Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

nie ma juz szansy dla mnie?

Polecane posty

Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

pisze tu bo wiem ze akurat tutaj czesto zagladaja ludzie w podobnej sytuacji do mojej.. moze komus udalo sie z tego wyciagnac jakos na prostą.. bo ja nie widze juz nadziei i boje sie ze juz nie mam szans na normalne zycie .. otoz tak.. mam 25 lat, zyję w calkowitej samotni.. nie mam znajomych ani nigdy nie mialam faceta. kiedy bylam dzieckiem bylam bardzo odwazna i towarzyska ale odkad poszlam do szkoly sredniej tak jakby z dnia na dzien stalam sie chorobliwie niesmiala... bylo mi strasznie ciezko odnalezc sie wsrod nowych ludzi ale w koncu zdobylam jakos kilka kolezanek z ktorymi lubilam przebywac. skonczylo sie liceum i poszlam na studia - stracilam kontakt z kolezankami z liceum, kilka z nich wyprowadzilo sie a czesc nie miala juz w ogole czasu na podtrzymywanie znajomosci zreszta tak jak i ja... na studiach tez nie potrafilam jakos sie spolecznie ogarnąć, mialam tez kilka kolezanek z ktorymi czasem sie spotykalam poza uczelnia ale ogolnie ciezko bylo miec w ogole czas na cokolwiek, gdyz moje studia byly bardzo czasochlonne.. po licencjacie poszlam do pracy i zaczelam studiowac zaocznie - i to wlasciwie zniszczylo mi zycie do reszty.. stalam sie robotem ktory tylko chodzi do pracy i uczy sie i piszeprace mgr i nie ma czasu by sie nawet porzadnie wyspac. tak minely 2 lata i teraz jest juz po studiach.. pracuję w pracy ktora wykancza mnie psychicznie i fizycznie, mam bardzo malo wolnego czasu chodze wciaz niewyspana i mam depresję. bywa tak ze w weekendy przez cale 2 dni nie odzywam sie do nikogo bo po pierwsze nie mam do kogo po drugie nie mam o czym bo w moim zyciu oprocz paskudnej pracy o ktorej nawet nie chce myslec nic sie nie dzieje. czasem widze na ulicach znajome osoby niekotre juz z dziecmi lub w ciazy z parnterami za raczke cale szczesliwe itd i mysle sobie wtedy na jakiej pustyni zyję. chcialabym cos zmienic ale boje sie ze juz jest za pozno. na dzien dzisiejszy jestem tak sfrustrowana, samotna i smutna ze wlasciwie nie mam juz nic nikomu do zaoferowania. nie potrafie sie juz smiac, boje sie ze tak naprawde choruje na jaks fobie spoleczną...nie chce mi sie rozmawiac,bo czuje ze nie mam o czym.. nawet gdybym np chciala sie spotykac z jakims facetem to co ja moge mu zaoferowac procz lozka? jestem towarzyskim zerem, zyje na marginesie spoleczenstwa, jestem nudna i wciaz zdolowana zmarnowanym zyciem i brakiem nadziei.nie moglabym sie przyznac tez ze nigdy nie bylam w zwiazku z nikim bo to jest zenujące, dziwaczne i bardzo smutne i watpie by ktokolwiek przyjal to z akceptacją i zrozumieniem.. czas bardzo szybko plynie.. ani sie nie obejrze a bede juz po 30stce.. w koncu nawet nie wiem kiedy minelo te 7 lat odkad skonczylam liceum. boje sie ze sie nigdy nie wyzbieram z samotnosci.. i spedze swoje jedyne zycie w depresji lub zwariuję i skoncze w psychiatryku.. z jednej strony uwazam ze zycie jest cholernie niesprawiedliwe bo czuje ze zasluguje na milosc, nie wygladam zle, jestem bardzo wrazliwa, potrafię kochac bezinteresownie i pomagac innym.. chcialabym miec kochajaca sie rodzinę, dziecko z mezczyzna ktory by nas kochal ale z drugiej strony wiem ze to niemozliwe, nikt przy zdrowych zmyslach nie bedzie chcial sie pakowac w zwiazek z osoba ktora nie moze sama ze soba dosjc do ładu i ktora nie potrafi na luzie zachowywac sie w towarzystwie.. mysle ze juz nie mam szans na wyjscie z tego i pogodzenie sie z tym ze moje zycie tak wyglada i wygladało wczesniej bo nie potrafie byc odwazna ani zabawna czy interesujaca i sama nie wiem czego chce.. tylko jak zyc z ta swiadomoscią dalej? nie wiem czy to zniosę bo przeciez nie muszę sie tak ze sobą meczyc..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W padnij w alkoholizm a pozniej bedziesz chodzic na AA i poznasz kupe ludzi i bedziesz miala mnostwo przyjaciol.Ja tak zrobilem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy trzezwiejacy alkoholicy sa troche dziwni, wiec nie bedziesz sie wyrozniac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie zno9sze alkoholu to moze zostane schizofreniczka np. w szpitalu psychiatrycznym moze kogos poznam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezylam....
no w szpitalu to raczej nie masz co liczyc ze poznasz kogos normalnego i nie wiesz co mowisz, ze chcialabys wyladowac w szpitalu psychiatrycznym. Gwarantuje, ze po 1 dniu chcialabys juz uciec:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
