Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość perelka_b

moja kuzynka postanowila rozstac sie z mezem bo on nie moze miec dzieci

Polecane posty

Gość perelka_b

Myslicie ze postepuje zle? Oboje sa po 30. Wzieli slub jak oboje mieli okolo 20 lat. Starali sie o dziecko baaaaardzo dlugo i bez zadnych rezultatow. Dopoki nie przekroczyli 30 to jakos to bylo, w sumie byli dobrym malzenstwem, duzo podrozowali ale jak kuzynka skonczyla 30 to jakby dostala wscieku macicy. Wszystko zaczelo byc ustawiane pod staranie sie. Zaczely sie badania ecc i okazalo, sie, ze przyczyna lezy po stronie jej meza. Ponoc lekarze powiedzieli, ze raczej juz na pewno nie bedzie mogl miec dzieci. Podlamal sie, ale ona to zwariowala. zaczelo byc miedzy nimi bardzo zle no i ona w koncu stwierdzila, ze nie moga byc razem bo ona nie wyobraza sobie zycia bez dziecka. Wedlug was postapila egoistycznie czy jest na to jakies usprawiedliwienie? jak wy byscie sie zachowaly w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjddss
łatwo oceniać kogoś, dopóki nas to nie spotka nie wiemy jak byslmy mogły się zachować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno mi powiedzieć jak
zachowałabym się w takiej sytuacji, ale również nie Wam to oceniać. Bardzo pejoratywnie wyrażasz się o kuzynce "dostała wścieku macicy", "zwariowała".... Dziwię się, że skoro pobrali się 10 lat temu, dopiero teraz robili badania. Życie nie kręci się w okół podróży, a to, że ludzie pragną mieć dziecko, jest chyba najbardziej normalnym zjawiskiem, jakie istnieje. Bardzo współczuję mężowi Twojej kuzynki, ale jej również. Skoro w 100% jest pewność, że jej mąż nie może mieć dzieci, to ewentualnie są dwie opcje, ona może poddać się inseminacji nasieniem dawcy, lub mogą starać się o adopcję... Sytuacja, w której kobieta pragnąca dziecka, nie może zostać matką jest jedną z najtrudniejszych sytuacji życiowych. Nie potępiajcie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perelka_b
Ja staram sie jej nie potepiac tylko zal mi tez jej meza. On tez chcialby miec dziecko, wydaje mi sie ze mogli najpierw jakos pogadac, rozwazyc jakies opcje a to wszystko to postanowila ona sama bez brania pod uwage jego uczuc. Nie wiem czemu wczesniej nie porobili dokladniejszych badan (bo jakies ogolne to ponoc tak). Pobrali sie bedac mlodymi, on jeszcze sie uczyl wiec pewnie dopoki nie skoczyla im 30 to mysleli, ze moze zaskocza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno mi powiedzieć jak
Pereło, nie wiem, w jakim jesteś wieku, ale podchodzisz do tego jak do sprawy, którą można jakoś rozwiązać. Dla wielu osób tego nie da się rozwiązać. Powiem Ci, ze urodziłam synka mając 25 lat, zaszłam w ciążę bez problemu. Teraz mam 28 i staramy się już jakiś czas. Staramy się o drugie dziecko, a nie o pierwsze i rzecz jasna jest to inna sytuacja, ale i tak dla mnie stresogenna, już porobiliśmy wiele badań. Przyznam, ze nie wiem w jakim stanie byłby mój "wściek macicy", gdybym była po 30-tce i nie miała dziecka. Myślę, ze byłabym jeszcze bardziej zdeterminowana niż Twoja kuzynka. Tak działa biologia, fizjologia kobiety i nie bardzo można coś na to poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdbglyou'[lh/
mOJ TATO MA ZNAJOMEGO jest po 30 iii mial stwierdzone przez lekarza,ze nie bedzie mial dzieci... marnej jakosci sperma.. poznal dziewczyne ktora ma jzu dwoje dzieci... i pozwalali sobie na stosunek bez zabezpieczania bo on nie mog miec dzieci a tu niespodzianka :D jakims cudem jednak dziecko sie pczelo!! i dziewuszka sie urodzila 2,5 miesiaca temu,i wyglada jak ojciec :) wiec nie ma rzeczy niemozliwych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie.. w totka ludzie też podobno trafiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papapakakakakatata
Perełko tak jak mówią dziewczyny tutaj - nikt nie wie, jakby się zachował postawiony w takiej sytuacji. Ja sama usłyszałam, że mogę mieć problemy z zajściem a jak się uda to z donoszeniem. Ówczesny narzeczony bardzo chciał mieć dzieci - swoje, nie adoptowane. Nie był pewien co dalej. Jasne było mi przykro, jednak trochę też go rozumiałam. Nie wiem, jak ja bym się zachowała, mimo że nie miałam mocnego instynktu i jak to nazwałaś wścieklizny macicy. Obecnie jesteśmy małżeństwem. Oni są ze sobą 10 lat, łączy ich przysięga, fakt że mogła bardziej zawalczyć. Może później to do niej dotrze a może okaże się, że to im wyjdzie na dobre i oboje kogoś poznają. Nie wiadomo jakby wyglądało ich wspólne życie, czy ciągle by mu nie wypominała że jest "gorszy". Jego też rozumiem doskonale i uwierz oboje są ofiarami tej diagnozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jakbym się zachowała bo i ja i mój mąż możemy mieć dzieci, a jeżeli nie jest się w takiej sytuacji to tego nie da się zrozumieć, można jedynie próbować. Samolubna? Być może, ale znajduję dla niej zrozumienie bo kiedy odzywa się instynkt to nie można sobie tak po prostu nad nim zapanować (chociaż nie jesteśmy zwierzętami) i decyzja o pozostaniu z mężczyzną który nie może mieć dzieci wymaga megadojrzałości którą ma tak naprawdę niewiele osób (to samo w drugą stronę, chociaż mężczyzna z reguły szybciej i lepiej zniesie to, że jego partnerka nie może mieć dzieci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ci powiem jedno..nieplodnosc w zwiazku to ogromny problem. To najwiekszy test dla obojga dla uczuc.. Kto tego nie doswiadczyl,nie jest w stanie sobie tego wyobrazic. Ja staram sie 9 lat o dziecko, moj przyszly maz ma tez ogromne problemy a ja mam uszkodzone jajowody, moze nawet drugi z jajowodow jest juz zupelnie niedrozny. Ale nie wyobrazam sobie zeby go zostawic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htrhry
no i bardzo dobrze że się rozstaja, facet znajdzie przynajmniej normalna kobietę.ludzie rpzeciez to paranoja! pannica zachowuje sie tak jakby on to specjalnie zrobil, przeciez choroby sie nie wybiera! los sie jej odwdzieczy za to i i jak ona sie rozchoruje to ja tez ktos w dupe kopnie i bedzie zdychac pod plotem egoistyczna suka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×