Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rabarbarek1111

puste jajo płodowe

Polecane posty

Gość rabarbarek1111

witam, na początku stycznia odkryłam że jestem w ciąży, poszłam do lekarza, który to potwierdził, jednak było jeszcze zbyt wcześnie by coś więcej zobaczyć niż tylko czarny punkcik. Powiedział, żebym przyszła za miesiąc. termin ustaliłam sobie na 7 lutego, czyli wczoraj... nawet nie mogłam przypuszczać że taka będzie diagnoza, weszłam do gabinetu z mężem żeby też mógł zobaczyć nasze maleństwo ale niestety nie było nam to dane. jak zobaczyłam skupioną minę lekarza to od razu wiedziałam że cos jest nie tak :( bo owszem, w ciąży jestem ale bez płodu :( puste jajo :( a w nim powinnam mieć już 10 tygodniowe maleństwo :( lekarz szukał dość długo ale nic nie znalazł jednak :( dał mi skierowanie do szpitala na usunięcie, ale powiedział też że mogę zrobić dwukrotnie badanie Bhcg czy jakos tak, ale sama niewiem czy jest sens :( myślałam by iść jeszcze do innego lekarza, na usg ale mój mąż uważa że nie ma po co bo tam i tak nic nie ma :( załamałam się, nie po to mieliśmy iść wczoraj na wizytę. a najgorsze jest to że jakos takie dziwne przeczucie miałam, niewiem sama czemu. może dlatego że bardzo dziwny sen miałam poprzedniej nocy, taki.. hmmm no niewiem, śniło mi się moje dziecko które przed chwilą urodziłam ale świetnie się czułam, nic mi nie było i wogóle było super, coś w tym śnie jeszcze takiego było co mnie niepokoiło :( doradźcie co robić, spróbować gdzieś jeszcze? zrobić te badania? :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbarek1111
dodam jeszcze, że na początku miała objawy tego typu, że normalnine mdłości, bez wymiotów, lekko pobolewały mnie brodawki, napewno nie całe piersi, miałam ogromne zaoarcia... czasem pobolewał mnie brzuch ale to chyba normalne, natomiast nie miałam żadnego plamienia krwawienia, nic... jak to możliwe? wszelkie objawy minęły tak po prostu jakieś 2 tygodnie temu, od ego czasu czuję się dobrze, tyle że mam wstręt do niektórych potraw, kanapek, szynek, mandarynek i takich tam innym rzeczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
badania zrobić nie zaszkodzi, podobnie jak pójść na jeszcze jedno usg do innego lekarz - sprawdź w necie, który u ciebie w mieście jest najbardziej rozchwytywany, bo ma najlepszy sprzęt w opinii kobietek. nie wyniesie was to finansowo jakoś szczególnie wiele, a na pewno uspokoi. oczywiście życzę ci, żeby się jednak okazało, że to tylko pomyłka. poza tym - zmień lekarza, niezależnie co się stanie. miesiąc to za długo, jeśli chciał sprawdzić, czy wszystko jest ok. pozdrawiam i trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrr........
XliloX --> a dlaczegoz to "miesiac to za dlugo" ? Mozesz mi powiedziec jaki jest sens latac do gina i usg co tydzien robic w tak wczesnym stadium ? Co ten lekarz mogl wg Ciebie wczasniej zrobic ? Sam zaplodnic to puste jajo ?! Tchnac w nie Ducha Swietego ?!? :O Normalne ze kazal poczekac co z tego bedzie i czy wogole cos bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grrrrrr........ >> ponieważ nie spotkałam jeszcze ginekologa, który kazałby czekać miesiąc, żeby sprawdzić czy rozwija się zarodek. jeśli nie usg, to zleca się przynajmniej bhcg żeby sprawdzić czy ciąża się rozwija prawidłowo. ale na pewno nie każe się kobiecie czekać aż tyle w niepewności żeby sprawdzić, czy w ogóle "coś z tego będzie", jak to pięknie ujęłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez nie słyszłm, żeby kazac przyjśc kobiecie po miesiacu - masakra, własnie każe sie przyjść, żeby sprawdzic czy jest zarodek, czy bije sece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JIDJFWIJFCWKO
koniecznie powtórz badanie usg za kilka dni, ja w 1o tyg też nie miałam widocznego płodu - puste jajo, po tygodniu lekarz już pokazał mi naszą córeczkę. upewnij się w 100 % zanim pójdziesz na zabieg, skonsultuj sie z innym lekarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbarek1111
