Gość yokohama Napisano Luty 8, 2011 Powiedzcie mi, jak to jest, że mam już te 18 wiosen i jeszcze żadna dziewczyna nawet nie zagadała. Spojrzeń nul. Mam trochę znajomych, ale kontakty z płcią piękną to tylko na zasadzie znajomości, nawet nie koleżeństwa. Może mam za duże wymagania? Spośród ponad pół tysiąca uczennic, raptem kilka załapałoby się na "obiektywnie-ładna-ale-nie-w-moim-typie". Czy to za dużo, by znaleźć uroczą brunetkę? Kurde, przyjemnie byłoby pogadać z kimś na inne niż męskie tematy, spojrzeć na świat sercem, a tu taki lipsztyk.... Gdzie jesteście, bo na społecznościówkach króluje samouwielbienie i próżność! Może tu ktoś taki jest? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach