Gość O chorubcia... poważnie? A co Napisano Styczeń 1, 2013 Chyba, żr ktoś z was ma jakiś pomysł jak zrobić naleśniki nie na słodko, czyli z drobiem i warzywami? Jak zrobić do tego domowy sos? Czy trzeba potem wszytko zapiekać w piekarniku? Może pani Ewa coś takiego robiła? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ewa oprócz karkówki Napisano Styczeń 1, 2013 nic nie potrafi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa, 33 1 Napisano Styczeń 1, 2013 kuchnia to sztuka - imrowizacji ;} farsz podsmaż, nałóż na naleśniki, zawiń, zapiecz a serem albo bez i gotowe po co Ci jakiś przepis? wymyśl go sama :} 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa, 33 1 Napisano Styczeń 1, 2013 a jeszcze co do parówek i keczupu wcale nie muszą byc niezdrowe na rynku są także zdrowe wyroby tego typu trzeba czytać etykiety znam parówki z 90% mięsem, nie mom i keczupy bez żadnych polepszaczy i chemii wystarczy się trochę wysilić i wyszukać odpowiednie produkty 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O chorubcia... poważnie? A co Napisano Styczeń 1, 2013 Dzięki za odpowiedź. Z twojego opisu wychodzi na to, że farsz będzie suchy. Myślałam o posmarowaniu naleśników jakimś sosem a dopiero później dodaniem mięsa i warzyw. Może jakiś sos na bazie śmietany? Ale nic nie przychodzi mi do głowy. Czytuję składy parówek i wszystkie są jednakowo beznadziejne. Dla mnie 90% mięsa nie jest wystarczająco przekonujące bo pozostałe 10% to szit. Ketchupów bez dodatków spożywczych też nie uświadczysz - chociaż nie wiem, może coś przeoczyłam. Jeśli takie znasz to podaj markę. Wychodzę z założenia, że póki dzieciaki są pod moim dachem dostają same naturalne jedzenie, nawet jeśli nie ma tak bogatego smaku jak to przetworzone z dodatkami spożywczymi. Jak będą się chciały takim szprycować w dorosłym życiu to ich sprawa, ale póki co ja o tym decyduję. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość singielka800 Napisano Styczeń 1, 2013 pewnie cos , co kosztuje min. 6 tys ....... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa, 33 1 Napisano Styczeń 1, 2013 w takim razie jakie dajesz wędliny swoim dzieciom? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O chorubcia... poważnie? A co Napisano Styczeń 1, 2013 Nie daję wędlin. Piekę mięso w piekarniku. Ojciec pracował w branży i straciliśmy permanentnie apetyt na tego typu rzeczy odkąd znamy skład. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O chorubcia... poważnie? A co Napisano Styczeń 1, 2013 Tzn. ja czasem coś tam skubnę jak jem poza domem, albo jak robię imprezę dla innych, ale dzieciakom nie daję i do domu regularnie takich rzeczy nie kupujemy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa, 33 1 Napisano Styczeń 1, 2013 rozumiem też nie jadam kupnych wędlin ale dobrymi paróweczkami na sobotnie śniadanko nie pogardzę :} 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O chorubcia... poważnie? A co Napisano Styczeń 1, 2013 Jak żyję nie widziałam dobrych parówek. Serio. Każde jedne mają fatalny skład, łącznie z tymi robionymi rzekomo dla dzieci. Dobra naleśniki już gotowe, ale farsz chyba już dziś odpuścimy bo już trochę za późno na zabawę. Może innym razem jak znajdę w necie przepis na jakiś sos. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa, 33 1 Napisano Styczeń 1, 2013 poczytaj sobie skład parówek PIKOK w Lidlu ;} u mnie juz po obiedzie, każdy jadł co innego, smażyłam kotlety mielone, nie ma to jak taki kotlecik prosto z patelni :} 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie, że... Napisano Styczeń 1, 2013 świeży kotlet lepszy niż odgrzewany trzeciego dnia.... żadne odkrycie. a skąd ma być, jak nie prosto z patelni??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa, 33 1 Napisano Styczeń 1, 2013 może jeszcze być prosto z lodówki albo prosto z mikrofali albo prosto z garmażerki mam jeszcze wyliczać? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O chorubcia... poważnie? A co Napisano Styczeń 1, 2013 Nie przekonały mnie te Pikoki. Znalazłam skład w necie: mięso wieprzowe (83%), woda, regulator kwasowości: mleczan sodu; sól, glukoza; substancje stabilizujące: cytrynian sodu, difosforany (disodowy, tetrasodowy); przyprawy i ich ekstrakty, wzmacniacz smaku: glutaminian sodu; przeciwutleniacz: izoaskorbinian sodu; substancja konserwująca: azotyn sodu. Produkt może zawierać śladowe ilości: soi, glutenu, białek mleka, laktozy, selera, gorczycy. Nie, nie podałabym ich dzieciom. