Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gaja mmmm

Czy mogę wziąc na przebranie zwykłe białe baleriny zamiast ślubnych

Polecane posty

Regres--> no więc właśnie;) wiele kobiet potrafi w takich obcasach się poruszać na co dzień (w tym i ja;) ) ale jak któraś tylko od czasu do czasu ubiera buty na obcasach to musi mieć coś na przebranie;) i wcale nie chodzi o to że buty obgryzą ale o to że podczas chodzenia na takich obcasach całkiem inne mięśnie pracują niż jak się chodzi na płaskim i po dwóch godzinach boli przód stopy (na którym opiera się cały ciężar ciała) i łydki. z kolei jak z obcasów się przerzuca na buty bez obcasów okropnie bolą uda;) o czym miałam możliwość się przekonać jak po roku chyba ubrałam buty na płaskiej podeszwie (uda bolały przez dwa dni:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr
"Oczywiście, że można przetańczyc cała noc w 10- a nawet 12-cm szpilkach i to bez platformy To nie kwestia wysokości obcasa, ale jakości buta. Zamiast kupowac 50 par gównianych butów po 120 zł lepiej kupić jedna porządną parę i wtedy można tańczyc i tydzień " no oczywiście, że można, ale lepiej mieć dodatkowe buty "na przebranie", bo raczej ciężko przetestować buty ślubne. Jak autorkę nogi boleć nie będą to będzie sobie w tych wysokich butach śmigać do końca wesela, a jak rozbolą to sobie zmieni. Wysokie obcasy obciążają kręgosłup, więc nogi może i nie bolą w tych dobrze zrobionych wysokich obcasach, ale plecy już jak najbardziej mają prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olatola1
cena nie zawsze równa się jakość. Mam szpilki za 100 zł które są super wygodne i takie za 400 zł w których jestem w stanie wytrzymać max 5 godzin. A do do zmiany butów po oczepinach to nic w tym złego. Na wielu weselach na których byłam panny tak robiły i nikt się nie burzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podsumowując dziewczyna ma do wyboru: 1. nauczyć się chodzić na obcasach i chodzić w nich non stop (po miesiącu chodzenia na nich non stop już nic nie boli)--> noga ładnie wygląda ale można się nabawić żylaków;) 2. kupić buty na przebranie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie noszę szpilek
na co dzień a w pracy cały czas w płaskich laciach :P (farmaceutka) dlatego obcasy czy cokolwiek wyższego noszę bardzo bardzo okazyjnie. Dlatego na ślub nie wybiorę obcasa większego niż z 5 cm z jednej strony chciałabym mieć buty na całą noc bez przebieranki. Ale i to gwarancji nie daje czy mnie np nie obetrą bo ja należę do lwów parkietowych :D więc na zapas w razie CZEGO bo nigdy nic nie wiadomo :) Nie przesadzajmy z tym co jest eleganckie a co nie. Na rodzinę zaprasza się najbliższych więc im to będzie dyndało czy założycie klapki czy japonki nawet. Przynajmniej ja mam takie podejście. Wiele pań młodych późno w nocy już zmieniała buty na inne i nikt halo nie trąbił, że nieeleganckie :P a jedna na poprawinach miała zwyczajnie japonki bo te w 1 dzień tak ją obtarły, że szok ;) a buty kupione w madonnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltitto
możliwe że przeoczyłam odpowiedź ale jaką masz suknie? Czy jest krótka? Bo jak w innym wypadku buty na obcasie pasują i baleriny też? Zniszczysz sobie całą suknie... Tzn cały jej dół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...xxx.....
jakaj bym iala myslec na weselu czy sobie zniszcze sukienke czy nie to chyba wogole musialbym siedziec cala noc i patrzec na nia... moja suknia po calonocnej zabawie byla tak brudna, zakurzona i zdeptana ze szok, ktos stana przydeptal, kawalek sie poprul nie ma co rozpaczac wyluzujcie, macie sie dobrze bawic a nie zastanawiac czy cos sie nei zniszczy... niech sie niszczy bedzie co wspomniac:)) to oznaka dobrego wesela:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...xxx.....
no chyba ze wesele jest pokazówą dla gosci w stylu Ą Ę to pzrepraszam. jak ktos napisal na przebranie to i adidasy sa dobre, najwazniejsze zeby byla zabawa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olatola1
no i co że zniszczy? przecież drugi raz jej już nie ubierze. Bez przesady, jak sukienka jest szeroka to nic się nie przydepcze, co najwyżej brzeg sukni się pobrudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna anna
Sama miałam kupić balerinki na zmianę w trakcie wesela ale jakoś się obeszło bez nich :) Gdybym mogła wyrazić swoją opinię to buciki z firmy FLEQ w drugim linku sa godne polecenia i firma uczciwa (w stosunkowo niskiej cenie sprzedają dobrze wykonane buty - wiem z doświadczenia) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtamojtammm
Na każdym weselu na jakim byłam wiele kobiet (nie tylko panien młodych) miało buty do przebrania i były to baaardzo różne fasony. Sama zawsze zabieram jakies buty na wszelki wypadek - zazwyczaj baleriny właśnie a raz zdarzyło mi się baunsować nad ranem w conversach, co to je miałam do prowadzenia samochodu przygotowanych :D Aha! I notorycznie tańcuję na boso :D Kiedy będę panną młodą nie zamierzam zmieniać tych zwyczajów :P Luuuuz to podstawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, a nie lepiej kupić od razu buty na niewielkim obcasie i chodzić w nich przez całe wesele niż zgrywać damę i po godzinie zmieniać na jakieś cichobiegi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olatola1
