moja kolezanka-historia

byla z chlopakiem jak wrocil z krajow ze tak powiem polnocnobaltyckich(:P) z zasilkiem na rok ze tak powiem wysokosci kilka tysiecy zlotych kolo 5-6, glosno sie chwalila tym i codzien kupowala paczke pistacji do pracy za 30zl-no miala kase, przepalili papierosy, przezerli makdonaldsami codzien za 100 zl wysrali az sie kasa skonczyla(po roku) laska spakowala swoje make up-y swoj laptop i wyprowadzila sie :) pierdolnela goscia, jak wydal ostatnia zlotowke i juz nie wrocila a gosciu nawet zlotowki nie odlozyl, nic ani mieszkania, ani nic co sadzicie o takich laskach?:) wiecie ze mimo ze mi go szkoda, to nawet mnie ta sytuacja rozbawila, czy ci faceci są tacy naiwni:) :P

ale ja nawet na te pania zlego slowa nie powiem, nie mysle, ani nic-niech sobie radzi dziewczyna w tej puszczy wsrod lwow, ostatnio na imprezie nowego łowiła- nawet ją zaczęłam lubic po tym:P hehehehehehe ale czy ty bedziesz dziewczyno szczesliwa?

byćmoże i będzie bo trafi na jelenia, którego będą zazdrościły jej wszystkie koleżanki, na jakąś kopalnie kasy i wiesz, życie jak w madrycie. szkoda tylko, ze na koncie jelenia :P

Ja powiem, że nie lubię takich dziewczyn i napewno życie da jej jeszcze w kość

coraz to nowe postacie literackie jakiś marny pisarzyna trenuje pisanie

hehe:) mysle, ze ona robi to na pokaz-ale po co sie chwalic kolezankom?