Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beatrycze00

czy jest sens po 5 latach zwiazku czekac az on sie zadeklaruje?

Polecane posty

Gość beatrycze00
no ja tez tak uwazam, ze jak siekocha to nie ma sie oporow przed slubem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
pamiętaj, nic na siłę. Porozmawiaj z nim spokojnie, jak widzi waszą przyszłość. Jak ci nie będzie pasować, to się rozstaniecie. Wiesz, niby dobry związek bez ślubu, ale jeśli tobie na tym zależy, to będzie ci źle po prostu. Trzeba przegadać, innej rady nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
tak cholernie trudno tak po rpostu postanowic co robic. co mi po rozmowie, powie, ze chce sie zenic (to akurat wiem) ale on nie wie kiedy... a ja nie chce naciskac, chce zeby sam z siebie to zrobil, niespodziewanie. moze ja za duzo wymagam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
jak czujesz, że to to, to może poczekaj jeszcze z tym deklarowaniem. czasem w rok czy dwa dojrzewa się do niektórych spraw. On ma 25 lat, koło 28 może zacząć myśleć twoimi kategoriami, jeśli to jest prawdziwa miłość. Wszystko zależy od tego, jakie jest jego podejście do ciebie. Nie musisz pisać na kafe, zastanów się sama, co wzbudza twoje wątpliwości, a może nie masz żadnych? Czy skoczylibyście za sobą w ogień, czy możesz na nim polegać, czy czujesz się kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
tylko postaraj się to zrobić bardzo uczciwie, żeby mieć lepszy obraz sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
nie wiem czy chce czekac az 3 lata az on bedzie chcial sie oswiadczyc, myslalam, ze 5 lat razem i 3 lata mieszkania razem to juz dosc dlugo zeby wiedziec czy chce sie byc z druga osoba czy nie... slubu i tak nie wezmiemy wczesniej niz za dwa lata od zareczyn, a ja nie chce czekac do 30 zeby wziac slub, wtedy toja chce miec pierwsze dziecko, a przed ciaza chcialam jeszcze nacieszyc sie malzenstwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
czyli nie jesteś do niego przekonana po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
generalnie chodzi mi o to ze ja jestem taka osoba ktora uwaza, ze skoro kocham to jestes w stanie zobic wszystko, nie boje sie jakisprzeciwnosci (a juz troche nam sie zdarzylo), nie boje sie deklaracji... za rok,dwa,trzy to juz bede miec 27 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beatrycze
mama nadzieje ze facet zwieje, póki może. Sama sieroto zarób na mieszkanie, wspólną wersalkę itp. Widać że chcesz ślub bo chcesz zrobić skok na jego kasę. A dupsko to pewnie wozisz jego samochodem. Zarób na własny samochód niedojdo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
jestem przekonana, chce z nim byc, kocham go, nie wyobrazam sobie dzielic lozka z kims innym, nie wyobrazam sobie miec dzieci z kims innym, tylko dlaczego to ja mam byc w tym wszystkim ulegla...czy slub to naprawde az takie straszne przezycie, ze faceci nie chca sie wiazac...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
ale to i tak trzeba przegadać. Idziesz do niego i mówisz: "chciałabym założyć rodzinę, co ty o tym myślisz?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
w naszym zwiazku to akurat ja jestem lepiej sytuowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
ślub to nie jest straszne doświadczenie, ale zdecydowanie wpływa na całe nasze życie. jak się nie ma pewności, że chce się być z kimś to się go nie bierze i tyle. ale trzeba wziąć poprawkę na to, że do wszystkiego trzeba dojrzeć. poza tym może być tak, że ten twój chłopak może i chciałby ślubu, ale im bardziej o tym myśli, tym bardziej go to przeraża i odwleka decyzję. Chyba każdy człowiek tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
ale ja juz mu to mowilam! na poczatku studiow ustalilismy ze czas po studiach bedzi eodpowiedni na slub, koniec studiow tuz tuz, a on nic.. boje sie, ze bede czekac na jego doroslosc kolejne 5 lat albo i dluzej...albo nagle stwierdzi ze to koniec. wolalabym juz teraz wiedziec na czym stoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
ja tez sie boje, to w koncu jakas zmiana, ale zeby uwazac to za straszne doswiadczenie... moze slub bo to sresujace ale zareczyny..?zawsze wydawalo mi sie ze to najpiekniejsza chwila czy pytasz osobe ktora kochasz czy bedzie chiala spedzic z toba zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
