Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kawsne jablko

Jaka inna zupa zamiast rosolu?

Polecane posty

też jestem za rosołem :) mam koleżankę która też cuda na kiju robiła by tylko było u niej inaczej i oryginalniej i było :D zaczęła od stroju tak przekombinowała z ciuchami że lepiej wyglądały panny u mnie które stoją przy trasie szybkiego ruchu ... na obiad zamiast rosołu była jakaś zawiesina w postaci sosu z żeberek ( do dzisiaj nie wiem co to było) oczywiscie nie było mięsa na stołach bo to była wegeterianka a zamiast alko podawane były jakieś wina ... o 22.00 mnie juz na nim nie było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie lubię rosołu, ale na weselach zawsze jem - nie mam dziesięciu lat, żeby wybrzydzać, szczególnie, że ktoś inny za mnie zapłacił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witamkamhejka
Regres, sorry za wycieczkę osobistą, ale nieładnie się zachowałeś. Co dopiero pisałeś jacy Wy kulturalni jesteście z narzeczoną, że na pewno nie wyjdziecie z własnego wesela przed ostatnim gościem choćbyście na nos padalu, bo kultura osobista tego od Was wymaga, a tu proszę... Zachowałeś się tak, jakbyś przyszedł na wesele tyko po to, by pojeść sobie rosołu i popić wódką. Każdy częstuje tym, czym może. Takie ostentacyjne wychodzenie o 22:00 (bo jedzenie nie takie i wódki nie ma) przypomina zachowanie rozkapryszonego dzieciaka :) A co do zupy... Jest taka różnorodność wśród zup, że naprawdę nie ma konieczności podawania akurat rosołu, którego i tak wcale tak wiele osób nie lubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachowałeś się tak, jakbyś przyszedł na wesele tyko po to, by pojeść sobie rosołu i popić wódką. " no i widzisz jak łatwo sie pomylić ? Dopowiem bo pewnie nie wiesz jak to było do końca ... To wesele było w niedziele więc trwało do godziny 24.00 i nie byłem pierwszym gościem który wyszedł to po pierwsze po drugie byłem u tej koleżanki na ślubie jako osoba towarzysząca .... złożyło sie tak że mnie nie prosiła ale i tak byłem na jej weselu , bo mnie zaprosiła jej dobra koleżanka i na koniec .... Owa panna najzwyczajniej na wiecie przedobrzyła ze wszystkim i wyszła przysłowiowa kicha i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witamkamhejka
Skoro wesele było w niedzielę i trwało do 24:00 to zmienia postać rzeczy, bo po prostu wyszedłeś dwie godziny przed końcem, jednak zauważ, że zabarwienie Twojej wcześniejszej wypowiedzi było takie "nie podobała mi się suknia panny młodej, nie smakowalo mi jedzenie, nie było wódki -więc wyszedłem o 22:00). Nie dodałeś, że weselę (nawet nie tyle wesele, co przyjęcie), było zaplanowane do 24:00 i odbywało się bezpośrednio przed dniem roboczym/ Wystarczyłoby chyba napisać, że źle wypadły wszelkie innowacje Państwa Młodych, zamiast stwarzać atmosfere grozy i sugerować, że musiałeś się ewakuować zanim zabawa rozpoczęła się na dobre ;) ;) To po prostu było przyjęcie i już się kończyło, a ludzie wychodzili zapewne nie dlatego, że menu było nie takie i brakowało wódki, lecz dlatego, że na drugi dzień mieli na rano do pracy, a trzeba przeciez jeszcze jakoś dojechać do domu... Twoja koleżanka ogólnie zrobiła wszystko na opak, ale głownym problemem wydaje się tu być organizacja wesela w niedzielę do 24:00, bo to pociąga za sobą inne aspekty (np. brak wódki). Czym innym jest zamiana rosołu na inną zupę, co w ogóle nie jest żadnym problemem, a czym innym to, co ty opisałeś :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witamkamhejka
*Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawsne jablko
