Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aloneinthedarkkkkkkk

Zawsze byłem sam, samotność, samobójcze myśli, to koniec

Polecane posty

Gość aloneinthedarkkkkkkk

Nie jestem w stanie poradzić sobie sam ze sobą, ze swoimi sprawami. Zawsze miałem kompleksy na punkcie wyglądu i przede wszystkim charakteru. Jestem za miękki, za bardzo się wszystkim przejmuję, brak mi wiary w cokolwiek. Zawsze byłem sam bo jestem tzw. ciepłą kluską. Nic w życiu mi nie wychodzi. Niczym nie mogę zaimponować. Coraz częściej myślę, że moje istnienie to jakaś pomyłka. Moje życie jest bez sensu. Nigdy nie powinienem się urodzić, bo jestem tylko ciężarem dla innych. Myślę, że gdybym jutro odszedł to byłoby to dla mnie wybawienie. Coraz częściej myślę o samobójstwie. Wtedy moje frajerskie żałosne życie w końcu skończyłoby się. Czuję jak zbliża się mój koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj nie smuc sie
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie mow tak ja tez mialem takie mysli i zdaza sie ale trzeba sie pogodzic z tym wszystkim a jesli nie dajez juz rady to pujdz do psychiatry wiesz mi dobry psychiatra pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloneinthedarkkkkkkk
Nigdy nie spełniło się moje żadne życzenie. Jeśli jednak bóg istnieje naprawdę to niech spełni chociaż moje jedno jedyne ostatnie życzenie i niech umrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msgftrkjsfheeeesssdddd
a jakie to życzenie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloneinthedarkkkkkkk
To życzenie to moja śmierć. Tylko śmierć to moje wybawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w szoku jestem w szoku trwam
Krok nr 1. to nie jest normalne, ze masz takie mysli Krok nr 2. skoro sam nie mozesz sobie z tymi myslami poradzic to radze Krok nr. 3 wizyta u psychologa, rozmowa z nim. Krok nr 4. pewnie boisz sie tej wizyty i kompletnie nie wierzysz, ze to moze Ci jakos pomoc Konieczny powrot do Kroku nr 3. Nie ma sil. Na wizyte u psychologa powinienes sie zdecydowac. Czy to sie skonczy na psychiatrze? Niekoniecznie. Byc moze wystarczy tylko terapia z terapeuta. A gdyby jednak psychiatra? Swiat sie nie zawali jesli dadza Ci jakas tabletke wspomagajaca produkcje serotoniny. Trzymam kciuki. Zobaczysz, ze warto zadbac o siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kumam

po hooj wizyta u psychologa? aby namawiał cie abyś się nie zabijał? niby dlaczego? jaki interes ma w tym psycholog? jaki interes ma w tym system aby ludzie się nie zabijali? nie kumam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×