Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mru mru mru m r u

minela 3. rocznica rozstania

Polecane posty

Gość asbio
tobie by było miło gdyby twoja miłość potrafiła ciebie kimś ot tak zastąpić ? nie wierzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asbio. jestes egoistka i bardziej kochasz siebie i swoje uczucie, niz faceta, z ktorym jestes. dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asbio
zauważyłam :O gdzie pisałam jak do kobiety ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tobie by było miło gdyby twoja miłość potrafiła ciebie kimś ot tak zastąpić ? laska, po tamtej stronie wszystko byloby mi jedno. a po tej stronie nie chce myslec o takich pierdolach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asbio
nie jestem egoistką, wszystko co robię, robię dla niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mru mru mru m r u
oj Rancor, rancor - malo wiesz o zyciu nie chce glaskania, ale nie chce tez, zeby mi ktos imputowal jakies swoje zalosne teorie dotyczace mojej osoby spadam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisalem do mru mru mru m r u. tak pochlonieta jest soba, ze niewiele jarzy :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anżella
prawda jest taka ,że prawdziwa miłość nie jest wszystkim pisana ;) nie każdy jej doświadcza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znów wracamy do punktu związanego z przekazami kulturowymi. miłości nie ma, miłość się tworzy. nie jest to coś, co jest dane, dar od boga, jeden jedyny w życiu. od nas zależy czy chcemy i z kim chcemy ją stworzyć. przynajmniej wg mojej koncepcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asbio
Rancor,a powiedz czy dla miłości warto np. się poświęcać, walczyć o nią, skoro można tak łatwo zastąpić nową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mru mru mru m r u
sorry, po prostu nie sledzilam calego watku to, czy masz jaja czy cipke niewiele teraz zmienia, i tak piszesz bzdury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anżella
jasne, zaraz powiesz ,że miłości trzeba się 20 lat uczyć 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj mru mru mru m r u. tak to sobie tlumacz. z wlasnego podworka. mialem dziewczyne, kochalem ja, jak diabli. poszla w tango z innym, potem chciala wrocic. ja nie chcialem. dalem sobie spokoj. i czas. po roku pozwolilem sobie na zwiazek. uczucie przyszlo z czasem. i ta kobieta jest teraz czescia mnie samego, moim swiatlem. ale bylem ostrozny, nie chcialem porownan. chcialem zyc, ale zyc terazniejszoscia i przyszloscia. czaisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poniekąd tak, trzeba jej się uczyć. trzeba wiedzieć jak pielęgnować uczucie, a to jest nieustanna nauka. nauka siebie i partnera, nauka życia, co nie oznacza, że kochać jesteśmy w stanie dopiero po jakimś czasie ;) po prostu to uczucie zmienia swój charakter. inna jest na początku, inna po 30 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mru mru mru m r u
no i mierzysz teraz wszystkich swoja miara ja tez chce zyc przyszloscia, przez 3 lata nie bylo mi dane spotkac kogos, kogo obdarzylabym uczuciem, ale nie napisalam, ze mam teraz postawic oltarzyk bylemu przywdziac habit i biczowac sie cale zycie i przestan napadac na ludz, nie masz gdzie wyladowac frustracji to idz pomarsz freda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rancor,a powiedz czy dla miłości warto np. się poświęcać, walczyć o nią, skoro można tak łatwo zastąpić nową? co rozumiesz przez slowo "latwo"? najpierw moze poruszmy sprawe milosci. wiele osob nawet nie wie, czym jest milosc. myla ja z zauroczeniem, zakochaniem, fascynacja, pozadaniem, chemia. a milosc, psia krew, jest wartoscia stala, choc ewolujaca. wartoscia niezmienna, silna. taka, na ktorej mozesz sie oprzec i ktora daje ci sily. nawet do tego, by odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asbio
po prostu z twoich wypowiedzi wynika ,że nie miałbyś większych problemów otrząsnąć się i znaleźć nową..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i przestan napadac na ludz, nie masz gdzie wyladowac frustracji to idz pomarsz freda. nie lubie wulgarnych kobiet :-o nie dziwie sie, ze jestes sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h_prawda
Przeżyłam podobną historię... Powiem tak, cieszę się, że z nim nie jestem! Kochałam.. nie chce z nim być. Pociesza mnie myśl, że nigdy tak naprawdę nic do mnie nie czuł, że tak łatwo przyszło mu pokochać ponownie... za moimi plecami zdradzał moje tajemnice.. Cieszę się. Przynajmniej wiem z jakim chwastem miałam do czynienia. I z żadnym już nie będę mieć, nie mówię, że wszyscy są tacy, ale już nie dam szansy żadnemu. I tak... będę sama i smutna i rozżalona :D ale to na starość teraz mam tylko niezły ubaw z ludzi którzy się "kochają na zabój" lub biorą ślub żeby zaraz się rozstać... Mój były podarował mi coś wspaniałego.. Prawdę o "miłości". Kochać to można swoją rodzinę (więzy krwi choć i to nie zawsze), przede wszystkim dzieci. Faceta?! Ja nie wiem czy to co czułam było miłością, ale gdyby pojawiły się dzieci wiedziałabym od razu... Wiem co znaczą te wszystkie ściemy... albo ta kiedy on myśli, że śpisz i całuje Cię w czoło delikatnie żeby Cię nie obudzić, głaszcze po głowie.. Jemu też się wydaje. Te wszystkie miłości są skończone zanim się jeszcze zaczną... taka jest prawda. Czy warto? Jak już zdasz sobie z tego sprawę będzie Ci lepiej. Czasami przez życie łatwiej z kimś przejść... ale naoglądałam się tego "trudniej" :) Nie chcę. Dzięki Bogu!!! Miłość służy do rozpłodu. :) p.s. tak na dobry sen... ładna piosenka o miłosci :) heh... The radio dept - I wanted you to feel the same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhh3
a ja jestem sama , bo z żadnym facetem nie jest mi w łóżku tak dobrze jak z exem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mru mru mru m r u
a ja nie lubie ludzi bez dystansu do siebie i swiata Rancor, bez kitu milo mi,ze tak sie emocjonujesz, ale wyluzuj troche, bo to nadecie moze byc grozne dla twojego zdrowia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie tak, asbio. trudno jest na nowo obdarzyc kogos uczuciem, kiedy przyszlo zranienie i zawod. ale... czlowiek jest istota stadna. w ktoryms momencie powraca tesknota za kims/za czyms. trudno jest na nowo komus zaufac i podswiadomie szuka sie osoby, do ktorej choc z wygladu podobna jest ta nowa osoba. czy kurczowe trzymanie sie przeszlosci cos daje, procz bolu? trzeba dac sobie szanse na nowe uczucie. ale trzeba tego chciec. a tak na marginesie, fajna z ciebie osoba 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Rancor
to nie jest takie proste jak ci sie wydaje, ze mozna bylego/byla zamknac w pudle, wyniesc na strych i zapomniec. Niektorzy sie w taki sposob zakochuja, ze potrafia sie po rozstaniu odciac, zapomniec. Bylo minelo i nie ma. Ale sa tez takie spotkania miedzy ludzmi, ze drugie takie sie nie zdarza. I pisze to jako dojrzala, 34 letnia kobieta, ktora ma za soba kilka zwiazkow i wiele, wiele znajomosci z mezczyznami. Gdyby to tylko bylo takie proste....ale naprawde nie jest tak, ze kazdemu z nas jest przypisanych na kuli ziemskiej zalozmy 10 potencjalnych partnerow, z ktorych kazdy bedzie w takim stopniu potrafil nas w sobie rozkochac. I naprawde bywa tak, ze po tym jedynym kims, nie dane nam bedzie nigdy poznac kogos kto go przebije. Ja mialam to szczescie, ze z ta jedyna osoba zwiazalam sie juz po kilku zwiazkach z innymi mezczyznami. Gdyby zas to on byl moim pierwszym partnerem, zalozmy w wieku lat 18, to wiem na pewno, ze zaden ze spotkanych pozniej mezczyzn nie bylby mnie w stanie na tyle porwac zebym zdecydowala sie na zwiazek z nim i do dzis bylabym sama. Juz sie rozstalismy, ale jak siegam pamiecia, nawet liczac od lat dzieciecych, nigdy nie spotkalam nikogo z kim moglabym byc az tak blisko i kto by mnie tak wciagnal. Nie mowie tylko o moich partnerach, ale ja po prostu nigdy nie spotkalam, nie poznalam drugiego takiego jak on faceta, czlowieka. Tyle ze ja nie mam z tym problemu. Nie mam parcia na zwiazek ot tak. Bylam z nim, bylo cudownie. Juz z nikim wiecej byc nie musze. dobrze mi samej. I na pewno nie bede sie pakowac w nic co mialoby byc namiastka tamtego zwiazku, jesli nie mialoby byc lepsze. Dla wlasnego komfortu moze moglabym tak zrobic, ale nigdy nikomu nie potrafilabym zrobic takiej krzywdy. I ja nie tesknie za nim. Decyzja o rozstaniu byla doglebnie przemyslana i swiadoma. Z nim to bylo naprawde cos, ale sie skonczylo, nie ma jego, nikogo nie musi byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
h_prawda. do rozplodu sluzy chemia. nie trzeba kochac, zeby isc z kims do lozka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Rancor nie chce juz bawic sie tutaj w odpowiedzi. napisze tylko jedno: wspomnialas, ze nie spotkalas nigdy pozniej kogos takiego, jak on. i pewnie nie spotkasz, nie ma dwoch takich samych osob. dobranoc - ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panienkazniebieskiegookienka
to, że pójdziesz z kimś do łóżka w niczym nie pomoże. Bo będzie taki wieczór, że zobaczysz film w tv który kiedyś razem oglądaliście przytulając się do siebie i to wróci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe "Do Rancor". dzięki za podzielenie się swoją myślą. naświetla sprawę z perspektywy osoby dojrzałej, być może za jakiś czas też dojdę do podobnych wniosków. póki co jestem 'w tym', mam nadzieję i apetyt na przyszłość, co będzie - nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asbio
nie daje, ale trzeba pewien etap zamknąć, zapomnieć albo przynajmniej chcieć zapomnieć, chyba to mnie właśnie boli, że mógłby zapomnieć i tak samo albo jeszcze bardziej cieszyć się z inną.. mam dużo takich "egzystencjalnych" i wyimaginowanych problemów, bez nich na pewno łatwiej by mi się żyło.. poważnie fajna ;) ? dzięki dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farellka
panienkazniebieskiegookienka--- dokładnie.. seksem niestety nie da się tego załatwić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×