Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

angelique.km

Czy on chce mnie zostawić?

Polecane posty

Witam. Postanowiłam tutaj napisać, ponieważ coraz ciężej mi się robi i nie wiem sama co mam myślec o pewnej sprawie, ana dobrą sprawę nie mam nikogo zaufanego komu mogłabym o tym opowiedzieć. Może zacznę od tego, że poznałam faceta, po 2 miesiącach zaczęlismy stanowić parę. Oboje pochodzimy z małego miasta. On (P.) dostał propozycję pracy w dużym mieście oddalonym o 400 km. Ciężko mi było się z tym pogodzić,ale w końcu sama doszłam do wniosku, że nie będę go ograniczać, tam miał większe możliwości jeśli chodzi o doświadczenie zawodowe, a także możliwość pójścia na studia, założenie było takie, że skończę liceum, zdam maturę i jade do niego (również dla mnie większe mozliwości jeśli chodzi o zdobycie doświadczenia w pracy). Pomyśleliśmy to tylko 8 miesięcy, będziemy sie widywać co ok 3 tyg na weekend i będzie dobrze. O dziwo tak było. Ale po 4 miesiącach, jak pojechałam do niego i usiadłam do komputera to sprawdziłam jego gg (bo przy mnie ukrywał rozmowy i tłumaczył się głupio typu: to dziewczyna mojego brata) no i zobaczyłam, te sex rozmowy z dwoma laskami (z rozmow wywnioskowalam ze nie spotkal sie z nimi w realu) ale bylo mi bardzo smutno i już myslalam, czy nie odejsc, postanowilam z nim porozmawiac, poznac przyczyne jego dzialan.Bylam opanowana i spokojnie rozmawialam, docenil to i bardzo przepraszal, dosyc szybko urwal te znajomosci (i juz ich nie odnawial) tłumaczenia oczywiscie byly głupie "że jest tu samotny, ja jestem daleko, ma tylko prace'. Obiecał, że już mnie nie zrani, że bardzo mu zależy na mnie. później było naprawdę dobrze, ale moje zaufanie drastycznie spadło, przez taka głupotę... Ciągle miałam manie sprawdzania, kontrolowania. Bardzo go kochałam i kocham nadal i bałam się o związek. No, ale do maja jakoś dałam rade, po maturze przeprowadziłam się do niego, i od maja 2009 ciągle mieszkamy razem. Oświadczył mi się po 2 latach związku i planujemy ślub w sierpniu tego roku. Ale ja ciągle boję się co będzie, bo cały czas łapię go na kłamstewkach... wie, że bardzo nie lubię jednej jego byłej która ma męża, a często do niego wypisywała jaka to jest smutna i źle jest jej itp (wiecie jakie to jest denerwujace..) no i bylam zla ze utrzymuje z nia kontakty, w koncu powiedzial ze zerwal z nia kontakt, ale widze, ze wysyla mu ciagle wszelkie zyczenia na urodziny, imieniny, swieta itp itd a jak się pytam, kto o nim pamietal w dniu urodzin (ktore mial pare dni temu) to powiedzial wszystkich oprocz tej B. - a ze domyslalam sie ze znowu cos kreci to sprawdzilam w tel rejestr i co... mialam racje, oczywiscie sms od niej i do niej usunal. Nie jestem zla, ze mu wysyla zyczenia, niech to robi jak chce, ale mam, zal o to, ze nie mowi, ze klamie w tak malo istotnych sprawach, nie obrazam sie i nie strzelam fochow, jestem wyrozumiala... a jak cos sie droczylismy i powiedzialam, ze nie znioslabym gdyby mnie w czymkolwiek oklamal to powiedzial, ze jest ze mna szczery na pytanie czy napewno, czy nic nie ma na sumieniu, powiedział, że nie. A najlepsze jest to, że widze, że chyba ma zamiar odświeżyć kontakt z taka Anka, z ktorą pisał i chyba spotykał się 5 lat temu, i wiem, że to on ją znalał a nie ona jego (tego tematu jeszcze nie zaczęłam z nim omawiać). Nie wiem co mam myśleć, poczekać i zobaczyć, czy faktycznie znalazł na nią namiary z zamiarem odnowienia znajomości i na jakim poziomie? Szczerość dla mnie jest podstawą udanego związku, nie mam żalu, że chce pogadać ze starymi znajomymi,pod warunkiem, że