Poznałem kobietę tylko, że ona miała kiedyś murzyna

Mam niebieskie oczy i 1/16 niemieckiej krwi :P A wiecie, że np. dla Kolumbijczyków Europejczycy śmierdzą? Dlatego, że jemy dużo mięsa, co zmienia zapach potu. Ja nie śmierdzę, bo jem mięso raz na miesiąc lub dwa :P

Mój facet mówi, że mam oczy szare z jakimiś zielonymi plamami w środku. Ale dla mnie nazwanie ich piwnymi jest krótsze w opisie. To tylko oczy

ja mam niebieskie oczy, wszyscy u mnie w rodzinie mają niebieskie, moge miec jakis ułamek genów nordyckich, bo ktos tam podobno prapraprapra odemnie byl z północy niemiec, takto 99% słowiański wojownik:P. Tak czy siak, wracając do tematu, brzydziłbym sie kobiety która była z murzynem, arabem czy innym kolorowym. Nie umiem inaczej.

rypła się sprawa no i po chrześcijańsku to, wedle prawa Bożego

Ale o tym Murzynie byś się pewnie nigdy nie dowiedział:)

Jakby Ci wszyscy Słowianie się trzymali razem, to może w Polsce by się lepiej żyło.

wy polaki byc rasista ale macie dobra kobieta - easy & sexy

ehh Boratka to jest najgorsze...tylko czemu facet by się nie dowiedział....bo tak polki są szczere

BSA odnośnie arabek i hindusek, to zdarza się iż potrafią mieć skórę białą jak alabaster, spotkałem taką kiedyś za granicą, niestety nie zaczepiłem jej...cudna kobieta

Właśnie, że piwne nie są brązowe. Jak patrzę w światło lampy to są raczej bursztynowe z plamkami zieleni i niebieskiego. Nawet zdjęcia nie wstawiłam to nie wiadomo czy najlepsza taka:)

jak wpisałem w google piwne, to wyskoczyły brązowe, jam mam niby szaro-niebieskie, ale koło źrenicy brązowo-zielonkawe plamki

Będzie pytać swoje dziewczyny ile miały facetów i jacy byli wśród nich obcokrajowcy? :) Faktycznie lepiej mieć dziewicę albo liczyć (x+1)x3 :D I już widzę jak się przyznają do Murzyna albo Araba, chyba niechcący rozmawiając o tropikach.

a gdzie tu dewiacja, kobieta była piękna patrząc obiektywnie, a nie dlatego, że była arabką i miałem przez to ciągoty, a było to w kraju europy zachodniej, nie demonizuj tak

Nie mam fotek oczu:)

Będziecie* P.S. W Polsce mało facetów preferuje niebieskie oczy. Mimo, że jestem blondynką, każdy facet, z którym się spotykałam (nie mylić z uprawiałam seks) przyznawał się, że patrząc na sam kolor włosów lubi bardziej czarne i brązowe. Tylko moich 2 kolegów zdecydowanie preferuje blondynki, wręcz uważają, że są magiczne.

trafilem na kobiete, ktora ochajtala sie ze smagolicym. oczywiscie o fakcie, ze ma meza dowiedzlaem sie po dluzszym czasie, klamala, ze jest samotna i wolna. a ze ten jej maz byl brudasem nawet sie nie przyznala - ale zainteresowalem sie jej przeszloscia i udalo mi sie dociec prawdy. malo tego nie miala z nim rozwodu i sie ciela z facetami poznanymi na necie. zwykla ku.rewka i hipokrytka po calosci!

"Wiem, że powinienem jak najszybciej zakończyć tę znajomość." Niekoniecznie. Myślę, ze ona sama ja zakończy. Po tym, jak w alkowie przekona się, ze się przesiadła z BMW do "malucha".

kolor kolorowi nie równy, zależy jaki blond, jaka czerń...zresztą i tak większość kobiet teraz farbowana, czarne też....ja najbardziej lubię kasztanowe włosy

Jak się patrzy na inną osobę to ocenia się całość a nie jeden szczegół. To płytkie skupiać się na jednym szczególe wyglądu

Ja mam naturalne, długie. Wiadomo, że nie takie jak pani między forum a kurnik gry, ciemniejsze i złocisto miodowe :) Poza nogami itd. to moja ulubiona część mnie :)

a czy ja powiedziałem, że dla mnie kolor włosów jest najważniejszy, napisałem, że najbardziej lubię kasztanowe...i co z tego, przecież z inny kolorem dziewczyny też mi się podobają, jak możesz nawet pisać, że ktoś jest płytki, po tym jak wyraził opinie szczególe, a nie całości, a ten szczegół nie odgrywa kluczowej roli

BSA No popatrz, popatrz... Podczas kiedy biały plebs Murzynami się brzydził, panowie plantatorzy odwiedzali cichcem swoje czarne niewolnice. W książce Margaret Mitchell, która urodziła sie na Południu Stanów w rodzinie byłych posiadaczy niewolników i Zjednoczonych i niewolnictwo czarnych uwazała za rzecz normalną, nie ma mowy o wstręcie do czarnych - pojawia się on tylko w związku z jankesami, którzy czarnych wyzwolili... Dziwne to trochę, no nie? Okazuje się, ze różnica między białymi i czarnymi jest mniej więcej taka sama, jak między "białymi panami' i białą hołotą... Hitler, pochodzący z plebsu, w tym samym stopniu nienawidził Żydów, co i starej niemieckiej arystokracji...

Nie pisałam w odp na Twój post tylko ogólnie o tym, że ktoś lubi tylko blondynki, inny tylko duże piersi itp. Ja mam akurat włosy kasztanowe bez dodatku farby:)

ojć to przepraszam,...a to co mówisz to prawda, ale na szczegóły jednak uwagę się zwraca, to one w dużej mierze tworzą człowieka, na pewno widzieliście ludzi o przeciętnej urodzie, ale jednak posiadający jeden wybijający się szczegół (mówię o twarzy), czyniący ich jednak ponad przeciętnymi (w kontekście wyglądu), a to ładne zęby, oczy, grymas ust, nos itp itp kasztanowe?? uuuu...

http://tnij.org/ke1p

Wszyscy w mojej rodzinie mają takie niebieskie oczęta. Mój facet też takie ma. Orginalna jestem przynajmniej. BSA->ciekawe masz spojrzenie

niebieskie oczy świadcza tylko o tym, ze przez wiele pokoleń Twoi przodkowie zyli w klimacie, gdzie było mniej słonca i oczy nie potrzebowały ciemnego barwnika by filtrować światło. Jeśli grupa aryjskich osadników przeniesie sie na wiele pokoleń w rejon o dużym nasłonecznieniu, to po kilku pokoleniach okaze się, ze oczy są ciemniejsze, choć nie krzyżowali się z ludnością spoza swojego aryjskiego plemienia. Skóra też będzie wytwarzała więcej pigmentu, podobnie jak włosy. To kwestia przystosowania organizmu do warunków klimatycznych. Wiesz, ze jasnowłosi i bardzo wysocy Finowie są blisko spokrewnieni z ciemnowłosymi i o wzroście raczej średnim Węgrami? To był kiedyś jeden lud, w średniowieczu rozdzielili się i część osiadła na Nizinie Węgierskiej, część poszła na Północ. To wystarczyło, zeby wytworzyły sie zupełnie odmienne typy wyglądu. To wszystko, co pozostaje z tego "mitu rasy".

chodzi Ci o ugrofinów

"Co mnie dziwi,bo Słowianin nie musi się obawiać innego Słowianina" buahahahaha!

racja....zapachniała czystym nacjonalizmem, albo naiwnością