No i stanelo na kremie z porow - zupa ma dosc nautralny smak bo jest zrobiona z dodatkiem ziemniakow, ma delikatny smak i ladnie wyglada na talerzu z grzankami lub groszkiem ptysiowym. W ogole postanowilam zaryzykowac i nie bedzie taki obiad: ser camembert zapiekany w szynce parmenskiej na przystawke zupa krem z porow danie glownie - stek w sosie pieprzowym albo piers z kurczaka w sosie pieczarkowym, do tego gotowane warzywa i pieczone ziamniaki deser - lekki mus czekoladowy Obiad mamy dosc wczesnie, o 18 wiec mysle, ze zanim goscie wszystko zjedza to zejdzie do 20, potem zabawa i o 22 wjada na stol rozne szaszlyki z dodatkami tak zeby kazdy mogl sobie wybrac woli. O 12 tradycyjnie oczepiny i tort i ok. 2 w nocy pomidorowa z grzankami. Dla tych ktorzy beda sie bawili do samego rana bedzie zapewne jakas druga runda ok. 5 rano np. jakies paszteciki. I tak mam wrazenie, ze to za duzo bo obserwujac po weselach znajomych to po torcie do samego rana wiekszosc ludzi juz i tak nic nie je, mnostwo przystawek marnuje sie na stolach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajne menu, az sie glodna zrobilam :P tylko ten krem z porow jakos do mnie nie przemawia ale kto nie lubi to zostawi i tyle. ps. a jakas rybka dla osob wege? bo steku ani kurczaka nie zjedza ;) chyba, ze nie masz wege to po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak da rade to moze
Przypkowska zupa cebulowa Zupa-legenda Rdzennie polska Odmienna od wszystkich innych cebulowych O bardzo złożonym smaku, który się długo pamięta Aromatyczna, pachnąca goździkami i imbirem, mocna, ostra i esencjonalna Brązowa, w kolorze karmelu Podawana w bulionówkach, jest świetnym entree do uroczystego obiadu, zaostrzającym apetyt, rozbudzającym zmysł smaku To zupa dla koneserów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak da rade to moze
a oto przepis podstawowy Cztery sztuki pokrojonej w półplasterki cebuli przysmaża się na dwóch łyżkach masła na złoty kolor. Cztery małe kromki razowego chleba kroi się w kostkę i obsmaża na maśle, tak aby powstały chrupiące grzanki. Łączy się grzanki z cebulą i wrzuca do gotującego się na malutkim ogniu rosołu (dwa litry). Gotuje się, aż wszystkie składniki będą tak miękkie, że właściwie rozpadną się, co najmniej półtorej godziny. Na koniec przeciera się zupę przez sito i przyprawia gałką muszkatołową, imbirem, szczyptą zmielonych goździków, szczyptą kminku, pieprzem i solą. Podaje się z kminkowymi paluszkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nkjjh
u mnie będzie zupa królewska - zaproponowala mi to właściciela restauracji, ale strasznie się tego boje co to wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupka z kubka
Zurek. Albo owocowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BUGAHAHAHAHA
KLUSKI W BARSZCZU :D albo grzybowa z boczkiem ja pierdole co sie porobiło z tymi młodymi kobietami wymyślają bóg wie co by tylko być za wszelką ceny oryginalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. mam podobny problem, a mianowicie moje wesele planowane na 2015 rok bedzie trwało dwa dni, w sali weselnej z wynajętą przezemnie szefową kuchni (nie kucharką) i nie mam pomysłów na zupy, potrzebuje 8 zup- 4 na dzień pierwszy i 4 na drugi, a wymyśliłam tylko: 1.pularda z domowymi kluskami (to taki rosół) 2.zupa krem z dyni na ostro 3.zupa kurkowa krem w chlebku 4.barszcz czerwony z paluszkami drożdzowymi 5.zupa serowa z groszkiem ptysiowym 6.zupa gulaszowa z grzankami 7. myślałam też ojakimś chłodniku (jeżeli bedzie ciepło bo wesele 5 września mamy) i dalej nie wiem wiec może pomożecie moi goście lubią proste lecz nie banalne potrawy więc jakieś strogonowy i flaki w gre nie wch.odzą. osobiście odradzxam takie zupy po których gości wzdyma czyli : cebulowa, brokułowa, kalafiorowa, groszkowa, barszcz biały z jajkiem czy zupa porowa. chyba że ktoś chce mieć "gęstą atmosfere" na weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Irytuje mnie jak ludzie piszą: kremy są pyszne. To, że tobie smakują, nie oznacza, że automatycznie są pyszne. Bo np wg mnie nie są pyszne. A już szczególnie jakbym miała jeść coś z pora, którego nie cierpię. Podobnie z zupą cebulową na przykład - błeeee. Ale rozumiem, że ktoś może lubić. Wydaje mi się, że jednak ustalając menu na wesele nie powinno się kierować tylko swoim gustem, a upodobaniami "większości" (bo wiadomo, że wszystkim nigdy się nie dogodzi). I chyba jednak większość najlepiej toleruje ten nieszczęsny rosół. Ja tam rosół uwielbiam (mogłabym napisać: rosół jest pyszny, weź rosół!). I chociaż jadłam go miliard razy, to ostatnio po raz kolejny się zachwyciłam. Jadłam rosół królewski na przyjęciu w jednym hotelu w Lanckoronie i tak wybitnego rosołu nie zdarzyło mi się nigdy wcześniej kosztować (choć moja mama robi oczywiście najlepszy na świecie :D )!