Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

julaa@7

problem :narzeczony kontra rodzice

Polecane posty

Witam. Jestem w związku 10 lat (od 3 zaręczeni). Niestety z powodów finansowych jeszcze nie mieszkamy razem. Mamy po 27 lat, tzn. ja trochę sie boję wziąć kredyt na mieszkanie dlatego to się tak ciągnie:(. Ale mam inny dylemat związany z moim narzeczonym a moimi rodzicami a konkretnie mamą. Mam wrażenie, ze ona za nim nie przepada, tzn, nie każe mi wybierać czy zabrania spotykać, akceptuje go i z boku ktoś by mógł pomyśleć że jest ok. Po rozmowie powiedziała, że nie będzie się wtrącać, to jest mój wybór i zareaguje tylko wtedy gdy będzie mnie krzywdził fizycznie czy psychicznie. Kiedyś miedzy mną a narzeczonym było różnie i moja mam wie że wtedy bardzo cierpiałam i może dlatego taka niechęć. Jednak teraz jest bardzo dobrze i mnie ta sytuacja meczy. Boje się ,ze w którym momencie nie wytrzymam psychicznie i zerwę związek.Tłumacze sobie,ze przecież nie jest tak źle miedzy nimi ale jakoś ciężko mi to przemóc. Czy wy aż tak liczycie sie ze zdaniem rodziców jeśli chodzi o waszych partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojej mamie nie podobał sie nigdy zaden moj ani partner ani chlopak, ale jak została postawiona przed faktem dokonanym, to musiala zaakceptowac sytuacje. Teraz nie ma nic do powiedzenia, a pewnie chciałaby, bo taka jej natura, ale od naszych spraw i problemów trzymam ja na dystans. Powierniczni w niej nie mam, ale przynajmniej nie marudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja staram sie na silę, by mam zmieniał zdanie i chyba robię błąd bo tym zachowaniem pogarszam sytuację bo mama to odbiera,że ja tak za nim jestem i żebym się jeszcze nie przejechała. w podświadomości boje się trochę ,że kiedyś przyznam jej rację. Wiem ,że wtedy na pewno mnie wesprze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też tak mam:(
Mam tak samo, niby jak pytam mamę, dlaczego nie lubi mojego narzeczonego, to mówi: 'a skąd ci przyszło do głowy, że ja go nie lubię?' Ale ja to widzę. Zawsze kiedy jestem u niej sama wytyka mi jego wady. Pyta, czy nie widzę, jak się zachował wtedy i wtedy, że jest taki, a taki. Mówi np. że jest nudny, że jej coś powiedział i jej się to nie podobało i takie tam. Przy nim jest miła. On myślał i myśli, że teściowa go uwielbia i nawet się zwierzał. Potem ja musiałam wysłuchiwać. Ta sytuacja mnie wykańczała, dlatego poprosiłam narzeczonego, żeby nie opowiadał o naszych sprawach. Zdanie mamy jest dla mnie bardzo ważne, wiem, że chce dla mnie jak najlepiej. Ale po każdej wizycie u niej zaczynałam doszukiwać się tych wad w narzeczonym i czułam się okropnie:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czym problem ?
TWoja mama nie ma obowiązku lubic Twojego wiecznego narzeczonego :P zachwouje sie ( z tego co piszesz ) bardzo w porządku, nie ingeruje, nie komentuje ale i nie pała sympatią - ale jak juz pisałam - ma do tego prawo nie wiem dlaczego w takiej sytuacji miałabyc zrywac związek :O??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naatalkaaa
Julka to jest normalne. Mama po prostu na ten swój sposób martwi się o Ciebie. Chce, żebyś była szczęśliwa, a ma świadomość, że chłopak już kiedyś Cię skrzywdził i może zrobić to znowu. W ten sposób wyraża swoją troskę. Daj mamie czas. Z upływem czasu, jeśli będzie widziała, że jesteś szczęliwa z narzeczonym, to będzie w stanie mu bardziej ufać. Staraj się po prostu nie iść do mamy z Waszymi problemami. Raczej mów dobrze o narzeczonym, chwal go jeśli zdarzy się okazja. Mama w końcu się przekona, że nie ma o co się obawiać. A jej dystans staraj się właśnie przyjąć za taką postać troski zamiast za przejaw braku sympatii, który pozostanie już na zawsze. To zrozumiałe, że chcesz tak bardzo, żeby mama go lubiła, ale na to trzeba teraz czasu i cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że mama się martwi i wiem też ,że w sytuacji gdyby jednak coś było nie tak zawsze mogę do niej wrócić. Dla mnie też jest jej zdanie bardzo ważne i dlatego tak reaguję. bywały sytuacje np. przy spotkaniach rodzinnych,że mi się wydawał, że jest ok. a później mama sie czegoś czepiała na co ja nawet nie zwróciłam uwagi. Męczy mnie to i tak samo jak koleżanka wyżej doszukuję się na siłe u niego tego co mama wytyka. Nie mam zamiaru chłopaka co chwile strofować i za nim ciągłe chodzić w obecności mamy i sprawdzać czy się zachowuje jak ideał bo się wykończę.a o zerwaniu związku myślę dlatego ,żeby nie słuchać juz tego marudzenia :((. Mam strasznie słabą psychikę :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×