Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

cymbałka

*** ile pomagają wam wasi męzowie po powrocie z pracy *******

Polecane posty

robią coś czy robicie wsyztsko same?? Ja jestem w 9 miesiącu i chyba cos poprzestawialo mi się w głowie i zrobiłam się nadopiekuncza - chcę, żeby mężuś nie musiał nic robić i się nie zmęczył...przed pracą robię mu snioadanko i kanapki do pracy, on sie ubiera, je i jedzie, po czym ja schodzę do piwnicy robię ogien w piecu, potem idę na zakupy i jak przyjdę to zaczynam sprzątanie i szykowanie obiadu. Jak przyjedzie to ma podany obiad, jak się najemy to zmywam, żeby on nie musial bo jest zmęczony. Wieczorem robię kolację i również zmywam. A wieczorem padam i wszytsko mnie boli. Ni wiem dlaczego ale ciągle się martwię, żeby on nie byl zmęczony, żeby nie musiał nic robic, chce zrobic jak najwięcej zanim wróci... Wy też tak macie?? to kwestia ciąży???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weś
bo my kobiety rozpieszczamy swoich mężów bo ciągle tylko sie boimy żeby sie nie zmeczył itd. glupie jesteśmy bo nie weżnę ze pracuje to jak przyjdzie do domu to ma nic nie robic tylko nogi na pagony i przed telewizor ja tak mialam kiedys ze ciągle sie martwilam a teraz jak nie zdąze czegos zrobić przed jego przyjściem z pracy to on to robi przecież mamy równouprawnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilalli
cymbałka ty xhyba na głowę upadłaś. 9 miesiąc i skaczesz koło faceta? powinnaś sobie leżeć a on skakać koło ciebie. Bój się kobieto bo jak urodzisz to on też palcem w domu nie kiwnie i wszystko sama będziesz robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
mój ostatnio swojej matce powiedział " ze od tego mam maciezyńskie żeby zajmoać sie wszystkim" po czym ocywiście zrobiłam mu awantyre ze maciezynskie zeby zajac sie dzieckie a nie nim i przez tydzien sam wszystko robil sobie doslownie wszystko. A jak wszysto jest w normie to dzieckiem zajmuje sie on po pracy kiedy pzygotowuje mu obiad i pomaga w kapieli Do ego obowiazkuow nalezy odkurzanie i wynoszenie smieci a jak nie zrobi tego to awantura i tak w kolko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luisa ssss
Mój mąż przez prawie 9 ms mojej ciąży nie pozwalał mi sprzątać w mieszkaniu :) Oczywiście jak siedziałam na L4 to starałam się jak najwięcej w domu zrobić, żeby jak wróci zmęczony z pracy nie musiał jeszcze w domu pracować- póki czułam się na siłach, a mimo tego, że siedziałam w domu zawsze mówił, zebym nic nie robiła - on to zrobi jak wróci. Mam zajebistego męża i zawsze jest bardzo opiekuńczy i pomocny. Teraz kiedy siedzę w domu z naszym maleństwem też pomaga jak może i bardzo mnie odciąża. Taki facet to skarb i wielka podpora- nigdy mi nie wypomniał też, że sprząta, pierze, prasuje,a w weekandy czasami gotuje obiady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cymbałka- prawdziwa z ciebie cymbałka!! Nie daj sie bo ja się dziecko urodzi to nestety nie bedziesz miala czasu zeby uslugiwac swojemu mezowi!! nie badz glupia bo faceci i tak tego nie doceniaja!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luisa ssss
No i sam z siebie co wieczór kąpie dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
w bardzo małym stopniu, a i tak chyba za dużym... kręcisz sobie pętlę na szyję cymbałko... później bedziesz otrzebowala pomocy i ciezko bedzie ja uzyskac, no chyba, ze nie zamierzasz w ogole wracac do pracy i byc jedynie pania domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia1111111111111111111111
