Okłamuję mężą że nie mogę mieć dzieci....

Jesteśmy 2 lata po ślubie R. sądzi , że nadszedł czas na dziecko. Ja jestem temu przeciwna, oczywiście ni powiem mu tego wprost dlatego zmyśliłam że byłam u lekarze, a on powiedział mi że nie mogę mieć dzieci. Jestem teraz na szczycie kariery i nie mam zamiaru zniszczyć tego przez pieluchy. Boję się również o moją figurę i urodę nie ukrywam jestem b. atrakcyjna R. bardzo mnie kocha i zrozumiał mój ,, problem". Pewnie sądzicie że jestem suką...

bylo powiedziec prawde, a to w ogole nie chcesz miec dzieci?

chcę ale nie teraz może za 2-3 lata i max. jedno , a R. chce 3

Dałaź facetowi znać, może bez zabezpieczeń uprawiać z tobą sex włącznie z wytryskiem w pochwie.

teraz muszę w ukryciu brać tabletki

A nie możesz mu po prostu szczerze powiedzieć dlaczego wg Ciebie teraz nie jest najlepszy czas? Na pewno zrozumie, jeśli wolisz przełożyć to o 2-3 lata. Przecież nikogo nie można zmuszać do dzieci i oboje rodziców muszą być na to gotowi

R. jest jedynakiem i odkąd pamiętam zawsze mówił o gromadce dzieci...

chwalisz się czy żalisz? bo niewiem

to bylo powiedziec prawde. to normalne, ze masz swoje plany, a jak zaczeka 2-3 lata to na pewno nic sie nie stanie. akurat ty jestes kobieta i ty decydujesz ile dzieci urodzisz

też mysle, że powinnaś być szczera. Rozumiem w nieformalnym związku, ale żeby w małżeństwie tak ściemniać... bez sensu, zwłaszcza, że skoro chcesz mieć dzieci kiedyś tam to i kiedys tam prędzej czy później będziesz musiała się przyznac ze kłamałaś.

nie powiedziałam mu że na 100 procent nie mogę mieć dzieci tylko że lekarze widzą bardzo znikome szansę , wiec tu mam furtkę otwartą...

czytałam lepsze ale 1 mogę dać, no może 1,5 ;)

ŁŁŁŁŁŁŁŁŁoooooooooo matko, jaka żenująca podpucha :p Naprawdę dał się ktoś nabrac????? :p

ale masz problemy

Nie ma to jak związek budowany na zaufaniu... Z dużą dozą uczciwości.... No i bez strachu że można z partnerem porozmawiać... I zazdroszczę wam umiejętności wspólnego planowania przyszłości... Nie dowartościowuj się ty nie jesteś suką... Ty jesteś po prostu bezdennie głupia

Nie ma to jak związek budowany na zaufaniu... Z dużą dozą uczciwości.... No i bez strachu że można z partnerem porozmawiać... I zazdroszczę wam umiejętności wspólnego planowania przyszłości... Nie dowartościowuj się ty nie jesteś suką... Ty jesteś po prostu bezdennie głupia

popieram autorkę

Po co w ogóle założyłaś ten temat? Rób sobie co chcesz, Twoje życie! Ale czy to nie jest prowokacja...?

Wspolczuje.

a od kiedy to tylko facet sie zabezpiecza, własnie na tym zabezpieczaniu się przez facetów wiesz ile mamy wpadek, co najmniej połowa, bo durne kobiety myślą, ze facet wyskoczy w trakcie szczytowania, albo gumka pęknie i już ciąża.Takie myślenie to było przed i po wojnie. Teraz tylko nieuki tak myślą.