Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wypowiedzcie sie na ten temat

Mieszkanie z facetem a roznica w zarobkach

Polecane posty

Gość wypowiedzcie sie na ten temat

Jest taka sytuacja, mezczyzna zarabia 8 tysiecy, kobieta 1200zl, wprowadza sie do niego. Jak powinno byc z oplatami? jesli ona wyda na czynsz, rachunki to zostanie jej niewiele na zycie nie wspominajac o wakacjach czy innych drobnych przyjemnosciach, a musi tez sporo wydawac na leki. I co wtedy? Facet ma sam jezdzic, wychodzic gdzies czy moze za nia placic?. A moze lepszym rozwiazaniem byloby zeby ona nie placila za rachunki i czynsz tylko on skoro zarabia az tak duzo? Co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zesralem sie
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość passadenca
on zarabia, ona wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zesralem sie
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deliiaaaaaaaaa000
to wtedy muszą o tym porozmawiac. to logiczne, ze skoro mieszkają razem i ona malo zarabia to raczej on płaci,moga sie umowic, ze on za wszystko placi, a ona sie zajmuje wyzywieniem czy cos....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedzcie sie na ten temat
zresztą on zawsze jak co wieczor wyjmuje ze spodni siurka i zalatwia swoje potrzeby fizjologiczne przez okno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
A wy jesteście partnerami czy współlokatorami? Bo jak to pierwsze, to raczej oczywiste, że kasa powinna być wspólna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedzcie sie na ten temat
jestesmy panterami ..ochujalas ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedzcie sie na ten temat
za miesiac mam mieszkac u niego i juz byla rozmowa o tym. On powiedzial, ze mam sie nie przejmowac, ze na nic mi nie bedzie na pewno brakowalo. Tylko, ze z drugiej strony to troche niezrecznie tak, ze ja bede calkowicie na jego utrzymaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Ale bywa i tak. Dla mnie to oczywiste, że kasa w związku jest wspólna, a był taki okres, że ja zarabiałam dużo więcej niż mój wtedy jeszcze narzeczony. I nie przyszłoby mi do głowy wyliczać, że ja zarabiam tyle a tyle więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedzcie sie na ten temat
prawde mowiac bym wolala zeby to on byl na moim utrxymaniu bo to w jakis sposob wplywa pozytywnie na maoja psychke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedzcie sie na ten temat
dzisiaj w nocy domaluje mu flamastrem wasy i brode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedzcie sie na ten temat
wspolna, czyli? Bo chyba nie masz na mysli tego ze wraz z dniem mojego wprowadzenia sie da mi karte do swojego konta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
No u nas tak było, zamieszkaliśmy razem, więc wiadomo, że dom prowadzimy wspólnie i ja dostałam kartę do jego konta a on do mojego, choć moje zarobki wtedy były cztery razy niższe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedzcie sie na ten temat
nic mi on o tym nie mowil, ale ja sama nie wiem czy bym na takie rozwiazanie sie zgodzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Natomiast oboje mieliśmy na tyle oleju głowie, że np. mi nie przyszłoby do głowy pójśc do sklepu i nakupowac sobie ciuchów za 2000zł, bo moj facet zarabiał tyle, że go stać. Jak on zarabiał mniej, to też nie robił takich rzeczy, że wydawał kasę na pierdoły. Ale jak któreś z nas potrzebowało np. butów na zimę, czy nowego płaszcza to kupowało, a jak były takie "chude" czasy, że trzeba było oszczędzać to wspólnie decydowaliśmy, czy no. w tym miesiącu kupujemy płaszcz dla mnie, a w przyszłym buty dla niego, czy na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Wiadomo, że co związek to rózne rozwiązania dotyczące finansów, ale skoro jesteście na tyle dorosli, żeby razem zamieszkać, to tez chyba potraficie razem na ten temat porozmawiać, zwłaszcza, że dysproporcja w zarobkach jest duża. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że np. twój facet je kanapki z wiejską szyneczką za 40zł/kg, a ty musisz się zadowolic mortadelą i pasztetem. Albo, że płacicie rachunki po połowie i tobie zostaje 600zł na zycie, a jemu 7400zł:) Takie rzeczy trzeba ustalic przed zamieszkaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedzcie sie na ten temat
