czy jest sens walczyc o milosc i zrobic wszystko dla niej ?

chodzi o sytuacvje nieodwzajemnionych uczuc... co w takiej sytuacji robicie ? czy warto walczyc i probowac udowadniac tej osobie, ze wasza milosc do niego jest naprawde autentyczna i wielka ? czy lepiej odpuscic jesli druga osoba daje sygnaly ze nie jest zainteresowana i nie odwzajemnia uczuc ?

teoretycznie powinno sie odpuścić... w praktyce to ja bym walczyła :)

jeśli coś kochasz, puść to wolno , jeśli wróci jest Twoje.. jeśli nie nigdy Twoje nie było.. nic na siłe!!!!

odpuścić

Dokladnie, nic na sile!

nie mam czegoś takiego jak walka .....walczy sie na wojnie i o bliskich w chwili zagrożenia życia...w miłości uczucie jest albo go nie ma....relacja oparta na wzajemnym zauroczeniu, magicznej fascynacji musi płynąć z dwóch stron bo tylko wtedy daje szanse na przetrwanie związku gdy pojawią się problemy...a pojawią się jak to w życiu...jeśli druga osoba nie przejawia zainteresowania , nie wykazuje chęci do kontaktu i jeśli nie pragnie tak samo mocno...to owszem można przeczekać na zasadzie może się coś wydarzy...ale.... no właśnie dokończ sobie sam.....pozdrawiam

Nie ma nic gorszego niż uparty adorator który nie rozumie słowa nie

dokładnie coś jest albo nie ma, Nie stworzysz czegoś z niczego...

Hmmm... To co opisujesz, to nie jest miłość :-o. To jest silne zakochanie się - we własnym uczuciu. Jeśli kogoś się kocha, to przede wszystkim chce się dobra tej osoby a nie swojego. O miłość się nie walczy - ją się pielęgnuje i dba się o nią.

trzeba nauczyc sie olania tego..co nigdy sie nie spelni..i szukania nowego..ktory spelniac sie bedzie przez cale zycie :)

chyba, ze sie zawalilo wtedy walczyc

a co masz do stracenia ? walcz, a czas pokaże co z tego wyjdzie, a nóż ci sie uda