Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lekka przesada

Dziewczyna mojego brata oznajmila, ze chca miec dziecko

Polecane posty

Gość lekka przesada

i chyba liczy na nasza pomoc. Nasi rodzice nie maja warunkow by im pomagac i myslala, ze my z mezem pomozemy. Ona ma dopiero 20 lat, brat 23, nie maja pracy, studiuja jeszcze to za wczesnie na dziecko. Jak porozmawiac z bratem by mu to wybic z glowy? Chociaz wydaje mi sie, ze to ona go namawia na slub i dziecko. Ja uwazam, ze maja jeszcze duzo czasi i powiedzialam, ze nie przyloze reki do ich zabawy w dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0/10 !
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra swojej siostry
Jak nie mają pracy to może być ciężko. Moja siostra ma odwortny problem. Studiuje zaocznie i pracuje (ma 22 lata) jej chłopak ma 25 i bardzo dobrze platną pracę. Siostra dostała od rodziców mieszkanie i w każdej chwili może tam zamieszkać z chłopakiem. Na razie je wynajmuje i ma z tego pieniądze dodatkowe, a mieszka z rodzicami bo jej wygodnie jak obiadek na stole :) No i siostra marzy o ślubie i dziecku a rodzice chlopaka twierdzą ze ma sobie to wybić z głowy bo mają czas bo on jest za mlody i matka mu nie pozwoli na zaden taki związek na powaznie. A chłopak straszny maminsynek. Niby pierścionek jej dal i się oświadczyl, ale daty ślubu nie ustalili twierdzi ze może za 3 lata. Żałosne. Moim zdaniem jego rodzice robią mu krzywdę, bo to że krzywdzą moją siostrę to pewne. Toksyczna mamusia nawet nie pozwala się syneczkowi wyprowadzić z domu i zamieszkać z dziewczyną bo mu mówi "a gdzie ci synuś tak będzie jak u mamy". To jest szczyt wtrącania się rodziny w sprawy mlodych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja koleżanka w klasie maturalnej ubzdurała sobie wraz ze swoim chłopakiem, że chcą mieć dzidziusia i wziąć ślub :O rodzice oczywiście nie zgadzali się na slub, to zrobili sobie dzidziusia i wtedy ślub się odbył, bo rodzice są starej daty i jak to dziecko bez ślubu? :O Jak brat z tą dziewczyną będą chcieli mieć dziecko, to nic nie poradzisz, zrobią sobie i tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oni potrzebują psychiatryyyyy
to ich problem za co będą żyć, oni sa studentami i tak głupio myślą, aż niemożliwe. Co z tego, że chcą. Każdy coś chce i jak ne może tego mieć to sobie daje spokój. Ja np. chę mieć elegancką willę z basenem i co, mam okraść bank aby sobie kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest tak, że każda dziewczyna w wieku 20 lat jest niedojrzała, kiedy ja miałam 20 lat mój przyszły mąż miał 21 i zdał na drugi rok studiów, ja dopiero sie dostałam. Nie mieliśmy pracy żadnych perespektyw na wspólne zycie, bo mieszkaliśmy u rodziców, ale bardzo się Kochaliśmy i kazdy dzień osobno był dla nas swoistą katorgą, po 3 miesiącach okazało się, że jestem w ciąży, czyli jeszcze bardziej wszystko się utrudniło, przyszła teściowa mówiła mi, że zmarnuję mu zycie, że on studia prawnicze, że miał dopiero się ożenic po 30 i powiedzieli, że w takiej sytuacji grosza mu na studia nie dadzą, więc sie nie załamywalismy, mąż zmienił studia na zaoczne, mnie sie udało zdobyć pracę oczywiscie to były czasy gdzie żeby mieć swiadczenie trzeba było miesiąc pracować a nie mogłam powiedziec , że jestem w ciązy ale zrobilismy tak i pensję z 4 miesięcy odłozylismy na slub, oczywiscie moi rodzice nie pozwolili by pierwsza córka miała skromy ślub i pomogli nam, dając również dach nad głową w przejsciowym mieszkaniu 3 pokojowym w którym mieszkała jeszcze moja siostra, a tescie zupełnie sie od męża odwrócili, przez 13 lat razem, oboje skończylismy studia choć nikt nam grosza na czesne nie dawał a tu jeszcze mieszkanie utrzymać, oboje ciężko pracowalismy i kupilismy mieszkanie, potem budowa domu, było ciężko, ale mielismy cele i choć nie milismy dosłownie nic gdy bralismy ślub, oboje sie rozwijalismy przez te lata. A teraz? tescie chca być u nas kiedy tylko mogą, bo pokazlismy przez te lata jacy jesteśmy zaradni,jakby o to chodziło by komuś coś pokazać, a postawili krzyżyk na nas i nasze kariery dlatego nie uważam, by to co ma sie na poczatku było warunkiem i gwarantem szczęścia. Nie raz wiele przykrych słów od strony rodziny tesciów słyszałam ale wytrawłam bo Kochałam męza i nie zdecydowałabym sie na dzieci z nim gdybym nie widziała go u swojego boku jako patrnera. Teraz kobiety patrzą na mężczyzn co mają i nie zwracają uwagi na tych którzy sa u startu życiowego. I ciesze, się, ze nie poszłam na gotowe czy ja do męża czy mąż do mnie, były czasy, że jadło sie tylko ziemniaki z cebulą żeby dziecko miało dobrą kaszkę, a jak się chciało cos kupic to sie odkładało z kilku miesięcy, jak sobie wspomnę te czasu to łza sie kręci ale to tez buduje rodzinę, wspólne dorabianie się tak naprawdę pokazuje jacy jestesmy i czy chcemy tylko dla siebie czy dla dobra rodziny. Dlatego jak jest między tymi mdłodymi ludzmi też nie możesz złorzeczyć, że to przesada, że za wczesnie. Gdybyśmy tak myśleli zawsze i kalkulowali to nawet nasze babcie dzieci by nie miały bo wtedy były najcięższe czasy, ważne jest tylko czy sami coś robią by być razem i dbać o siebie czy jawnie mówią, że licza na wsparcie rodziców, a to już inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×