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żurek,pomidorowa,ogórkowa,szczawiowa,cukiniowa,rybna,serowa,czosnkowa,jeżeli chłodniki to chłodnik ukraiński,chłodnik białoruski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czosnkowa - mmmhmmm...doskonały pomysł :D Wrażenia zapachowe w tańcu - bezcenne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym proponowała czerwony barszczyk z pasztecikiem, no chyba, że barszcz przewidujemy nad ranem, lub krem borowikowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, że znasz gusty smakowe gości, lepiej podpytać i podać, to, czego oczekują, a nie to , co z powrotem wróci do kuchni. Moja siostra kiedyś była na takim weselu, co to państwo młodzi zrobili wesele całkiem według własnego widzimisię i to była kompletna porażka. Na weselu goście to byli tzw. normalni ludzie, a oni (młodzi) tacy nowobogaccy, tacy ą, ę, co to jadają lunch, a nie obiad, a tu na obiad podają jakieś kremy z krabów, nikt tego prawie nie ruszył. Potem też nie było lepiej, bo były jakieś krewetki, kraby, małże , ostrygi, i inne owoce morza i jakieś sałatki, ale składające się głównie z sałaty i oliwy z oliwek. Zamiast skocznych weselnych pisenek, gościom przygrywał zespół jazzowy, jakieś smętne kawałki. Wesele szybko się skończyło, a później młodzi zostali tak obgadani, że szok... Tak , że nie przesadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż potrzebuje rosołu, jako podkład pod wódkę. Jeśli rosołu nie ma, zjadamy obiad, jeśli da się zjeść i dość szybko z imprezy się zmywamy. Czasem z tekstem, wy nietradycyjnie, bez rosołu, my nietradycyjnie o godzinie ósmej wieczorem. Czasem młodym przykro, ale skoro młodzi lekceważą gusta gości, to sami sobie winni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kremem to sobie d**e posmarujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli bierzesz ślub latem to polecam chłodnik idealny na letnie goraczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubię zup kremów, rosół jest ok. Żurek czy flaki są pyszne, ale za ciężkie na początek obiadu, lepsze jako oddzielne danie, tak samo gulaszowa. Może jarzynowa, np. włoska minestrone? Cebulowa też ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rosół jest dobrym podkładem pod wódkę. Poza tym wiele osób nie lubi kremów. Dodatkowo ładnie podany rosół, z domowym jajecznym makaronem, przyozdobiony zieloną pietruszką wygląda ładnie. A modę na kremy wprowadzają leniwi kucharze, którzy byle co zmiksują, co nie ma ani smaku, ani wyglądu. Bo ładny smaczny rosół nie każdy potrafi ugotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja Wam powiem z mojego doświadczenia tysiące razy robiłam imprezy i powiem tak na weselisku jest tak naprawdę żarła tak dużo że jakie ma to znaczenie ,ja w pewnym momencie też jak robiłam każdą następną imprezę to miałam dość rosołu alternatywą jest zupa np cebulowa lub krem cebulowy lub serowy podawany w małych kokilkach chodzi o to żeby robiło super wrażenie bo mało kto pamięta 10 danie podawane z kolei jak się jest już po seteczce ,a rosół zawsze można podać po królewsku a spotkałam się też po chińsku delikatny przepyszny z grzybkami mun ,o wiele lepiej wspominam przyjęcia gdzie idzie się na jakość niż na ilość a o 2 w nocy i tak wszyscy są tak obżarci lepiej wykwintniejsze podawane w ładnych miseczkach dania się zapamięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, a najlepiej się zapamięta, jak kelnerka zabiera talerz, bo ktoś oświadcza, że on nie je zup kremów. W jednej z krakowskich snobistycznych restauracji podają lody z gorgonzolą. Żebyście wiedzieli, jaki ubaw ma kucharz, jak widzi, że ludzie to wykwintne świństwo jedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×