Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Małoszka

Koleżanka męża

Polecane posty

Gość Małoszka
Tak naprawdę, co nie zrobię, to będzie źle... Oleję sprawę, strzelając "focha" i mówiąc "a rób sobie frajerze co chcesz", to dam tamtej mendzie pole do popisu, no bo poleci się pewnie jej zwierzyć, a ona słucha, smieje się, lubi go, nie wymaga nic (bo chłop nie pomysli, że na takim 'koleżeńskim gruncie' nie ma wygamań tylko przyjemności, a żona jednak jakieś wymagania ma...), połechta sobie ego;/ Jak znów zacznę się szarpać i mówić albo ja albo ona, to albo znów mnie zwyzywa, albo okłamywać będzie... Ja pójdę na tę wódkę. Oooo a wtedy laska pożałuje, że kiedykolwiek się odważyła "przpadkiem hihihi" zadzwonić, pisać itp. A tak w ogóle to mi pzykro, że mąż w takie relacje z nowo poznanymi osobami nie wprowadza od razu pojęcia "moja żona":F tlyko taki sobek, sam sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polemika
to nie jest kwestia płci tylko człowieka...jak ktoś chce zdradzić to to zrobi.. autorko masz racje co nie zrobisz będzie źle...ale coś musisz postanowić bo to chora sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgusiaWroc24
Miałam dokładnie taka sama sytuacje... Moj chłop tez miał taka "kolezanke" w pracy. Oczywiscie smsy były na porzadku dziennym, o kazdej porze dnia i nocy. Wkur....mnie to strasznie. Mowiłam swojemu ze mnie to drazni i niechce zeby z nia pisał, ale on swoje ze to tylko kolezanka itd. Jakis czas poznije dowiedziałm sie od niego ze zanim mnie poznał to ona go podrywała, i była w nim niby zakochana itd...ale to było dawno, i moj Darek niechciał z nia byc bo poznał mnie.... Gdy to usłyszałam to myslałam ze to suuuke udusze. Tak wiec zaczełam odwidzac mojego w pracy i zawsze miałam to szczescie ze wpadałm na ta laske. Po tym jak ja zmierzyłam wzrokiem, i nie zareagowałam na jej "Czeeesc jestem Monika" poskarzyła sie mojemu vchlopakowi ze chyba jej nie lubie, i ze sie mnie troszke boi. Tak wiec radze Ci to samo, odwiedz meza w pracy, ubierz sie najlepiej jak potrafisz, pomaluj zrob fryzure, tak zeby ta suuuka nie myslala ze zona to znaczy zapuszczona kura domowa. Niech wie ze ty tez mozesz pokazac pazurki. U mnie sytuacja sie uspokoiła kiedy wziełam jej numer z komórki chlopaka i napisałam do niej smsa. Pusciłam jej taka wiązanke ze sama byłam z siebie dymna:) od tej pory smsy sa naprawde sporadyczne, a ostatnio nawet zanikły...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan kracy
a ja jestem zdania, ze mąż autorki jest mało empatyczny... No nie napisze nic nowatorskiego, pewnego dnia mąż na moim latopie odbierał swoja służbową pocztę, zapomiał zamknąć, poszedł do pracy i...no ulało się. Nie dało rady tego przeoczyć, choć nie jestem za szperaniem w komórkach i mailach. Zwierzania przyjaciółki. Jego odpowiedżi w stylu, żeby po 19 nie dzwoniła bo będzie z żoną:)) Jej wspominki odbierania go z pociągu (w mieście gdzie ona mieszka jest centala firmy) i wspólnego śniadanka ... Takie duperelki w sumie, ale przez chwile miałam niefajne mysli. Okazało się ze to meżatka z dwojgiem dzieci i "tak się rozumieją" a on postanowił się sprawdzić, czy działa na inne babki. To oczywiście do niczego miało nie prowadzić i "nie było tak jak ja myslę". Ale bez szemrania zadzwonił i przerwał "przyjażń". Mam podstawy, zeby sądzić, ze naprawdę się urwało. No w kazdym razie mąż już wie, ze limit mojego zaufania wyczerpał i następnego razu wyrozumiała nie będę. Nie ciągnę tematu, nie drążę i nie robię mu uwag, chociaż czasami ciężko mi wytrzymać mając w pamięci te maile. I juz nie wierzę w czyste przyjażnie damsko męskie. Ale to mój problem. Autorko, radzę Ci stanowczość. Nie rzucanie obrączką i wrzaski tylko zimne poinformowanie pana, co zrobisz, jeśli ta znajomość dalej będzie się przedstawiała tak, ja do tej pory. ALe musisz dojść do ładu sama ze sobą, byc pewna tego, czym mu zagrozisz, bo powinnaś zrealizować, jeśli dalej się będa tak zabawiać. Facet Cię rani, wie o tym i... dalej to ciągnie. Mam wrażenie, nie traktuje Cię serio. Może masz takie troche choleryczne usposobienie, często się ciskasz i wyolbrzymiasz i Twoje grożby i prośby po prostu przestały go ruszać?? Nie zrozum mnie źle, chciałabym pomóc, a nie CIę obrazić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dupek z twojego meza
a Ty sie dajesz w bambuko robic. Wspolczuje Ci!! Ja bym nie chciala byc z klamca i kretaczem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka, co u Ciebie?????
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
O, jak miło, że pamiętacie:) Sprawa rozwiązała się sama. Na spotkaniu wódkowym, u nas w domu, koleżaneczka przyszła w dekolcie do pępka. Cycki zresztą też mniej więcej przy pępku jej wisiały:) Brała razem z jakąś inną, dużo sympatyczniejszą, klucz i wychodziły na dwór palić. Po którejś akcji rzuciła tekst do mojego ślubnego "To co? Kiedy jesteś sam w domu, a Ciebie Małoszka nie ma? haha". Mąż był tak zrobiony, że nawet nie słyszał, a jak jak się odwróciłam, to zabiłam ją spojrzeniem. Od tamtej pory cisza w eterze:) I to pewne. Na koniec, żegnając się ze wszystkimi dałam buziaka, ją zlałam jak ostatnia chamka:D Do dziś pękam z dumy nad tym faktem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka, co u Ciebie?????
no to git:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radze zakończyć takie znajomości u mnie się skończyło że mnie zdradził a jak co to odegraj się tak samo . Nie ma prawa pisać z koleznką takich świństw powiedz albo to zakończy albo będzie żle . I postaw mu sprawe jasno co on ma 15 lat żeby sms jak nastolatek ? Albo radze ci z nim pogadać że to niszczy wasz zwiazek a jak nie to powiedz to jej że sobie nie życzysz sms-ów do twojego męża .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×