Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Glupia plupiaaaa

On się na mnie zemścił...

Polecane posty

Gość Glupia plupiaaaa

Witam. Mam problem- a raczej żal do pewnego chłopaka. Piszę tutaj chociaż wiem, że nic to nie zmieni ale nie mam komu się wyżalić. Byłam kilka lat temu z chłopakiem, który jak mi mówił przez te wszystkie lata aż do teraz, że nadal mnie kocha, że czeka na mnie itd. Spieprzyłam ten związek bardzo go raniąc i zostawiając go. Ja zdążyłam się w tym czasie zaręczyć.. W tym czasie on miał dziewczynę, z którą był 1,5 roku, którą jak mi zawsze pisał nie kochał. Rozstali się. Zadzwonił do mnie z prośbą o spotkanie w realu. Nie wiem co mnie pchnęło, ale zgodziłam się (narzeczony był w tedy na wyjeździe więc sytuacja była jeszcze łatwiejsza).Tak fajnie nam się rozmawiało, że Zaczęliśmy się spotykać... Pocałował mnie na 2 spotkaniu...Głupia byłam , ale poczułam te motyle w brzuchu czego dawno nie czułam i ubzdurałam sobie, że ja go nadal kocham. Zerwałam dla niego zaręczyny. Byłam prze szczęśliwa. On cały czas też mi to powtarzał, mówił, że mnie kocha itd. Aż tu po ok 2 tyg odebrała telefon jego dziewczyna, że mam się odpierdolić od niego, że nie chce widzieć, że do niego piszę itd. Nie wiedziałam o co chodzi. Zadzwoniłam po paru godzinach do niego jeszcze raz. Odebrał. Spytałam o co chodzi. Powiedział mi, że on ją kocha, że ja dla niego byłam tylko pocieszeniem.. Spytałam go tylko czy zdaje sobie sprawę, że gdyby nie on może nawet bym nie wpadła na pomysł zerwania zaręczyn ale rozłączył się i już nie chciał ze mną gadać. Jak dla mnie to to była jego zwyczajna zemsta. Zniszczył mi wszystko to, co utworzyłam z narzeczonym. Bo ja kiedyś parę lat temu zraniłam go. Jednak wtedy mieliśmy po 17 lat... Teraz jesteśmy dorośli...Nie mogę uwierzyć, że zrobił mi coś takiego, tym bardziej, że nic na to nie wskazywało... No cóż mam nauczkę. Jednak do narzeczonego nie chcę wrócić (nawet nie wiem czy by chciał). Ta cała sprawa ma swoje dobre strony- nie oszukuję już sama siebie i mojego byłego narzeczonego, że go kocham. Nie wmawiam sobie, że to kryzys (wmawiałam sobie to parę miesięcy) i że kiedyś znowu będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sołsad!
nie obwiniaj Jego! Gdzie Ty miałaś rozum?całując Go i robiąc w chuja swojego narzeczonego?To Twoja wina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mega mądry facet
nieżle cie zalatwił, dobrze Ci kretynko... Kolejnym wygranym jest Twój narzeczony, ze nie zdązył się z takim dnem ożenić... Wszyscy wyszli na plus, tylko nie Ty:):):) Zasłuzyłaś!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupia plupiaaaa
uważam jednak trochę inaczej. Owszem- zrobiłam źle całując innego. Jednak cóż. Narzeczonego nie kochałam czym właśnie to udowodniłam. Aha- zapomniałam dodać, że postanowiliśmy być razem. Że to nie było tak, że spotykaliśmy się, bo się spotykaliśmy. Wtedy wydawało mi się, że on był najszczęśliwszy na Ziemi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty musisz byc
zostaw dziewczyne w spokoju, każdy popełnia błędy a pozniej cale zycie miałaby sobie wkrecac że marnuje zycie i kocha tamtego? przestan. Widzisz tacy sa ludzie sama nie wiem o co w tym zyciu chodzi, o co chodzi ludziom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupia plupiaaaa
Słuchajcie- ja wiem, że to co zrobiłam było chamskie i w ogóle.. Hm.. Nie było mi z tym łątwo. Ale naprawdę postawcie się na moim miejscu- jesteście z kimś zaręczeni od ponad pół roku, jednak po 2 miesiącach od zaręczyn wszystko się psuje. Wygasacie... Ja zawsze miałam zasadę, że jeśli tylko poczuję chęć choćby najmniejszej zdrady- wtedy wiem, że najzwyczajniej tej osoby nie kocham. Kochałam tylko 1 chłopaka. Bardzo mocno. Robilam wszystko dla niego. WSZYSTKO. Jednak dowiedzialam sie, mnie zdradzał. A to uczucie, którym darzyłam teraz mojego byłego narzeczonego nie było nawet w połowie tak silne jak tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupia plupiaaaa
kto powiedział, że 7 lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupia plupiaaaa
oszukiwałam go te ostatnie parę miesięcy. A w sumie nie oszukwiałam go a raczej czekałam na koniec kryzysu (który niestety pogłebial sie jeszcze bardziej). Historia naszego związku zreszta jest bardzo zawila. W skrocie: Dyskoteka- Poznanie 2tyg- Codzienne spotykanie Andrzejki- Zabawa, noc u niego ok tydzien po andrzejkach- Zostawil mnie ok 2 miesiące bez niego- powrót po powrocie- okazuje sie ze jestem w 10tyg ciazy (z nim) tydzien pozniej- Poronienie(zal, zlosc, smutek, rozpacz) pare miesiecy pozniej- zareczyny I stopniowe moje wygasanie uczucia... Nie wiem dlaczego... To jest najgorsze- poprostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupia plupiaaaa
podejrzewam, że to w ogóle nie była miłość- a raczej starałam się wszystkim dookoła w tym sobie udowodnić ze to jest miłosc- że dziecko bylo owocem milosci a nie.... wpadki.. I że przez ten czas udalo mi sie oszukac nawet sama siebie ze to byla milosc... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty musisz byc
a mnie rzucila przyjaciolka i tez mi ciezko:P mozemy powiedziec ze stoimy na tym samym, kto powiedział ze zycie bedzie łatwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sołsad!
I tak jesteś głupia probujesz wszystko zrzucić na tamtego a On Ci dał nauczkę haha :D:D Więc to Twoja wina,jesteś naiwna.Skrzywdziłaś dwóch facetów. ALe i tak na lepsze im to wyszło,jak ktos wyzej napisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty musisz byc
ale wy jestescie głupie a jestem pewna ze wszystkie na miejscu autorki zrobiłyby to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwartnik
są osoby, które dla własnego dobra potrzebują kopa w zad aby się obudzić ale Ty nadal sobie wbijasz gwoździa w kolano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia głupiaaaa
Wiecie co? Ok. Kocha swoja byla-wrocil do niej. OK w porzadku dostalam porzadnego kopa w 4 litery. Chodzi tez o to w jaki sposob mi to powiedzial- a raczej powiedziala jego dziewczyna.. Chyba najbardziej z tego powodu mi przykro, że nawet on mi tego nie powiedział. A dzień przed tym kiedy się dowiedziałam, że to koniec mówił mi jak bardzo mnie kocha, tęskni itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgsgsdgsdsafa
A kto powiedział że za błędy z dzieciństwa(no chociaż 17 lat to już nie dziecko) się nie płaci??Zasiałaś w tedy ziarno nienawiści a później zebrałaś jego polny.Z jednej strony mi Cie żal,a z innej uważam że dobrze Ci tak(chociaż nie wiem co mu zrobiłaś??)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×