Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mru mru mru m r u

minela 3. rocznica rozstania

Polecane posty

choć to trudne, potrzeba wam kopa w dupę po raz drugi, żeby się otrząsnąć. wiem, że to trudne, bo sama jestem w podobnej sytuacji (choć na świeżo, kilka miesięcy) i czasami radzę sobie z tym lepiej, czasami gorzej. jednak trzeba znaleźć drogę do zmotywowania się, poszukania w życiu jak największej ilości przyjemności, odkrywać świat i rozwijać siebie. poczuć się dobrze samej ze sobą w swoim życiu. niezależnie od tego czy budzimy się koło osoby, którą kochamy czy same. uważam, że często zbyt mocno zatracamy się w związkach (jak tu się nie zatracić kiedy się tak bardzo kocha! może ZA bardzo...). ryzyko, że coś w związku nie wyjdzie zawsze istnieje, nawet w tych najbardziej udanych, dlatego warto by bylo zachować rozsądne granice dla własnego zdrowia psychicznego w trakcie i po ewentualnym rozstaniu. No ale stało się, zakochałyśmy się bez pamięci, pewnie po drodze popełniłyśmy kilka błędów, jak i partnerzy, ale w końcu to NASZE życie, jedno życie, jedna młodość, szkoda ją tracić dla kogoś, komu nie zależy. on nie wróci, czas sie z tym pogodzić... było wspaniale, hormony szalały, cudowne wspomnienia. warto je mieć, ale czy warto, aby one przesłaniały jutro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farellka
to jest silniejsze ode mnie.. bardzo chciałabym przestać.. ale naprawdę jestem pozytywnie nastawiona na nowe znajomości. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdkfjdskj
Nie rób niczego na siłę, bo to się nie sprawdza. Daj sobei czas. Zapamiętaj te dobre chwile, ale ich nie rozpamiętuj. Kochana, życie toczy się dalej. Powodzenia dziewczyny, ja idę spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieprawda, nie chcesz zapomniec. ty chcesz, zeby tamtn facet wrocil i zeby bylo, jak dawniej. otoz: nie bedzie, jak dawniej. zycie plynie, ludzie sie zmieniaja. twoj eks tez nie jest tym samym kolesiem, co dawniej. tkwisz w przeszlosci i gnijesz, jak zwiedniety "kfiotek". a gdzies tam, moze pod twoim nosem, chodzi jakas uczuciowa lajza dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goosia67
a mój ukochany zginął 4 lata temu.. kocham go nadal, nigdy nie zapomnę, był wspaniałym człowiek, wszystkimi moimi marzeniami , pragnieniami... pierwszej młodości już nie jestem.. nauczyłam się żyć sama, czy kogoś znajdę, nie wiem... nie wiem czy chcę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goosia67
sama trochę za mocno powiedziane... mam 2 wspaniałych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIGDY nie znajdziesz godnego siebie faceta póki nie 'schowasz do pudełka' byłego. może twoja świadomość mówi, albo chce mówić, że nastawiasz się pozytywnie, ale całą podświadomość zajmuje ci ON. i teraz facet, z którym się spotykasz wyczuje to i podziękuje, bo kto by się chciał wiązać z kobietą uwikłaną w swoją przeszłość, albo sama nieświadomie spowodujesz sytuacje, w których sama siebie prpzekonasz, że on to się jednak nie umywa do byłego. Było, minęło, może być lepiej, może być nadal kijowo, wybór należy do ciebie. teraz tylko powstaje pytanie jak tego dokonać. wydaje mi się, że terapeutyczne działanie w tej sytuacji miałoby napisanie listu, w którym zawrzesz wszystkie swoje emocje, te negatywne i pozytywne. opiszesz sytuacje w których byłaś szczęśliwa, w których było gorzej, rzeczy za które masz do niego żal. możesz tworzyć ten list kilka dni, aż wyrzucisz wszystko, później spakuj to wraz z rzeczami, które Ci o nim przypominają na sam dół szafy i nie wracaj. dzięki temu może uda Ci się domknąć przeszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goosia67 - szacun 🌻 zycze sily, wytrwalosci i, o ile tak zechcesz, dobrego czlowieka u boku. i pociechy z dzieciakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goosia67
dziękuję ślicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mru mru mru m r u
po kilku latach wiem juz, ze nie zawsze, nie dla kazdego wystarczy tej milosci, niektorzy szybko wyczerpuja limit i mozna ludzic sie ze "tego swiatu pol kwiatu" i inne takie, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
srali muchi, bedzie wiosna. toksyczny rzep z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fxfxfdbf
rancor może nigdy tak naprawdę nie kochałeś ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mru mru mru m r u
ze mnie toksyczny rzep?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asbio
