dlaczego tak mówią??

Mam takie pytanie. Otóz jestem z facetem 4 lata . Planujemy wspólną przyszłość, niedługo ma sie oficjalnie oświadczyc przy rodzicach, moi rodzice go b. lubią. Zmierzam do tego, że rodzice czasami jak sie z nimi kłócę dają mi do zrozumienia, że życie jest takie, że dzisiaj się jest z tą osobą a jutro może się nie być, bo tej osobie może się to odwidzieć itd... nie wiem po co oni to mówią, ale denerwuje mnie takie mówienie. Wiem, że w życiu nie można być niczego na 100% pewnym, ale nie można tak zakładać wszystko negatywnie!Boli mnie jak tak mówią. Czy u Was też jest tak samo? W ogóle nie rozumiem ich mówienia...

moze chodzi im o to, ze zycie jest przewrotne i raz jest tak a raz tak? ja bym sie tym nie przejmowała wy sie znacie najlepiej i wiecie czego mozecie sie po sobie spodziewac, a rodzice lubia pogadac bo taka ich rola

ktoś coś jeszcze mi poradzi?? U was tez tak mowili? Eh..

???