wczoraj dostałam lekkiego plamienia, przestraszyłam się że dostanę krwotoku, więc zebrałam się i pojechałam do szpitala, gdzieś około 20. mój lekarz powiedził mi że w szpitalu zrobią mi jeszcze badanie bhcg, ale niestety, lekarz który mnie przyjmował zlecił mi wykionanie na własną rękę tego badania i przyjechania z wynikiem. po badaniu usg i tym normalnym okazało się że nie ma krwawienia zadnego... dziwne bo przecież miałam taka lekko różową krew na bieliźnie :( wróciłam więc do domu, za chwilkę idę na badanie, brzuch lekko pobolewa, i jakiś taki brązowy śluz się pojawił, niewiem co to może być. aha, badanie usg potwierdziło że nie ma płodu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowe paznokcie
Raarbarek 2 tygodnie temu przechodzilam przez to samo, najdziwniejsze bylo to ,ze moj ginekolog nie powiedzaial mi slowa ,ze cos jest nie tak, po prostu mowil mi ze jestem we wczesniejszej ciazy niz powinnam, dostalam plamienia, najpierw brunatnego pozniej juz po 3 dniach normlana, czerowna krew, pojechalam wystraszona do szpitala i okazalo sie w 11tc ze w jaju jest zarodek ale bezjakichkolwiek zywych struktur, przetrzymali mnie do rana, rano okazalo sie ze juz zarodka brak, mialam zabieg lyzeczkowania, czuje sie teraz dobrze, nie rozpaczam- coz stalo sie, dobrze ze w tak wczesnej ciazy a nie po kilku miesiacach...ale :( sam zabieg byl strasznie nieprzyjemny, dosatalam znieczulenie dozylnie i MIEJSCOWO , w zasadzie nie wiem czy oprocz tego ze krecilo mi sie w glowie po tym znieczuleniu w czymkolwiek innym pomoglo :( strasznie nieprzyjemne,ale do przetrwania, zycze ci duzo wytrwalosci, nie martw sie, mamy sznase ejszcze na zdrowe,piekne dziecko. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbarek1111
dziękuję Ci za odpowiedz. ja wczoraj pytałam lekarza w szpitalu jak ten zabieg wygląda, powiedział, że będę spała, więc chociaż tyle, w innej sytuacji chyba bym tego nie przeżyła. trochę do mnie dociera to, że w moim brzuchu nikogo nie ma:( ale boję się bardzo samego zabiegu, tego jak będę się po nim czuła :( najgorsze jest chyba to, że będę musiała jechać do szpitala sama, mąż w pracy i niewiem czy będzie dał radę wziąść wolne, mam też w pracy... :( dobrze że chociaż przyjaciółka powiedziała, że jak coś to będzie przy mnie :( do kitu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowe paznokcie
dasz rade, naprawde, jesli bedziesz spala to juz w ogole, ja mialam tylko dozylnie i miejscowo znieczulenie, sam zabieg trwal nawet nie wiem czy 5 inut, dostalam najpierw tabletke rozluzniajaca, rozkurczowa macice, czekalam na bol brzucha i krwawienie, caly czas plakalam ale juz przez to ze strasznie balam sie tego lyzeczkowania...po zabiegu uspokoilam sie, mialam to szczescie ze siostra byla ze mna, chlopak tylko przed zabiegiem bo tez musial wracac do pracy.. wazne ze ktos przy tobie bedzie, przetrwasz to naprawde, ja teraz pisze do Ciebie z pracy, mam dobry humor. trzymam sie dobrze, mam nadzieje,ze tez tak przez to przejdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbarek1111
jestem po badaniu, jak wyszłam z ambulatorium to się popłakałam, to nie miało tak być. owszem, miałam zrobić badania ale by potwierdzić czy wszystko jest ok, a tymczasem robię je do zabiegu. czuje się jak we śnie jakimś. siedze w pracy jak jakieś nemo, płakać mi się chce przeokrutnie :( chcę żeby był już piątek, bym była po wszystkim, bym się nie bała, nie martwiła, by tego wszystkiego wogóle nie było :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbarek1111
odebrałam wynik, wyszło mi 18700mIU/mL... nawet niewiem jak odczytać ten wynik i czy on wogóle coś zmienia w moim przypadku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra przyjechała do domu powiedzieć mamie, że będzie babcią. Źle się poczuła, wiec poszła do znajomego lekarza wieczorem (swojego starego gina z czasów młodości) i powiedział, że dziecka nie ma i trzeba usunąć. Ona w płacz, szwagier w płacz, matka w płacz i ja też.... Ale postanowiła pójść do swojego gina w miejscy gdzie mieszka, wiec wróciła od mamy, poszła do gina a tam dzidzia, która ma własnie 1,8 msc i jest moją chrzesnicą (właśnie zaczyna mówić ciocia:P) Także nie bój sie, jest szansa. No i oczywiście nie traktujcie pustego jaja płodowego jako utratę dziecka, bo dziecka tam nie ma. Jest zawód i żal, ale na każde dziecko przychodzi odpowiednia i nieznana nam pora :) Piozdrawiam i tulę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przukro mi- ja przchodzilam przez to 3x :( 6 tydzień ciąży 158-31795 mIU/ml