mój mąż jak byłam w ciąży a już wogóle pod koniec bardzo dużo mi pomagał sprzątał ,odkurzał ,zmywał naczynia nawet obiad robił wsZystko to jak miał wolne ale po pracy też mogłam na nie go liczyć. w święta bożego narodzenia byłam na ostatnich nogach i w kuchni praktycznie wcale palcem nie kiwnełam wszystko sam zrobił. teraz córka ma rok i trochę się zmieniło ale w czasie wolnym pomaga a weekend śniadanko zawsze mam zrobione.nie jest zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikolo
na początku jak miaąłm problemy, wszystko robił mąż teraz czuję się ok i prawie wszystko robię ja, jak jesteśmy razem w domu to robimy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic a nic
mój przychodzi do domu, wpierdala obiad, a potem siedzi sobie i gra na komputerze ile mu się podoba i nic go nie obchodzi, mam 1 dziecko i drugie w drodze , fajnie co nie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co stekasz
skoro sama się do łóżka mu pchałaś. Weź jeszcze zrób trzecie i będzie git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz na poczatku ciazy bardziej mi pomaggał, a imdalej tym musiałam sama więcej zrobić. Teraz zmienil pracę, ma niby wiecej czasu ale ciągle jest zmęczony *(wczesniej mial prace fizyczną, teraz jest przedstawicielem) i ciagle się nad nim lituję. Czasami mówi, że np, pozmywa, ale jak się naje to mówi że jest zmęczony więc mu mówię, żeby poszedłsię położyć i robię wszytsklo sama. A w 9 miesiącu jest mi już naprawdę ciężko :( I nogi strasznie puchną, czasami proszę, żeby mi rozmasował, to posiweci 5 minut i juz zmęczony, to mówię, że już wystarczy, że mi pomogło. Tak samo rano - nastawia budzik np. na 6.30, ale musi wstac o 7.15 i tak przestawia go co 5 minut do tej godziny i wstaje o tej 7.15 bonie lubi inaczej wstawac. A ja jak idiotka czuwam, zeby przypADKIEM nie zAsnął bo raz mu się zdarzyło, a zależy nam na tej jego pracy bo ma całkiem dobre piniążki. Dziś musialam nawetdrewno rąbać bo nie miałam jak rozpalić ognia :( Ehhh, musialam sie wyżalić bo tak mi jakościęzko na duszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikolo
cynbałka, przepraszam ,ale egoistę sobie wychowujesz mój mąż też ma takie zapędy, ale ja się nad nim nie lituje - zaśpi do pracy - jego sprawa; kanapek nie zrobi - będzie głodny; ja ogólnei aż tak nie narzekam, ale też raczej moge pomarzyć, zeby mi masaż zrobił albo coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy bylam w ciazy to tez mialam taki motorek w tylku; kiedy poszlam juz na macierzynski to po prostu nudzilo mi sie, a dobrze sie czulam, wiec zajmowalam sie domem. nigdy nie bylo to jednak po to "zeby maz sie nie zmeczyl" :D. bardziej o zapobieganie nudzie. poza tym w ciazy wlacza sie syndrom wicia gniazda, na pewo wiecie o co chodzi. po macierzynskim natomiast wrocilam do pracy, chodze na popoludniowa zmiane, wiec opieka nad dzieckiem spada w calosci na meza. wrocilam jednak tylko na 3/4 etatu, wiec wiekszosc prac domowych wykonuje ciagle ja, z prostego powodu, ze mam na to wiecej czasu niz maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nigdy nie wstalam razem z mezem zeby zrobic mu kanapki do pracy czy sniadanie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luisa ssss
cymbałka, jeśli on teraz taki zmęczony to co powie jak będzie dziecko? To dopiero będzie masa roboty.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankahooliganka
Luisa ssss, masz swietnego faceta, choc moj tez nie jest gorszy, gotujemy razem, jak zaczynam sprzatac to tez zawsze podzielimy sie obowiazkami, dzieki temu mamy wiecej czasu na łupu-cupu :D szkoda mi kobiet, ktore same wszystko robia, zajmowanie sie domem i wychowywanie dzieci jest naprawde ciezka praca, pozniej te wykonczone i sfrustrowane nierobstwem faceta klada sie do lozka i nie maja nawet ochoty na seks- to bylo do mezczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
