Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość euredyke

Pieniądze a mężczyzna.

Polecane posty

Gość euredyke

Potrzebuje porady. Jestem z pewnym mężczyzną od 2 lat. Pomieszkujemy razem, ale generalnie on mieszka z rodzicami a ja wynajmuje mieszkanie. Jestem na utrzymaniu rodziców a on świetnie radzi sobie w firmie zajmującej się PR. Zarabia sporo jak na Wrocław. Jednak głównym problemem jest to, że w momencie, w którym przychodzą rachunki on czuje, że powinien włożyć swój wkład finansowy. Myślałam, że może dokłada się rodzicom, ale byłam w błędzie, ponieważ sama byłam światkiem sytuacji, w której jego rodzice prosili wręcz o wspólne uregulowanie rachunków. Na moje pytania:, Dlaczego nie chce pomagać rodzinie albo, dlaczego nie pomoże mi odpowiada, że to są jego pieniądze i jego sprawa a mi nic do tego tematu. Niebawem planujemy ślub a ja mam coraz więcej wątpliwości. Proszę o pomoc, co robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euredyke
Myślałam raczej żeby jakimś spodobem dotrzeć do jegom osoby?? Nie jest łatwo zostawić osobe którą się kocha. Ale najgorsze jest to że ja z nim rozmawiam a on nic myślićie że tylko rozstanie jest rozwiązaniem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem po pierwsze pownniscie zamieszkac razem ( a nie pomieszkiwac) i ustalic zasady gry : jak sie rozliczamy, kto za co płaci i jak wygląda kwestia wspolnego finansowego ( i pewnie nie tylko ) ,życia . Skoro facet z którym planujesz ślub ma takie a nie inne nastawienie ( i nawet nie chce partycypowac w kosztach utrzymania swojej szanownej osoby ) a Ciebie zbywa tekstem : " to jego kasa i nie Twoja sprawa .." no to wybacz , ale cos jest nie halo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość handy b
zgadzam się z przedmówcą powinniście zamieszkać razem i ustalić zasady gry czasami kiedy kogoś do końca nie znasz możesz nabawić się porządnych kłopotów, do tego zaskoczenie i szok gdzie planujecie zamieszkać po ślubie? jakie jest jego podejście do wspólnych finansów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkimmm
ja tam sadze ze masz spory problem zreszta jak wszytskie tu wypowiadajace sie osoby, jestes niestety niezbyt madra osoba, ktora planuje slub z kims kogo nie znasz w podstawowych sprawach widzialy galy co braly niedlugo beda ci radzic :) a ty bedziesz plakac w poduszke ze maz z ciebie frajera bedzie robil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dziwne, może chłop oszczędza na ślub albo na wspólne mieszkanie, no ale nie patrząc to wypada się coś dołożyć do rachunków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemek7652
macie racje ze trzeba rozmawiac ..... i ustalic wszystko a swoja droga to nie wyobrazam sobie nie miec wlasnych pieniedzy tylko wydzielane z jednego konta . kazdy powiniem miec swoje konto i wlasne pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takiego typa nie zminisz nigdy
miałam podobny problem, facet mi obrzydł potem i się szybko odkochałam po właśnie taki pomieszkiwaniu, gdzie do niczego nie poczuwał się dokładać. Twierdził, ze on mało jada (haha), że on w zasadzie nic kosztuje i miał silne parcie na ślub, ja nie chciałam zaręczyny też takie były, po zaręczynach chyba myślał, ze już mnie ma na własność. Po prostu z nim zamieszkaj i zobaczysz jak Ciebie będzie wkurwiać jak sięga do lodówki, chociaż nigdy nic do niej nie kupił, zobaczysz go w życiu codziennym i Ci się samej odechce, a miłość pryśnie sama nawet poczujesz ulgę jak się intruza pozbędziesz i nic a nic nie będzie bolało. Tylko oczywiście taki nienorowy typ potem będzie płakał i chciał wracać. Tym bardziej mnie to wkurzyło. U mnie żadne rozmowy nie przynosiły efektów. Twierdził, "że u mnie pieniądze się rozejdą". A prąd, woda, gaz, oczywiście to mu się należało, bo mieszkanie było moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euredyke
Mój pogląd na finanse wygląda następująco. Mężczyzna i kobieta zarabiają jakieś tam pieniądze. Pewną część onzostawia sobie a ona sobie bo dziwne żeby facet prosił się o to żeby kupić sobie np. papierosy. Ale jednak jakaś część powinna być wspólna ponieważ w momencie w którym przychodzą opłaty albo gdy trzeba coś kupić do domu np. pralke albo głupi wazon to musi być wspólna część pieniędzy. Szczerze w moim domu jest tak że rodzice mają swoje konta w banku i jedno wspólne i jak jest potrzeba to się mówi że musze kupić do domu to i to i się wybiera te pieniądze i nikt nie mówi po co. Bo właśnie na takie sytuacje są te pieniądze. A co do wspólnego mieszkania to powiem szczerze że się obawiam bo co wchwili gdy przyjdą rachunki i okaże się że ja musze je zapłacić z własnej kieszeni bo ON powie że nie czuje potrzeby??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×