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbarek1111
tak, tylko że ja miałam robione 2 razy usg, w dwóch różnych miejscach :( więc to chyba potwierdza tylko wcześniejszą diagnozę, tak mi się wydaje :( a w którym tygodniu była Twoja siostra wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbarek1111
sadie... współczuje :( tak, właśnie też mi to wyglądało na 6 tydzień, niestety :( jeszcze mam nadzieję, choć wiem że nie ma ku temu podstaw żadnych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ja rowniez mialam nadzieje...za pierwszym razem nie wierzylam do momentu az sie obudzilam po lyzeczkowaniu.... a nastepne dwa razy to juz bylam wogole poddana...na szczescie poronilam naturalnie, a ten zabieg min. nie pozwala mi donosic ciazy teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbarek1111
:(( ja z jednej strony mam nadzieję, z drugiej mam świadomość, że nic się nie da zrobić, że nie miałam na to wpływu i przede wszystkim, to, że tam nic nie ma, że nie ma martwego płodu, że jest pusto. gdyby było inaczej chyba byłoby dużo gorzej :( tak mi się wydaje. choć są chwile kiedy zaczynam płakać, i nic nie mogę na to poradzić... :( przykro mi że tyle razy musiałaś przez to przechodzić :( mi lekarz niby powiedział, że to mi w niczym nie przeszkodzi później by mieć dzieci ale niewiadomo jak to będzie, organizm organizmowi nie równy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi ...
Przechodzilam to w zeszlym roku. Moj lekarz dal skierowanie do szpitala gdzie mieli zrobic zabieg. Tam dla pewnosci lezalam jeszcze przez tydzien i codziennie rano usg i pobierana krew na bete zeby zobaczyc czy nie przyrasta (niestety malala). Nie bylo miesiaca zebym o tym nie myslala. Nie ukrywam ze nie bedzie ci latwo. A zabiegu nie zrobia jesli nie beda mieli pewnosci - wkoncu te nie chca popelnic aborcji. Musisz byc dzielna. Ja teraz jestem w 12 tygodniu ciazy. Ciaza przebiega prawidlowo ale strach pozostal. To juz nie jest ta sama radosc co wtedy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×