w cudzysłowiu? Chetnie bym ci pomogla bo kumpelka byla w podobnej sytuacji do Ciebie, ale zeby cokolwiek doradzic musiala bym wiedziec wiecej. m.in to co wczesniej napisalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokkk
No, bo.. dobra, zawsze szczery i tak już to napisał.. On jest.. księdzem. Takim prawdziwym, z powołania. Napisałam "praca" w "", bo to w sumie była taka niezobowiązująca pomoc dla Oratorium, którego On był dyrektorem. Przez pewien czas byłam tam animatorką. Organizowaliśmy wspólnie z Nim i znajomymi jakieś festyny dla dzieciaków, wspólne wyjazdy, ogniska.. Także sporo czasu spędziliśmy razem. Nie byliśmy blisko ze sobą zbyt blisko, ale miałam okazję Go obserwować i wiem, jaki jest.. Odeszłam z Oratorium, bo po studiach zaczęłam pracę i nie mam już tyle czasu.. Poza tym, jak już wcześniej napisałam - po prostu nie dałabym rady. Nie ukrywam, że chciałabym znów być w Jego otoczeniu, ale wiem, że to nie jest dobre rozwiązanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×