Pracuje w restauracji(jestem kelnerem) i zdarza mi sie napluć do potrawy

ja niechcący podając gościu sledzi naplułam boje się teraz czy nie będę mieć roblemów:(:(

tak pamiętajcie cokolwiek się nie dzieje nie w*********e tych którzy wam gotują albo przynoszą ,ryzykujecie myślicie że coś ugraliście chamstwem albo pyskówką a to iluzja,nie zawsze udawało mi się powstrzymać wściekłą koleżankę a tego naprawdę nie widać więc gadka o kliencie który z tego powodu nie przyjdzie jest głupia

ja nasrałem i zrobiłem z tego ciasto na kopiec kreta :D

ostatnio spuscilem sie do coca coli a lasce to sie wylalo na piczke pewnie w ciazy teraz

:D

Szanowny kelnerze - to jasne, ze denerwuje ciebie ktos, kto przychodzi do twojej restauracji (stac go na to) i ty musisz go obsluzyc. jezeli jeszcze ten ktos ma normalne wymagania (za swoje pieniadze) - uprzejma i sprawna obsluge, smaczne jedzenie, itp. to juz u ciebie przegral. A dlaczego ? To twoje kompleksy, ze musisz uslugiwac komus, a twoje poczucie godnosci broni sie przed tym wszelkimi silami. Ale stop : w koncu nikt cie do tej pracy nie zmusza, zdecydowales sie na nia, a wiec rob to dobrze. Lekarz proktolog grzebie sie w d... pacjentow z wlasnego wyboru, tak samo jak ty z wlasnego wyboru musisz obsluzyc tych, ktorzy przychodza do "twojej" restauracji i placac za jedzenie finansuja tez twoja pensje.

I tak klienci o tym nie wiedzą, wiec czego oczynie widze tego sercu nie żal :D

Jestem kelnerka i nigdy nie przyszlo mi do glowy, zeby napluc komus do zarcia czy picia :o a zdarzaja sie bufony, ktorym moglabym tak zrobic, ale nigdy w zyciu nie posunela bym sie do czegos takiego!

Nieeee no jasne

W życiu bym do restauracji nie poszła,mam obrzydzenie do wszelkiego jedzenia poza domem.Ludzie nie myją rąk po wyjściu z kibla i pracują z jedzeniem,zaraz rzygnę i nienawidzą klientów:-(:-(:-(