ale kto mówi o zmienianiu po godzinie? :/ Wysokie obcasy są piękne, więc dlaczego z nich rezygnować? no i dodają wzrostu co ma znaczenie dla tych niższych dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem są piękne, ale czy warto się w nich męczyć tylko po to by pięknie wyglądać. Poza tym zakładam, że goście znają pannę młodą i wiedzą mniej więcej ile ma wzrostu, więc co to jej da, że przez parę godzin będzie wyższa? Osobiście wolałabym kupić buty ze średnim obcasem i chodzić w nich przez całe wesele niż zmieniać na jakieś baleriny, które są niepotrzebnym wydatkiem. No ale to już indywidualna sprawa każdej panny młodej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltitto
oczywiście że suknia się zniszczy ale nie uważacie, że jak najpierw ktoś ma 10cmowy obcas a później na płaskim to jest te 10 cm niższy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurniczka.180cm
a ja ide do slubu juz w zupelnie plaskim obcasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym jak się po kilku godzinach chodzenia w wysokich szpilkach założy zupełnie płaskie baleriny, to nogi wtedy bolą, zwłaszcza pięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bez tego ani rusz
balerinki na przebranie to porażkowy pomysł. wygoda - rozumiem, ale dłaczego w takim nieestetycznym obuwiu? lepiej pantofelek na niskim obcasie z Deichmanna z wyprzedaży - niekoniecznie biały. baleriny sa OHYDNE i deformuja stopę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wypada/niwypada :) :) Pewnie, ze możesz zmienic na baleriny, pod suknia nie bedziw iwdać, zreszta nikt potem nie zwróci na to uwagi. Ale niech beą białe i delikatne. Tenisówek nie ubieraj :) Ja na poprawinach tańczyłam na bosaka...bo juz nie czułam nóg...wazne że sie wytańczyłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale spod kiecki
przecież i tak ich nie widać!! A nawet jeśli, to mało który z gości zwraca uwagę na takie pierdy jak buty panny młodej! Litości! Zwłaszcza grubo po północy, keidy większość towarzystwa jest już mocno wstawiona :P Zwłaaaszcza faceci (poza naszym regresem może... :P) Kiedyś pytałam mojego ojca, który wrócił (trzeźwy - bo był kierowcą) z wesela, jaką suknię miała panna młoda. A on mi na to: "nooo...białą! No taką...do połowy i od połowy!" (w sensie, że od pasa w dół była beza :P) Ostatnio w przedszkolu mojego dziecka jakiś tatuś zgłasza pani, że jego córce zginęły buciki... Pani się pyta, jakie to były buciki, a tatuś na to: "Noooo....takie... ŁADNE!". Pani próbowała zagaić o kolor, pytała jak wyglądały a tatuś nadal uparcie na to, że buciki były ŁADNE i ŁADNEGO koloru :D Tak włąśnie panowie postrzegają elementy kobiecej garderoby :D A baby...jak to baby - zawsze obgadają, więc nie ma sensu pytać o opinię tylko robić swoje Droga Autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba pamieatc,że slub to nie zabawa od 21 do 4, le buty zakładsz już ok 15, nawet jak slub jest na 17, wiadomo: goście/błogosławieństwo, wiec nim nadejdzie wieczór masz buty na nogach kilka godzin, a panna młoda nie ma siedzieć, buty musza byc super wygodne, wiec po oczepkinach kiedy wszscy bawią sie w najlepsze i piiiijjjjąąąą możesz zlozyc coś wygodnego. Wygodny but to nie tylko bez opcasa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balerinki na przebranie
"ale spod kiecki" - leżę i kwiczę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfaw
myslę, że bez problemu możesz założyć baleriny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale spod kiecki - ale czysta prawda :D faceci inaczej patrzą na to wszystko i tylko im można pozazdrościć luźnego podejścia. Także proponuję niektórym z tego topiku więcej dystansu do tego i popatrzcie na TE SPRAWY tak jak oni - faceci rzeczowo. " but na płaskiej podeszwie, wygodny i zwyczajny" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetna rada ciociu Laryso
najpierw laski wydaja kupę kasy na suknie dekoracje, fryzure i chuj wie na co jeszcze, a potem wbijają sie w baletki "bo wygodnie" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatka
nie chce mi się czytać całego wątku, ale widzę że zdania są mocno podzielone... ja sama w obcasach nie chodzę, wszyscy wmawiali mi że to zależy od jakości buta... zaszalałam kupiłam wysokie, dobre, drogie (jak dla mnie), skórzane buty, oczywiście rozchodziłam je już wcześnie żeby mnie nie obtarły - obtarć nie było, stopa nie bolała ale jako że w obcasach nie chodzę, od tańca i szaleństw na parkiecie zaczęły boleć mnie plecy o ogólnie zaczęłam dyskomfort :( na szczęście kupiłam sobie ładne, beżowe balerinki więc sobie w nie wskoczyłam, nikt nawet nie zauważył i nie było problemu :) tańczyłam do białego rana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość effy.
a ja nawet do kościoła ubieram baleriny, tylko dlatego że jestem wysoka i choruje na stawy(prawa stopa prawie nie do życia przy obcasie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19:34 świetna rada ciociu Laryso najpierw laski wydaja kupę kasy na suknie dekoracje, fryzure i ch*j wie na co jeszcze, a potem wbijają sie w baletki "bo wygodnie" wygoda przede wszystkim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna pm
a co powiecie na to,że ja jestem równa z narzeczonym...i co mam zrobić>? załozyćć obcasy>? być wyższa od niego o pół głowy? nie, założę balerinki z nadzieja,ze pod suknią nie bedzie ich widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kup sobie ładne baleriny
i pieprz to! teraz jest taki wybór, że na pewno to znajdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×