tego nie bedzie ukrywał i nie bedzie strzelal ściem ze to kuzynka, albo ktoś sam napisal do niego na gg i go nie zna. A we wszystkich planach mowi o Nas, nie o sobie... Wszedzie widze, ze uwzglednia mnie. Kiedy pytam sie czy czegos mu brakuje, czy cos chcialby zmienic itd itp to mowi, ze nic, ze jest mu bardzo dobrze. a jednak widze, ze mu czegos brakuje.A mimo wszystko jest w lepszej sytuacji niz ja, ma tutaj jakis znajomych w pracy no i z naszego miasteczka dwoch kumpli ktorzy tez tu pracuja, ale widuja się. a ja mam tutaj tylko i wyłącznie Jego i prace, która przestaje mnie satysfakcjonować powoli. Poradźcie cos.. czy to, ze mną jest coś nie tak? czy powinien mi mowić o takich drobiazgach jak sie o nie pytam? powiem, ze nigdy mu nie zrobilam sceny zazdrosci. Boje sie, że teraz to są tylko drobiazgi, a w przyszłości będzie coś poważniejszego... ja mm 21 lat a on 27... jestem gotowa na małżeństwo i nie boje się tego, bo jestem pewna swojej miłości do Niego, ale to zaufanie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za dluuuugiiiiie
nie chce mi sie tego czytac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... Z drobiazgów świat się składa, ale... Nie powinnaś się nimi przejmować. Dbaj o całokształt. Inaczej facet nie przepali ciśnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnam zachowywać się normalnie? nie zwracać uwagi? Oczywiscie moge, bo nie boli mnie to, że chce pogadać z koleżankami czy eks (oczywiscie jesli nie przekroczy pewnych granic) ja tez jak chce pogadac z kolega z liceum to to robie, ale ja otwarcie mowie ' Mateusz do mnie napisal' a on mowil, a nikt taki, dopiero jak podeszlam do niego zeby buziaka dac to widzialam, ze jednak ktos, fakt, ze widzialam ze nie gadal o niczym istotnym ale no wlasnie... moze ja tez powinnam tak tajemniczo odpowiadac z kim pisze;p z jednej strony skoro tyle mówi o ślubie, obrączki wybrane, termin zarezerwowany to chyba jednak chce spedzić ze mna reszte życia, bo raczej nie wielu jest hardcorów, ktory wezmą ślub po to by się rozwieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawialam ostatnio z kolezanka o zwiazkach i padlo rowniez haslo drobne klamstwa..zdarzylo sie to i w moim zwiazku i w jej rowniez.(ona jest juz mezatka).zastanawialam sie po co wogole klamia,choc w zasadzie nie maja powodow by to robic.ona jest chyba bardziej wyrozumiala ode mnie,bo stwierdzila ze takie rzeczy sa zbyt blache aby sie klucic,strzelac focha..ja to traktuje troche inaczej,denerwuje sie.nasi faceci nas kochaja,nie mam watpliwosci,zastanawiam sie tylko po co te drobne klamstewka.czy to ich taka natura,czy raczej czysta glupota. nie znam odpowiedzi na te pytania,a bardzo chcialabym je poznac. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężczyźni nie zwracają uwagi na błahostki, drobne kłamstewka. To my, babeczki, jesteśmy tak szczegółowe, że nasz argusowy wzrok wszystko dostrzeże. A przy tym w wielu wypadkach nie potrafimy utrzymać języka za zębami i robimy aferę. Czasem naprawdę lepiej jest patrzeć na wszystko globalnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady,ale czy takie ignorowanie problemu nie jest czasem przyzwoleniem na dalsze snucie bajek,na kolejne klamstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby błahostki... ale dopoki te kłamstewka (bo inaczej tego nie mozna nazwac) dotyczą takich drobnostek to nie mam co sie martwic, ale co jesli w ktoryms momencie blahostki zmienią się w poważne sprawy... chyba dam narazie na luz, ale sprawdzac chyba Go bede co jakiś czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonka_!
