zastanawia mnie skad macie te swoje teorie o materializmie kobiet

Dziwi mnie to. Jak bylam mlodsza spotykalam sie z chlopakiem, ktorego rodzice mieli dobrze prosperujaca firme, ladny dom, drogi samochod. I co ? Po prostu jak doszlo do tego, ze to nie to, nie patrzylam, ze ma dobre warunki na przyszlosc, nie zalowalam tego, po prostu to zakonczylam. Tak samo gdy dostalam od chlopaka prezent, milosc sie przez to nie zwiekszala, ot po prostu mily gest i calkiem fajna rzecz i nic poza tym, jak go kochalam to po prostu za to, ze jest. Potem nie mialam problemu, gdy gdzies wychodzilismy zaproponowac, ze zaplace za siebie, rezygnowalam z tego tylko wtedy, gdy bardzo sie upieral. Praktycznie zawsze umawialam sie z normalnymi chlopakami, w niektorych przypadkach powiedzialabym, ze nawet z biednych rodzin. Jak bylam malolatka to po polowie roku (heh, to bylo urocze na swoj sposob) chlopak zaproponowal, ze kupi mi chociaz pepsi, bo nigdy mi nic nie kupowal i czuje sie dziwnie :D Albo to ja jestem jakims ewenementem hmm ?