Wolicie rozmowy w 4 oczy czy w większym gronie?Osoby wygadane czy ciche?

Bo mnie czasem ciężko dogadywać się z ludźmi, nie mam wspólnych tematów z wieloma osobami z mojej klasy (maturalna), ogolnie rzecz biorąc nie jestem gadatliwa i wole sluchac gdy ktoś mowi niż opowiadać o sobie. Wole rozmawiać w gronie kilkuosobowym bo wtedy jakoś tak luźniej się czuje, nie mam obawy że np zapadnie cisza itp. Nie lubię gadac o kosmetykach i innych tego typu pierdołach. Zastanawia mnie czy wy tez tak macie, czy moze wręcz przeciwnie? Bo z tego co zauważyłam wiekszosc moich znajomych potrafi gadac non stop. Czy wam by przeszkadzała osoba która nie jest zbyt gadatliwa?

Up

to jedna gadatliwa ujdzie - bo rozmawiam z innymi. Ale jak jestem sam na sam z gadułą - to w pewnym momencie i tak każę jej się zamknąć.