Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczona cala sytuacja

facet wypomina mi ciagle, ze za duzo wydaje. Wczoraj znowu sie poklocilismy...

Polecane posty

Gość zmeczona cala sytuacja

Nie mamy wspolnego konto wiec jego kasy nie wydaje. Slysze non stop, a po co, a drogie itd. Kupie spodnie to dlaczego takiego drogie, kupie kosmetyk to ze niby na co mi on, ze pieniadze marnuje. Nawet o zywnosc sie czepia, ze niby rarytasy kupuje zamiast oszczedzac. Nie wiem czy dla niego rarytasem jest szynka czy moze schab, bo naprawde nie kupuje nie wiadomo czego. Jednak wczoraj miarka sie przebrala. Od kilku lat choruje i co jakis czas musze chodzic na wizyty kontrolne do kilku lekarzy, robic duzo badan. Mowie mu wczoraj, ze dzis nie ide do pracy, bo dostalam tydzien wolnego od lekarza. On ze zdziwieniem kiedy bylam, to mowie, ze caly tamten tydzien latalam i wszystkie badania robilam o czym wspominalam ale widocznie mnie nie sluchal. I nagle on pyta a gdzie chodzilam do przychodni, bo u nas na osiedlowej remont. Mowie mu, ze ja chodze prywatnie i ze przeciez wie, ze zawsze chodze do X (nazwa przychodni). Na co on sie zlapal za glowe i zaczal jeczec ile zaplacilam, powiedzialam by nie przeginal i podalam sume jaka w tydzien na lekarzy wydalam. I wtedy sie zaczelo, ze jestem pojebana, ze mam opieke za darmo to jak glupia place. No tak tylko, ze jak bym panstwowo poszlo to ciekawe czy do lata by mi badania porobili. Ale on tego nie rozumie, bardzo sie zdenerwowalam, bo oszczedzanie na zdrowiu to juz dla mnie lekka przesada. Nie wiem sama co mam juz o nim myslec, bo to chyba juz nie oszczednosc a sknerstwo. Jak na razie uwazam, ze powinien mnie przeprosic. Napiszcie o tym wszystkim myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona cala sytuacja
przepraszam za bledy literowe, ale jestem troche zdenerwowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że długo bym nie wytrzymała z takim typem!!! A wiem na pewno, że nie odważyłabym się na wspólne życie z takim!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skarbik
odpowiem jednym słowem SKNERUS wspolczuje Ci jesli z nim zostaniesz to się wykończysz nam aksa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naomi_eu
Ja mialam kochana to samo i dawno zakonczylam ten zwiazek !! To jest chore, pieniadze są dla ludzi i ja tez ciagle slyszalam (jak np kupowalam sobie jedzenie do pracy zamiast z domu kanapki brać) że rozpierdalam kase i tez byly kłótnie z tego powodu! Wy jestescie malzenstwem? Jezeli nie, to wyobraz sobie co bedzie dalej na wszystko bedzie żydził :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khagern
a jak z nim nie zostaniesz to zbankrutujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam ZSD
Nie wierzę, że to prawda. Na pewno koloryzujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naomi_eu
Adam nawet nie wiesz jacy potrafią być ludzie pazerni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona cala sytuacja
wlasnie sama juz nie wiem co myslec. Wczesniej tak zartobliwie do tego podchodzilam, jak cos sobie kupowalam i on marudzil to mowilam mu, ze przeciez z twoich pieniedzy nie wydaje. Pomarudzil, pojeczal i juz. A wczoraj to sie wsciekl normalnie jak powiedzialam ze tysiac poszedl na lekarzy, wyniki, mowil co to mozna by bylo za te pieniadze kupic, ze powinnam sie zastanowic. Normalnie bylam w szoku, bo rozumiem marudzic o nowa pare butow, spodnie, kosmetyki, ale o lekarzy? Troszke przesadzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona cala sytuacja
niestety nie koloryzuje, wrecz przeciwnie, bo nawet nie opisalam polowy z tego co mowil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naomi_eu
Mój to wypominal mi jedzenie a to to za drogie, a ze jem jak piesek francuski ze nie potrafie se zrobic kanapek do pracy tylko niepotrzebnie bułki kupować i mase innych rzeczy! Porażka :| Nawet raz na ruski rok nie mozna bylo do knajpy isc czy do pizzeri "bo szkoda kasy" masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona cala sytuacja
ja zawsze wiedzialam, ze on jest oszczedny. Jak sie do mnie wprowadzal to wiedzialam, ze na pewno beda jakies spiecia na ten temat, bo nie raz juz wczesniej byly. Ale zawsze to bylo w formie takiego dogadywania, zartow. Nie sadzilam jednak, ze dla niego bedzie takim problemem nawet wydawanie pieniedzy na leczenie. Wiedzial przeciez, ze chodze prywatnie sie leczyc, ale nigdy nie pytal ile mnie to kosztuje. Wczoraj to malo zawalu nie dostal, a mi to dalo do myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naomi_eu
Sorki ze zapytam, ale czy to cos powaznego na co sie leczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona cala sytuacja
az tak powaznego nie, bo choroba nie utradnia mi zycia codziennego, ale musze raz na pol roku czy tez 4 miesiace (w zaleznosci kiedy dolegliwosci dadza o sobie znac) zrobic wszystkie badania, potem isc z wyniakami do lekarzy. Poki co mam stan stabilny i nawroty sa nieduze wtedy wlasnie dostaje zwolnienie z pracy na czas przyjmowania jednego z lekow, bo musze troche polezec. Zazwyczaj mam wolne maks do tygodnia. Oczywiscie gdybym to zaniedbala to bym wyladowala w szpitalu na dluzej co juz raz mi sie zdarzylo dlatego wole tego pilnowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde udusiłabym na śpiku
