Niska samoocena a agresja? wieczna frustratka :(

Potrzebuję pomocy. Po pierwsze: 1. potrafię być chorobliwie zazdrosna o swojego chłopaka (jest przystojny i podoba się wielu kobietom, do tego jest miły i ludzie go po prostu lubią, zawsze każdemu pomoże) wiem że mnie kocha, wiem że nie widzi świata po za mną, a ja mu nie daje żyć :( Otóż denerwuje się na każdego smsa którego dostanie, każdy telefon, każde spojrzenie w inną stronę ciągle mu dogryzam,prowokuje kłótnię i zawsze mu złośliwie dokuczę ( wiem jestem wstrętną babą) A on wszystko toleruje, jest dla mnie i tak fantastyczny. Nie chce taka być, od jakiegoś czasu mam mocne postanowienie poprawy ale nic z tego nie wychodzi :| Nie wiem jak sobie radzić. 2. Mam dziwne zmiany nastroju, potrafię się uśmiechać i jest super, a w drugiej chwili wybucham złością i potrafię ranić wszystkich dookoła. Mówię zanim pomyśle. 3. Jestem osobą apodyktyczną, nie znoszę sprzeciwu. 4. Mam niską samoocenę którą zagłuszam agresję. Uważam że nie jestem ładna i każda inna dziewczyna dla mojego chłopaka będzie dużo piękniejsza i wiem że to powoduje u mnie ciągłą złość i frustrację. Nie mam zbyt pieniędzy na ubrania kosmetyki - studiuję, i zazdroszczę tego innym kobietom. Pewnie niewiele osób przeczyta bo dużo tego, ale chciałam to wyrzucić z siebie. Ale może zainteresuje to kogoś kto być może miał podobnie. Czy ja już nie bede normalnie funkcjonować w społeczeństwie? Tylko będę wieczną, frustratką z niewyparzoną gębą która ciągle rani swojego chłopaka a ten kocha ją ponad wszystkich i wszystko inne :( A on? kiedyś nie wytrzyma i mnie zostawi :(