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie, że... Napisano Styczeń 1, 2013 no możesz jeszcze powymieniać. jestem bardzo ciekawa jak jeszcze można jeść kotlety ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O chorubcia... poważnie? A co Napisano Styczeń 1, 2013 Difosforany, mleczan, glutaminian, azotyn sodu... Sama bałabym się tego jeść, a co dopiero dawać dzieciom. Ewo czytaj pełne składy, nie patrz na samą zawartość mięsa (co do którego też nie masz pewności, bo na 90% jest oddzielane mechanicznie, a nie ręcznie). Szkoda zdrowia twojego i rodziny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa, 33 1 Napisano Styczeń 1, 2013 skoro piszą że mięso, a nie mom, to mięso jeśli nie wierzyć składom podanym na etykietach, no to w ogóle nie ma co kupować w sklepach, tylko samemu trzeba sobie świnie hodować... na balkonie chyba... 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O chorubcia... poważnie? A co Napisano Styczeń 1, 2013 Nie chodzi już nawet o mięso. Pal licho tę wieprzowinę, zobacz co jest dalej. Strach wkładać do buzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa, 33 1 Napisano Styczeń 1, 2013 niby strach, ale od lat wkładam i żyję wiele rzeczy jest strach, na ulicę wychodzić po ciemku, za kierownicę siadać, ale się robi, bo nie ma wyjścia, bo sie lubi itd. myślę, że te akurat parówki i tak są niezłe, najlepsze, jakie widziałam, a że parówki wszyscy w domu lubimy, więc jak zjemy raz na jakiś czas, to sie nic nie stanie 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie, że... Napisano Styczeń 1, 2013 to jedz. kobieta pisała, że dzieciom by nie dała.... ale widocznie masz problemy ze zrozumieniem no i trudno komuś rację przyznać.... żal po prostu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa, 33 1 Napisano Styczeń 1, 2013 to jem dzieciom nie daję 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O chorubcia... poważnie? A co Napisano Styczeń 1, 2013 Powoli niszczysz sobie zdrowie takimi wynalazkami. Może jeszcze w tej chwili za bardzo tego nie odczuwasz, bo jesteś młoda, ale za kilka lat ta nieprawidłowa dieta wyjdzie i wtedy będziesz traciła dużo pieniędzy na różne kuracje oczyszczające, zioła, oleje itd. Ja uważam, że człowiek jest w stanie sobie pewnych rzeczy odmówić jeśli ma świadomość ich długookresowej szkodliwości. Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale niektóre z tych substancji ma działanie karcynogenne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O chorubcia... poważnie? A co Napisano Styczeń 1, 2013 Aha i nie piszę tego absolutnie złośliwie, tylko uczciwie informuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O chorubcia... poważnie? A co Napisano Styczeń 1, 2013 mają * Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lolitte Napisano Styczeń 1, 2013 walnieta kobito najlepiej nic nie jedz,albo od razu do grobu sie kladz..:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O chorubcia... poważnie? A co Napisano Styczeń 1, 2013 Ten ostatni tekst to do mnie? :) Jeśli tak, to wiedz, że można jeśli dużo zdrowych rzeczy, wystarczy czytać składy (ze zrozumieniem). Nic w tym nadzwyczaj trudnego. Wystarczy odrobina dobrych chęci. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy jak kto Napisano Styczeń 1, 2013 czyta. niektórzy czytają i nie wiedzą co czytają... ten topik jest tego doskonałym przykładem ;) ja też czytam maniakalnie wręcz, bo nie mam zamiaru wydawać pieniędzy na gówno za przeproszeniem. skoro mam rozum, to staram się go optymalnie używać. i jeżeli mam wybór pomiędzy czymś zdrowym a nafaszerowanym chemią rozum mi podpowiada, żeby kupić to zdrowsze. chyba prościej nie można tego wytłumaczyć ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy jak kto Napisano Styczeń 1, 2013 i jeszcze jedno do koleżanki powyżej. walnięte kobiety/osoby to właśnie takie, które kupują świadomie gówno.... sorry... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lolitte Napisano Styczeń 1, 2013 i tak wszyscy umrzemy chocbysmy jedli najzdrowiej jak sie da Sa tacy co jedza gowna i zyja sto lat,inni sie ze soba cackaja i nie dociagaja do trzydziestki Nie jem tylko gowien,jem to co wiekszosc mieszkancow naszego kraju- w tesco,lidlu i biedronce Ale szkoda mi zycia nad sleczeniem nad kazda etykieta(jesli juz im wierzyc) I tak jestesmy truci,wiec...nie przesadzajmy Moi rodzice 30 lat temu nie czytaki zadnych etykiet-bralo sie co bylo na polkach...i maja sie bardzo dobrze choc juz siedemdziesiatka na karku;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach