STUDIUJE ZARZADZANIE- SPECJALNOSC-RACHUNKOWOSC- CZY POWINNAM SIE CZUC GORSZA?

studiuje w trybie dziennym,na państwowej uczelni, mam stypendium za bardzo dobre wyniki, strasznie lubię ten kierunek. Jestem na specjalnosci rachunkowosc- bo interesuje mnie praca księgowego, praca w finansach itp. Mam zamiar również robić rózne kursy. Na razie udało mi się zrobić kurs umiejętności komputerowych. Powiedzcie mi czy faktycznie powinnam czuc się gorsza, bo studiuję zarządzanie?

żyjemy w wolnym kraju i zawsze, jeżeli chcesz, możesz się czuć gorsza

akronim rozumiem, ale jest taka nagonka na zarzadzanie

popytaj absolwentów gdzie i w jakim zawodzie znaleźli pracę

akronim - znam 4 absolwentki i po tej specjalnosci 2 pracuja w biurach rachunkowych, a 2 w firmach

"2 pracuja w biurach rachunkowych, a 2 w firmach" jako kto - rewident czy portier? niby miejsce to samo, ale poważanie społeczne stanowiska jakby inne

podła jestes akronim, zobaczymy kim ty bedziesz:-O

ptasiek dziekuje:) mam taki cel- dazyc do perfekcji w tym co robie... Jest sporo bezrobotnych tez po turystyce i rekreacji, pedagogice, itp... nie tylko po zarzadzaniu:-O mysle,że to zalezy od specjalnosci

"podła jestes akronim," proszę uzasadnij swoja tezę "zobaczymy kim ty bedziesz" już jestem :p

akronim: -wypowiadasz sie a taka ironia, za kogo sie uwazasz? -kazdy w wolnym internecie moze sobie powiedzoec kim to jest, ale z realnym zyciem zazwyczaj ma to niewiele wspólnego:P

i jestem menedzerem w duzej, zagranicznej firmie. wszystko zalezy nie od studiow czy wynikow na nich a od tego gdzie sie po nich zaczepisz, czy np zaczniesz w Big4 czy moze w malym biurze rachunkowym, czy bedziesz miec szczescie czy nie. ludziom z mojej grupy roznie sie poukladalo, czesc zadekowala sie na cieplych panstwowych posadkach, czesc zostala klepaczami faktur w duzych firmach, czesc nie pracuje w zawodzie, ktos ma wlasne biuro rachunkowe. roznie bywa. Ogolnie rachunkowosc i finanse daja wiecej mozliwosci niz taka np polonistyka czy turystyka ale zadne studia nie gwarantuja powodzenia.

"wypowiadasz sie a taka ironia, za kogo sie uwazasz?" dowody poproszę i daruj sobie wycieczki osobiste

nie ma kierunków nieprzyszłościowych, zakodujcie to sobie w łbach. rynek pracy zmienia się z roku na rok, to że dziś ludzie po humanie (a raczej po pedagogice, socjologii i politologii, nie uogólniajmy) siedzą w domach, nie oznacza, że za tydzień będą siedzieć dalej.

dowody poproszę i daruj sobie wycieczki osobiste hahahahaha jaka vazna:D

akrronim- jesli nie masz nic do powiedzenia na tym topiku to sie nie wypowiadaj, po prostu nie lubie ludzi, którzy wyżej srają niz dupę mają, dziekuje, pa

a studiujcie sobie co wam odpowiada mnie to grzeje, zwłaszcza, że na pytanie co będziecie robić po studiach potraficie się tylko obrażać - ci najbardziej obrażalscy najwyraźniej nawet matury jeszcze nie mają dla bardziej myślącej części - nie ważne co inni myślą o waszych studiach, ważne, że wiecie co ze zdobytą wiedzą zrobić

akronimie- oni mysla,że ty ich z góry zaliczasz do grona przyszłych bezrobotnych

skończylam dwa języki poza granicami kraju i nie mogę odpędzić się od propozycji pracy autorko,nie zamartwiaj się na zapas,podchodż optymistycznie,kończ zaczęte studia,masz dobry kierunek

"oni mysla,że ty ich z góry zaliczasz do grona przyszłych bezrobotnych" a gdzie ja tak napisałem? skoro autorka obraźliwych wypowiedzi pod moim adresem (nie wiem czy tożsama z autorką topiku), ma problemy z czytaniem to studia powinna wybierać bardzo ostrożnie - geniuszowi pewnie kiepska uczelnia nie zaszkodzi, ale mniej rozgarniętym tak kazałem autorce sprawdzić, co robią absolwenci ponieważ niby skąd ja to mam wiedzieć - zarządzanie jest wykładane na uniwersytetach, politechnikach, akademiach rolniczy i Bóg wie jeszcze gdzie poziom zapewne różny - więc dużo można wyciągnąć z tego, co robią absolwenci wydziału i ile ma to wspólnego z ich wykształceniem a czucie się gorszym, to nie problem uczelni ale psychiki -> vide mój pierwszy post

to dobra specjalnosc

i zwiałaś z podkulonym ogonkiem pieniaczko :P