takie dziadostwo ...nie wiem co ci napisać no nie wiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja czegoś
nie rozumiem - oświec mnie autorko ,jeśli dobrze zrozumiałam wydajesz na lekarzy czy jakieś swoje fanaberie SWOJE pieniądze , więc co ma oznaczac jego darcie w tym temacie ? Na pewno nie pozwoliłabym sobie na to żeby mi facet zwracał uwagę na co wydaje swoje pieniądze , zrozumiałabym jego oburzenie gdybys jemu kradła ale to chyba twoja sprawa jak dysponujesz swoją wypłatą , powiedz mu to jasno i wyrażnie że sobie nie życzysz jakichkolwiek uwag czy docinków bo skoro cię na coś stac to sobie to kupujesz i już , nie musisz się sto razy zastanawiac nad każdą złotówka i jemu kij do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naomi_eu
Aha kurde to zamiast sie martwic i pochwalasz to że dbasz o zdrowie to jeszcze Ci kase wypomina bezczelny :/ ile jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona cala sytuacja
teraz jak tak siedze w domu to sobie przypominam wiele sytuacji. W tamtym roku bylismy na wakacjach nad morzem i nic w zasadzie on nie chcial zjesc na miescia, chcial gotowac (mielismy kuchnie do dyspozycji) bo jak sie okazalo zabral ze soba mnostwo jedzenia. Smialam sie z niego, ale on twierdzil, ze tak oszczedniej. Tylko, ze ja pojechalam na wakacje i nie usmiechalo mi sie stanie przy garach. Strasznie sie wtedy poklocilismy i skonczylo sie, ze kilka razy sama jadla na miescie, bo mu szkoda bylo. Chyba juz wtedy powinnam zauwazyc, ze przegina z tym oszczedzaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, ja mam prawie identycznie jak Ty, z tą tylko różnicą, że facet nie marudzi, jak idę prywatnie do lekarza... W sumie może dlatego, że rzadko chodze prywatnie... Ale zawsze jak coś sobie kupię, to słyszę tekst, że znowu coś kupiłam, że po co mi to itp... Ostatnio mu powiedziałam, że zamierzam sobie kupić tę bransoletkę modułową, to już zaczął marudzić, że jestem jak jego była... A to nieprawda, bo zazwyczaj wydaję bardzo mało kasy na różne rzeczy, więc od czasu do czasu mogę chyba sobie kupić jakąś porządną rzecz... Poza tym nigdy nie wydaję jego pieniędzy, tylko swoje... A teraz największy przykład jego sknerstwa... Dopóki nie kupił sobie samochodu, to mówił, że musi kupić, bo go już męczą dojazdy do pracy autobusem... Kupił samochód... o do pracy dalej jeździ autobusem, bo mu na benzynę kasy szkoda:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona cala sytuacja
wydaje i na rozne swoje fanaberie jesli tak mozna nazwac kupowanie czasem ciuchow, kosmetykow i raz na jakis czas na lekarzy. Nie, nie wydaje jego pieniedzy, sama pracuje i zarabiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona cala sytuacja
razem 2 lata jestesmy. W styczniu mielismy 2 rocznice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naomi_eu
Kur... identyko mój były !! On tez jak zesmy gdzies jezdzili to by jedzenie z sobą brał bo szkoda kasy wydawac po knajpach... Nie mowie ze zawsze tak bylo, ale w wiekszosci! Daj sobie spokój z nim bo pozniej bedzie jeszcze gorzej zobaczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie nazywa sie oszczędność
tylko chytrość !:O koorwa jaka sknera i kutwa ci sie przytrafiła ...pogadaj z nim i to powaznie nawet zrób karczemną awanturę ... cholera ale to nic chyba nie da !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naomi_eu
A on duzo zarabia? Jak stoi z kasą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdole.. ale złotówy.. też miałam faceta który ma samochód i stał po pół roku pod blokiem.. bo szkoda było na benzynę.. teraz mam faceta bez samochodu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona cala sytuacja
on zarabia mniej ode mnie, ale starcza mu na podstawowe wydatki i na drobne przyjemnosci. Na pewno nie zyje od pierwszego do pierwszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha.. rzadko chodziliśmy gdzieś zjeść na miasto.. nawet jak wracałam z jakiejś podróży i byłam niesamowicie głodna to najpierw poszliśmy do biedronki po zakupy i potem musiałam jeszcze gotować, zmęczona i głodna..czekać na jedzenie bo tak jest taniej.. a jak już poszliśmy odświętnie do pizzerii to zabierał resztki do domu..kazał sobie pakować to co zastało.. :/ wstyd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naomi_eu
ja jaybe zartujesz? Kur*a jakbym czytala swoja historie bez kitu :P Tez jak bylam zmeczona i glodna po pracy to musialam zapierdalać bo szkoda kasy na zjedzenie czegos na miescie żal.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze
typowe "baby " na tym forum siedzą tylko pieniądze i pieniądze... i żeby nie bylo ...jestem kobietą i szczęsliwą mężatką powinnyście się cieszyć że macie rozsądnych facetów którzy myslą o życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona cala sytuacja
to u mnie o zakupy tez byla sprzeczka, bo ja wracam o 17 z pracy i zazwyczaj robie zakupy w osiedlowym supermarkecie, a on wiecznie marudzil, ze w biedronce, w tesco taniej. To mu powiedzialam, ze ja nie bede marnowac 3 godzin na zakupy w tych sklepach po to by wydac raptem 3 zl mniej. I jak chce to niech sam tam kupuje. Tak sie sklada, ze te sklepy mamy daleko to on potrafil nie raz jechac wieczorem na drugi koniec miasta by kupic w biedronce sobie cos na kolacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×