skojarzyło mi się z "ps. i love you " szczególnie gosia67 :( 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy ofiarami naszej kultury. mitów. przekazów typu 'przeznaczenie', 'jedyna prawdziwa miłość', 'miłość aż po grób'. ale to nie tak. bardziej niż to rozstanie 3 lata temu rani Cię otoczka, jaką stworzyłaś wokół przeszłości. miałaś kogoś przed nim? przeżyłaś rozstanie? przypuszczam, że przeżyłaś. poznałaś osobę, z którą świetnie Ci było. dlaczego więc taka sytuacja miałaby się nie powtórzyć? sama sobie kładziesz kłody pod nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"morze" jest glebokie i szerokie. kochalem, kocham i bede kochal. kazda milosc jest inna. inaczej kochasz w wieku nastu lat a inaczej jako osoba dojrzala. zadna nastepna milosc nie przypomina poprzedniej. po kazdym uczuciu uczysz sie czegos nowego. a jak tkwisz w przeszlosci... to sie cofasz. co do pytania o rzep. czepilas sie eksa, zyjesz tym, co bylo. zaden normalny facet nie bedzie chcial rywalizowac z duchem. nikt nie lubi porownan. ty po prostu nie dajesz szansy nikomu - nawet sobie. szukasz kogos podobnego do bylego. nawet sytuacje chcialabys przekalkowac. NIE DA SIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pseudo - dokladnie tak. meritum sprawy. czy chcialybyscie, kolezanki, pic poranna kawe w dziurawym kubku tylko dlatego, ze macie do niego sentyment? nie napijecie sie. co gorsza, mozecie sie niezle pokaleczyc. to takie fajne czuc bol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asbio
czyli miłości nie ma , bo jak można pokochać każdego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asbio
i nie ma ludzi niezastąpionych :O fajnie mieć świadomość że druga osoba nie będzie po tobie płakać i pocieszy się zaraz kimś innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez milosc jest. chociazby milosc wlasna. taka, jaka pokazuje nam przeurocza autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie mieć świadomość że druga osoba nie będzie po tobie płakać i pocieszy się zaraz kimś innym. typowo kobieca logika :-o wiazac sie z kims, myslisz od razu o rozstaniu? co ty, blondynka jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mru mru mru m r u
nie wiem jak dokladnie jest u kolezanek, ale ja sie niczego nie czepilam, zaden moj facet z ktorym sie spotykalam przez ostatnie 3 lata nie wiedzial co przeszlam, nie ma u mnie zdjec, plyt, listow nikogo nie porownuje, na co dzien nie rozpamietuje... u mnie to juz jest po prostu taka zbroja, nie moge sie zakochac, ale nie dlatego, ze caly czas w wyobrazni jestem ze swoim bylym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asbio
brunetka :P tak myślę co by zrobił gdybym np. miała zginąć w wypadku, czy by tęsknił i płakał , czy długo czy miesiąc i znalazłby szybko nową miłość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes, jestes. podswiadomie. zbroje tez sobie wymyslilas. a w jakim celu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i żeby nie było - moim zamiarem nie jest ani atakowanie Ciebie ani ubliżanie czy wyśmiewanie. jak pisałam jestem w podobnej sytuacji, zmarnowałam już 4 miesiące, nie chcę więcej. przeżywam nadal podobne stany do Twoich w chwilach słabości. tęsknię za nim, tęksnię za tym co było. ale nigdy się to nie powtórzy, ani z nim (gdybyśmy do siebie powrócili), ani z nikim innym. próbuję się z tym oswoić, wyciągnąć wnioski na przyszłość, sprawić, żebym za kilka lat wspominając tego człowieka mogła się uśmiechnąć, a nie rozpłakać z powodu poczucia straty (i jego i czasu). cokolwiek w życiu by się działo, to my zostajemy same ze sobą. zawsze i wszędzie, dlatego też my powinnyśmy się w naszym życiu liczyć najbardziej, nie przeszłość, nie facet, który dawno zwiał. z tego poświęcenia nic dobrego nie wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mru mru mru m r u
nie wiem, Rancor ile rozumow pozjadalas, ale na pewno nie na tyle by Twoje zdanie bylo tu wyrocznia, a Twoj punkt widzenia - jedynym slusznym punktem widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak myślę co by zrobił gdybym np. miała zginąć w wypadku, czy by tęsknił i płakał , czy długo czy miesiąc i znalazłby szybko nową miłość glupota :-o pensjonarska glupota. bo co, bo mozna sie porozczulac? bo polechce to twoje ego? bo poczujesz sie uwielbiana i inne takie? a gowno, droga pani. egoistyczne, rzadkie gowno. gdyby ci na nim zalezalo, nie myslalabys o tesknotach czy plakaniu faceta a o tym, by jak najszybciej stanal na nogi i byl szczesliwy. taka jest milosc. a gdyby znalazl, to co? straszylabys ich noca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, Rancor ile rozumow pozjadalas, ale na pewno nie na tyle by Twoje zdanie bylo tu wyrocznia, a Twoj punkt widzenia - jedynym slusznym punktem widzenia a co mnie obchodzi twoja opinia? zadano pytanie, odpowiadam. jak chcesz glaskania i uzalania sie nad toba, to powiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asbio
"straszylabys ich noca?" gdybym tylko miała taką możliwość :D jasne ;) chciałabym żeby był szczęśliwy, ale nie aż tak szczęśliwy jak ze mną... bardzo go kocham i wiem że ja już z nikim bym tak szczęśliwa nie była, chyba logiczne,że chciałabym żeby mnie tak samo mocno kochał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×