same niewolnice isaury sie tu zebraly :o Taaak, przymykaj oczy na te male klamstweka, kajaj sie przed nim i sama tlumacz ze swojego zycia, a gdy tylko wejdzie do domu pan i wladca to tancz przed nim i klaskaj. Co wy jej tu radzicie? Facet ewidentnie chce ja robic w chuja, a wy radzicie by cicho siedziala... bo faceci juz tacy sa. Kobieto, seks rozmowy z laskami? One nigdy nie sa niewinne! Od tego do zdrady krotka droga. Juz sam fakt ze mysli o seksie z inna, ze w ogole dopuszcza te mysl. Nadarzy sie okazja, to sie pusci na boku. A tu na kafe uslyszysz, jak go kochasz to przebacz. Jestes mloda, nie marnuj sobie zycia przy tym dupku! Nie widzisz, ze on cie ma jako kolo zapasowe? W domu grzeczna i ulozona zonka, wyrozumiala (sama piszesz ze nie robisz mu jazd), normalnie miodzio. Zacznij sie szanowac, bo inaczej cale zycie bedziesz cierpiala. Znow mu bure gdy podpadnie, nie daj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pani nade mną: A robienie jazd facetowi non stop zmieni go? Naprawi? Chyba żartujesz. Trzeba raz a porządnie, zamiast rozmieniać się na drobne. Jeśli od razu coś ci nie pasuje i nie jesteś w stanie z tym wytrzymać, to w jednej chwili to przeciąć i pożegnać się. Ale rozdrabnianie się za każdym razem... Do faceta i tak nie dotrze a będzie się tylko lepiej pilnował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonka_!
Z tekstu wynika, ze autorka jest ZBYT lagodna wobec goscia. On sie jej nie boi, to robi co chce. I nie chodzi o robienie jazd o drobiazgi, bo to juz malostkowosc, ale o sex rozmowy z innymi gosciowi nalezala sie mega bura. On juz wie, ze ma ciche przyzwolenie na to. Ze jej posciemnia i przeblaga predzej czy pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Owszzem
amazonka_! - dokładnie tak. Zgadzam się z każdym Twoim słowem, bo wszystko, co mówisz, jest bardzo mądre. A jeśli kobieta w takich sytaucjach nie reaguje, to zwyczajnie znaczy tyle, że po prostu się nie szanuje (czyli, jak widać z wpisów na tym wątku, jest to jakieś 99% kafeterianek :-( ). Dziwię się, że nie Autorka nie tylko nie zrobiła mu dzikiej awantury, ale przede wszystkim temu, że go nie rzuciła w diabły. Mi wystarczyło jedno przezwisko użyte przez faceta, które było już pewnym przekroczeniem granic, żebym kopnęła go w tyłek i nie przyjęła jego przeprosin. Bo gdybym to zrobiła, to uznałby, że ze mną można tak dalej postępować, bo co nie zrobi, to i tak mu wybaczę. A niech idzie do wszystkich diabłów i poszuka jakiejś głupiej, której obrażanie nie będzie przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie.. to nie do końca jest tak, że on teraz rozmawia o sexie.. chociaz nie wiem co w pracy robi. w domu siedzi praktycznie większą cześć dnia, nie ma żadnych tajemniczych spotkan, woli kumpla do domu zaprosić niż z nim iść, a jak gdzies idzie to mnie sie pyta czy nie chce isc z nimi (czasami pojde, czasami nie) te sex rozmowy mialy miejsce jakies 2 lata temu (czyli po pol roku istniejacego zwiazku) ale nadal mnie to boli i nadal jestem bardzo czujna, jeszcze nie widzialam zeby odnowil z jakas laska kontakt, ale zobaczylam na gg nowy kontakt dlatego sie zainteresowalam. bede sprawdzala co jakis czas,jesli sie cos nawiaze (nawet jesli to bedzie zwykle czesc, co u Ciebie i bedzie klamal ze nic nie pisze itd to chyba sie pozegam, mimo ze kocham Go) ale szczerosc przede wszystkim... nie chce sie ciagle bac ze mnie zostawi, jak chce to prosze bardzo, ale bez krecenia, jestem mloda, atrakcyjna i pelna ambicji i napewno bym sobie kogos znalazla. a poki co nie chce przekreslac tych prawie 3 lat i planow o wspolnym zyciu, slubie z powodu blahostek, i moich podejrzeń, poki co nie uzasadnionych (i oby tak zostalo, bo szybko prosil bym mu wybaczyla)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×