odrzucił... zamilkł... nie odzywa się...

Znajomy... ktorego poznałam... i który dawał jednoznaczne sygnały zainteresowania... jak tylko sie bardziej zaangażowałam... wystraszył sie...oddalił się... zamilkł... Wiem... powinnam zapomnieć... próbuje... ale :) nie umiem! Ciągle zadaje sobie pytanie... dlaczego!

powinnas poszukac sobie jeszcze lepszego faceta aby zapomnic o tym bylym :-)

tylko dlaczego w taki sposób? Dlaczego nawet sie nie spotkał... by mi powiedzieć.. ze to na tyle !

Daj sobie na luz....

czyli... mam nie robić nic? wiecie dziwi mnie...ze osoba...ktora uwazala mnie za bratnia dusze... mowila ze swietnie man sie rozmawia...ze jestem madra piekna, inteligentna... jest w stanie urwac kontakt z dnia na dzien...

minęło pół roku odkąd spotkało mnie to samo :) na początku wielki szok... "dlaczego?! przecież było...idealnie". Zniknął bez słowa... po tym jak narobił planów, powiedział, że mu na mnie zależy... Byłam załamana, zdruzgotana, było mi potwornie źle. Ciągle ryczałam... takie upokorzenie w końcu... Minęło tyle miesięcy, a ja nadal o tym myślę. Ale już spokojniej, bez histerii... jakoś wróciłam do życia, spotykam się z innymi... ale nadal myślę o nim każdego dnia. Mam nadzieję, że będzie dzień, kiedy przestanę. Jest lepiej dzisiaj i tak. To chyba tyle musi trwać. U Ciebie też będzie lepiej. Bo wierz mi, ja wiem, jak się teraz czujesz... pamiętaj o jednym. Nie możesz pierwsza szukać kontaktu z nim, nie trać resztej godności, które Ci pozostawił. Bądź silna. :)

Mialam tak samo jak Ty...identycznie...tez sie głowilam pare miesiecy...no i w koncu z innej str.dowiedzialam sie ze on związał się z inna laską...ale wszystko wskazuje na to,że byl juz z nia,a do mnie pisal jeszcze milutkie slowa....:) dupki sa na tym swiecie niestety:)