podszyw pisal o szpitalu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TTo nie tak, że nie ma o czym z Tobą pogadać. Że nic sobą nie reprezentujesz, że jestes nikim. Jak myślisz, kogo ludzie wybierają na swoich przyjaciół, tych którzy błyszczą w towarzystwie i trzeba ich stale podziwiać, czy tych, którzy potrafią wysłuchać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedys tez tak mialem jak Ty.Stalem sie jakby niesmialy z dnia na dzie, choc przed tem nie bylem.I zaczelo to wplywac na moja samoizolacji.Zaczelem stosowac alkohol jako wspomagacz i bylo lepiej.Nawet sie orzenilem.Pozniej jednak za bardzo sie wciagnelem w picie, co bylo powodem mojej ponownej izoacji bo zaczolem pic samotnie.W koncu stracilem wszystko;rodzine prace.i wolnisc bo w koncu wyladowalem za kratkami.Zaczelem sie jednak z tego podnosic i mam teraz przyjaciol, jezdze na spotkania i zloty.Na zabawy taneczne rocznicowe klubow abstynenta.Nie pije juz od wielu lat i moge powiedziec, ze odbudowalem swoje zycie.Finansowo tez dobrze stoje.Jak analizuje swoje zycie to dochodze do wniosku, ze tak musialo byc, ze ta sila wyzsza w ktora wierzy kazdy trzzwiejacy alkoholik zaplanowala mi taki scenariusz mojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslisz, że sama jedna masz stresujacą pracę? Jest wiele takich osób i choćby o tym mozna z kimś pogadać. Sądzisz że tylko ty na świecie nie masz do kogo ust otworzyć w weekend? jest wiele takich dziewczyn w Twoim wieku, które chętnie by gdziesz poszły, ale nie mają z kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tele - echo...Ty naprawdę myślisz że siła wyższa zaplanowała Ci alkoholizm? I więzienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
tele-echo to w sumie inspirujące co przeszedłes, mnie tez czasem ciagnie od alkoholu tyle ze nie moge sobie pozwolic na picie na codzien, bo zwyczajnie mam na to zbyt malo czasu heh i moze to jeszcze trzyma mnie przy trzezwosci ;p .. uwazam jednak ze to jest wrecz tragiczne ze zeby liczyc na czyjakolwiek przyjazn trzeba stac sie alkoholikiem by moc latwiej znalezc podobnych do siebie ludzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodka lesnaaaaaa
to nie ma nikogo chetnego na Twoja pupe? nikt Cie przerżnąć nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram sie nie rozpamietywac przeszlosci tylko sie z nia pogodzic, bo nie mam na nia wplywu.Moge zmieniac swoja przyszlos i terazniejszosc, co staram sie robic.Nieraz wudaje mi sie jednak, ze nie mialem w przeszlosc wplywu na moje zycie tylko pozwolilem sie niesc wypadkom.Po prosztu nie dokonywalem wyborow.Nie myslalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
koralowa - mysle ze na przyjaciol ludzie wybieraja sobie ludzi z ktorymi sie rozumieja i dogaduja. ja potrafie sluchac ale nie potrafie chyba juz ufac, sama umiejetnosc sluchania to nie wszystko .. zreszta i tak nie mam komu, nie mam tez okazji by komus zaczac ufac, chyba ze zaczne zaczepiac ludzi na przystankach czy cos.. w koncu jestem desperatką..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez nie specjanie staralem sie popasc w akoholizm.Stalo sie tak jakos samo z siebie.Nauczylem sie nie usprawiedliwiac z gory przyznawac sie do wszystkich popenionych bledow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
tele-echo a w moim przypadku bylo tak ze wlasciwie nic nie robienie i poddanie sie losowi doporwadzilo mnie do niczego. a moglam cos robic kiedys by temu zapobiec. w moim zyciu nie ma przypadkow, czegokolwiek co sie samo dzieje, raczej nie dzieje sie nic.. jesli poddam sie biernie losowi to po prostu np usiade sobie w domu i bede siedziec az przyjdzie komornik wywali mnie wtedy usiade sobie pod smietnikiem i zdechne z glodu.. end of story. trzeba dzialac w zyciu bo przynajmniej w moim, samo nic sie nie dzieje ani nie zdarza.. i tak niefajnie jest jesli zycie kreuje nieudolna zagubiona osoba to nic dziwnego ze zycie jest potem takie beznadziejne.. ps jagódka czy jak ci tam - chętni moze i są ale nie na tym mi zalezy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak potrafisz sluchac to juz masz jedna wielka zalete.Kobiety na ogol nie lubia slychac tylko gadaja jak najete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
mialam kiedys kolezanke ktora lubila to ze ja lubilam ja sluchac i spowiadala mi sie ze wszytskiego, szkoda tylko ze ona nie umiała sluchac mnie.. to musi byc w obie strony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim zyciu swojego czasu tez sie nic nie dzialo, wiec zaczelem je ubarwiac alkoholem(dobrze, ze nie narkotykami) i wpadlem w te sidla.Dobrze, ze Ty nie masz takich sklonnosci.Ale widze, ze jakas terapia grupowa by Ci sie przydala.Niestety u nas w Polsce nie ma instytucji psychoanalityka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no ale takie pytanie do panów - chcielibyscie spotykac sie z taką dziewczyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal--anonimm
no ja bardzo chątnie, skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no tak, jak bede miec 80 lat ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
gal anonim - dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal--anonimm
lubię takie skomplikowane przypadki jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal--anonimm
gdzie pracujesz że praca tak Cię wykańcza/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
niestety nie moge tu napisac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal--anonimm
rysujesz bardzo pesymistyczny obraz siebie, oraz świata wokół siebie, piszesz że kiedyś ''normalnie'' funkcjonowałaś, może się coś stało co spowodowało stan aktualny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×