go-for-it - on mi tez mowi, zebym nie wstawala bo sam zrobi sobie sniadanie i kanapki ale ja oczywiście w tym moim głupim syndromem martwię się, że nie zdąży zjesc, że nie zdąży do pracy i biegam robic kanapeczki. I wiem, że on robilby więcej, gdybym ja się tak nie zachowywała, ale jakoś nie umiem tego powstrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cymbalka, jesli Tobie to sparwia przyjemnosc, jesli nie musisz sie zmuszac do tego rannego wstawania, to nie widze problemu. okresl jednak sprawe jasno, zeby nie przyzwyczail sie zanadto do tego dobrego, zeby nie bylo szoku kiedy urodzi sie dziecko:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikolo
cymbałka, dla własnego dobra się czasem powstrzymuj - da się; ja też na początku mu nadskakiwałam, a potem jak on mówi 'że nie trzeba', to ja myśle 'to ok, sam sobie zrób'. Ja nie mam w domu zbyt wiele do zrobienia, ale jak wracam z pracy 2h przed mężem, albo siedzę na L4 to wszystko sama zdążę zrobić. W końcu jak on chodzi do pracy to tam nie leży, dziwne żebym siedziała w syfie i czekała jak on wróci z roboty i zacznie sprzątać, żeby mnie odciazyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam tez takie odloty jak autorka;) po urodzeniu dziecka skonczylo sie , nadchodzi gdz 5, dziecko jest meza a ja czytam, prasuje, ogladam tv itp,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie nie sprawia mi to przyjemności :( Tylko coś w tej mojej głupiej bani mówi mi ,ze muszę i dlatego tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamjuzlitosci
cymbalka wez sie w garsc dla swojego wlasnego dobra,ja rozumie ze w ciazy budza sie instynkty nadopiekunczosci itd.ale rozsadek jest bardzo wazny,niepowiem ze ja przez podobna sytuacje nieprzechodzilam jak ty ,ale w pore sie ocknelam i potrzebowalam troche czasu zeby to wszystko po czesci odkrecic,teraz jestem z trzecim w ciazy,i nie powiem ze sie oszczedzamale wyluzoalam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikolo
u mnie to też wypływało 'z potrzeby serca', ale jak zauważyłam że jemu ciężko zdobyc sie na sprawienie mnie przyjemności, to mi serce troche stwardniało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cymbalka, ale co najgorszego moze sie stac? nie zdazy zrobic sniadania i kanapek do pracy to pojdze glodny, na nastepny dzien wstanie wczesniej zeby zdazyc zrobic jedzenie. :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kkikolo, ja tez próbuję zrobić ile dam radę, wczesniej się udawało, jednak w tym 9 mieisąci juz wszytsjko boli iszybko odczuwa się zmęćznenie :) On też mówi, że ma dosyc tej mojej nadopiekunczości, ale ja nie umiem przestać. To chyba silniejsze ode mnie. Dziś np. nie pojadę na szkołe rodzenia, żeby mu zrobić obiadek (oczywiście mu nie powiem bo by się na mnie wsciekl...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cymbałka bravo. gratulacje. Już ci wyżej napisaly dziewczyny. Wychowasz sobie egoistę. Co to znaczy że nie możesz się powstrzymać??? Bo nie kumam:-o Co w nałogu jesteś?:-o Poza tym i tak już teram masz niezłego egoistę. Przepraszam że tak go nazwałam ale same mi się słowa cisną na usta. Kobieta w 9 miesiącu a on nie powie ci "Kochanie idź się połóż" tylko udaje że niby tego wszystkiego nie potzrebuje ale tak naprawdę jest mu na rękę że tak zapierdzielasz. Gwarantuję ci że jak tak dalej to za 20 lat on będzie siedział przed telewizorem a ty oprócz ogarnięcia calego domu, dopilnowania dzieci itd będziesz mu jeszcze usługiwać bo nie będzie potrafił już wtedy (skoro teraz nie robi) zrobić sobie kanapki, założyć kapci na nogi. Żal mi ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×