no to bez rozmowy tego nie będziesz wiedzieć. rozmawialiście kiedyś, a teraz sytuacja się zmieniła, uczucia się zmieniły i trzeba to powtórzyć. Chyba, że wymyślisz jakąś cudowną intrygę, która zmusi go do podjęcia decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
no i pamiętaj, że zawsze możesz poczekać. btw. kto u was w związku kocha bardziej? odpowiedz sobie na to pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
ostatnie rozmowy byly kilkamiesiecy temu, wiec w sumie nie tak dawno. boje sie ze jak zaczne rozmowe o naszej przyszlosci to sie sploszy albo stwierdzi ze go naciskam (czyli wychodzi na to ze boje sie ze on jednak nie chce ze mna byc na zawsze..) na razie mamy jeszcze sesje, z amiesiac musze w koncu cos postanowic, co z tym zrobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
no to życzę powodzenia. jakbyś czuła, że coś jest bardzo nie tak, to się nie patyczkuj i odejdź. Wszystko zależy, jak go odbierasz, brak uczuć się po prostu czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
nie ma chyba czegos takiego ze ktos kocha bardziej, mamy dosc podobne postrzegania swiata, uczuci aokazujemy sobie non stop w rownym stopniu...jestesmy ogolnie bardzo blisko ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beatrycze
nie ściemniaj - napewno nie jesteś dobrze sytuawana. Jeśli masz kasę to wyżebraną od rodziców, swoich pieniędzy napewno nie masz, jesteś biedna jak mysz kościelna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
nie brak uczuc to raczej nie... moze brak osttanio jakis emocji wiekszych co raczej nie jest dziwne po 5 latach razem i braku problemow, niewiernosci, jakis niejasnosci itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
jesteście blisko ze sobą, a boisz się z nim porozmawiać, bo się spłoszy.. coś tu nie gra jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
ale jak macie sesję, to mu oszczędź na razie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do młoda szczęśliwa
ale z ciebie frajerka!! wzięłaś sobie 7 lat starszego ramola??? Pewnie będziecie mieć jakieś dziwne dzieci ze starej spermy, bo u facetów po 30 sperma już przeterminowana. Poza tym on w wieku 19-26 bawił się na całego i ruchał co popadnie. a ty?? Kisisz się przy jednym facecie, tracąc najlepsze lata twojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
nigdy nie musialam nic od nikogo zebrac (moglam co najwyzej dostac czy raczej odziedziczyc) a on nie ma wlasciciwe nic, a nawet rodzice mu nie za wiele mogli dac bo wola sobie kupi cnowe auto, meble czy sprzet zupelnie niepotrebny. no niewazne nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do trutkaggg
to że dla wiejskich dziewuch ślub i dziecko to największe marzenie i największe wydarzenie w ich pustym, wiejskim życiu to nie znaczy że dla normalnych kobiet to też jest największe marzenie Nie wrzucaj wszystkich kobiet do jednego worka i to jeszcze takiego wsiowego worka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
no nie teraz w sesji na pewno nie ebdzie tego tematu. juz raz mu cos wspomnialam o kolejnym roku meiszkania razem (tzn o przyszlym jak na razie) i niestety stwierdzil ze chce na nim wymusic oswiadczynyny i od tamtej pory mam dziwne uczucie, chociaz nic (poza tamta sytuacja) nie wskazuje na to ze cos jest inaczej (a ja jestem typem obserwatora i szybko wylapuje nawet zmiane tonu glosu, miny, czy gdy cos sie dzieje...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beatrycze
na jedno wychodzi - to nie twoja kasa, tylko twoich rodziców (jak znam życie to nawet nie rodziców a taty, twoja matka pewnie też tak wisi na twoim ojcu jak bluszcz) ty sama własnej kasy nie masz, jesteś jak mysz kościelna, dlatego chcesz wyjść za mąż i zrobić skok na pieniądze zarabiane przez twojego faceta (pewnie odziedziczyłaś takie wzorce po mamie) Zapracuj na siebie leniu, na swoje mieszkanie, wersalkę - a nie wyciągasz kasę po pieniądze innych - rodziców, faceta. Po ślubie to pewnie jeszcze będziesz próbowała teściów skubać pijawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
no to dziwnie zareagował, musisz zagrać w otwarte karty, bez naciskania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×