oczywiscie tez nie wydawalabym na ciuchy tylu pieniedzy. Raz mialam taka sytuacje, ze dal mi karte i pin bym mogla wybrac pieniadze i wzielam tysiac ale to byl potrzebny wydatek bardzo i nie uprzedzilam go ile wezme bo nie wiedzialam sama ile to mnie wyniesie. Jednak chcialam oddac potem, ale mi nie pozwolil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy my zamieszkalismy razem, to ja dostalam karte do konta i zostalam jego wspolwlascicielem. Ja nie zarabialam a owczesny narzeczony pracowal. Po slubie nic sie nie zmienilo, procz tego ze ja pracuje, a maz zarabia 3 razy wiecej niz ja. Mamy wspolna kase. Pogadaj z facetem, jak to ma dokladnie wygladac. Dodawaj np. 1000 zl do konta, a 200 zostaw sobie na wydatki. Chce zebyscie razem mieszkali i wie, ile zarabiasz to normalne, ze ty sie dolozysz ile mozesz i wszystko wspolnie placicie, jedzenie, wyjscia ze wspolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywscie te 200 to na wydatki typu pierdoly, jakis sok w pracy, lunch czy ksiazka. Zakupy typu ciuchy to tak jak ktos wyzej napisal, i tak samo jak bylo i jest nadal u nas, ze ustalamy ze potrzebuje plaszcz czy buty, jedziemy na zakupy i kupujemy co musimy. Nie wyliczmy sobie, ze ja mam np. 1500 to ja kupuje buty za 100 zl, a maz ma 5000 to sobie kupuje za 1000 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
A wspólna kasa w waszym przypadku o tyle ma sens, że z reguły osoba o wysokich dochodach ma nieco większe potrzeby, np. kolacja w lepszej, droższej restauracji, wakacje w kenii zamiast w bieszczadach, jedzenie wspomnianych lepszych wędlin zamiast byle pasztetu z puszki. I trudno, żeby facet wymagał od ciebie, żebyś płaciła połowę kasy za wyjazd na wakacje, choć to np. dwukrotnie przerasta twoją pensję, albo płacił za ciebie, stawiając cię w niezręcznej sytuacji, bo nie wiesz czy oddać, czy nie. Ale oczywiście trzeba to wcześniej przedyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedzcie sie na ten temat
ja na pewno mu nie zaproponuje wspolnego konta, bo wstyd mi. Ale co on ma zamiar zrobic to nie wiem. Mi tylko powiedzial zebym o to sie w ogole nie martwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Mimo wszystko dopytałabym dokładnie jak on sobie to wyobraża. Czy kasa bedzie wspólna? Czy on będzie płacił za jedzenie i rachunki? czy masz mu cokolwiek dokładać? Nie daj się zbyć stwierdzeniem "żebyś się o to nie martwiła".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedzcie sie na ten temat
znacie jakis przepis na placki?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie, nie daj sie zbyc. Teraz nie mieszkacie razem, a potem sie okaze, ze macie sie skladac po polowie na wszystko, albo bedzie ci wydzielal kase na ciuchy, albo bedzie ci dawal np. 700 zl na utrzymanie domu czyli jedzenie, srodki czystosci, albo bedzie rozliczal z kasy i rachunki bedziesz okazywac, ze za duzo nie wydalas. Rozmawiaj teraz, jak to a=ma dokladnie wygladac, bo u mnie maz mi zaproponowal sam, a wlasciwie to zdecydowal, ze kasa wspolna i mam korzystac i placimy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miasto moreli
Mój powiedział mi jeszcze przed zamieszkaniem razem, że nasze pieniądze są wspólne. Pochodzi z bardzo bogatej, znanej rodziny. I tak nie korzystam z tych pieniędzy, a z drugiej strony mam problem. Boję się, że jego ojciec mnie nie zaakceptuje, ponieważ mam zwyczajne korzenie. Robi interesy za granicą, od kilku miesięcy nie było go w Polsce, więc jeszcze mnie nie zna. Może to głupie obawy, bo to nie średniowiecze, zresztą w średniowieczu też chyba czasem żenili się z "wieśniaczkami".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
A poznałas tego ojca, czy na razie tylko "się boisz"? Bo mim zdaniem najpierw poznaj, a potem się martw, ludzie są różni. Ojciec może woleć synową z "normalnego" domu niz jakąs rozpieszczoną damulkę, co to palcem nie kiwnie, a wymagania ma, że ho ho. Może też oczywiście woleć synową z "wyższych sfer", ale wtedy to twój facet powinien załatwic sprawę. W każdym razie w związku jesteś z facetem, a nie z jego ojcem, więc głowa do góry i po prostu go poznaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedzcie sie na ten temat
matka mojego faceta mnie nie zaakceptowala:P Od razu stwierdzila, ze jestem mloda siksa lecaca na kase. Ale ja nie mam z tym problemu, bo juz kilka razy zauwazyla chyba, ze nie pochodze z jakiejs patologii czy wiesniackiej rodziny. Powoli przekonuje sie do mnie, ale ja trzymam dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze nie masz sie czym martwic. Nawet "zwykli" ludzie sobie do gustu nie przypadaja, a z "roznych sfer" bardzo sie lubia. To zalezy tylko i wylacznie od czlowieka, jaka jest osoba. Skoro twojemu facetowi to nie przeszkadza, ze masz zwykle korzenie :P to nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miasto moreli
Nie znam jeszcze osobiście taty. Wiem, że był bardzo zakochany w swojej żonie, która była nauczycielką. Zmarła kilkanaście lat po ślubie. Mój mówi, że mam podobny charakter do jego mamy i że jestem najcudowniejszą kobietą na świecie zaraz po niej, więc może będzie dobrze :) Ale taty i tak się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×