Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze i glupia sprawa

Czy powinnam oddac jej ubranka po dziecku?

Polecane posty

Gość 45 lat mam i coo
Ja ,jako 45 latka nie oddałabym tej kobiecie wszystkiego.Dałabym Jej te gorsze rzeczy,które kupca na pewno nie znajdą. To,że kobieta ma trudna sytuację materialną nie oznacza,że trzeba Jej pomagać dając co najlepsze. Kobieta decydując sie na dziecko wiedziała w jakiej sytuacji finansowej jest,wiec jeżeli Jej nie stac było na dziecko,to mogła w ciąże nie zachodzić. Antykoncepcja tańsza jest od utrzymania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itvtt
Powiedz jej, że szykujesz się do innej ciąży i nie wiesz czy ci nie będą potrzebne i po problemie. Jak jej nie chcesz dawać to nie dawaj. Możesz też sobie zostawić te do których masz sentyment. Moja matka zostawiała co piękniejsze ubrania kupione dla mnie w markowych sklepach tak dla przypomnienia jak to było. Jak masz dużą chałupę, strych czy antresolę to po prostu się ich nie pozbywaj bo widzę, że tak naprawdę tego nie chcesz. Potem będziesz mieć do siebie pretensje i wspominać jak to żałujesz. On pewnie, wie że ci sie powodzi i dlatego się zapytała ale jak nie chcesz to jej nie dawaj jak to nie jest twoja przyjaciółka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i glupia sprawa
fajnie, ze wytlumaczylam juz troche lepiej:) Moze faktycznie to zle w slowa ubralam. Ale chodzilo mi o to, ze zysk to sprzedarz czegos dla wlasnych korzysci finansowych. Ja nie sprzedaje dla zysku:) Mam nadzieje, ze reszta tez juz z rozumie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i glupia sprawa
dam te gorsze tylko, a te do ktorych mam sentyment to zostawiam:) reszte daje/sprzedaje tamtej kobiecie, bo placi mi nie duzo za ciuszki, ale obie jestesmy zadowolone. Ona bo moze dziecko ubrac w markowe, ladne ubranka bardzo tanio i ja, bo wiem, ze moje ubranka trafily w dobre rece:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45 lat mam i coo
moze i glupia sprawa----Ludziom trzeba pomagać,ale ludzi trzeba uczyć także odpowiedzialności,a nie dawac wszystko,bo komuś źle się wiedzie i to z jego winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 76876
Powiem Ci w sekrecie, ze z tym zyskiem to i ja nie czaje o co Ci chodzi. Ale widocznie to jakas filozofia wyzsza, nie na moj rozum Z ekonomii zawsze dno bylam Ja chyba czaję ale zaraz ktoś mnie tu zjedzie... :p Autorka chce sprzedać rzeczy żeby jej sie zwróciły spore koszta jakie poniosła kupujac je. Niestety znalazła się potrzebująca koleżanka i pojawił dylemat moralny. Głupio jej się przyznać samej przed soba, że w zasadzie woli zysk niż dobre uczynki. :p Więc stworzyła jakąs niezwykłą pokrętną filozofię, która ma łączyc pozyteczne z przyjemnym... Niestety, filozofia ta nie trzyma sie kupy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i glupia sprawa
76876 bzdury piszesz. Wiesz ile ja wydawalam ostatnio w ciagu 2 tygodni na ciuszki dla corci? 4 tysiace. I musialabym byc idiotka by liczyc na zwrot tej sumy. Pisalam ze sprzedaje bo kobieta chce placic, a akurat wiem jakie ma podejscie do ubran i moglabym jej oddac. Znajomej nie bardzo i dylemat dotyczyl segregacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45 lat mam i coo
76876--A pani która wydała dziecko na świat przy trudnej sytuacji finansowej miała moralny dylemat? Dlaczego autorka ma czuc się moralnie gorsza,bo chce sprzedac coś co do niej nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i glupia sprawa
a dobtym uczynkiem byloby podarownie ciuszkow przyjaciolce a nie zwyklej znajomej, ktorej juz nie raz pomoglam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45 lat mam i coo
moze i glupia sprawa---wiesz,i z tą przyjaciółką tez nie trzeba przesadzać.Bo jezeli przyjaciółka płodzi dziecko będć w złej sytuacji finansowej to tez Jej sie wszelaka pomoc od przyjacółki nie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boshe co za ludzie
76876 o co ci chodzi??? a czemu autorka ma miec jakis dylemat moralny??? a co ona ma jakies obowiazki wzgledem tej pani ? Gdybym za sukienke dala 400 zl to dlaczego mam ja oddawac za darmo dla jakis zebrakow co dzieci robia i nie stac ich na ciuchy dla nich? A kogo filozofia autorki obchodzi? chyba tylko ciebie... skoro taka cwana w gebie jestes to moze wyslij tej pani troche kasy to zrobisz dobry uczynek a ona nakupi dziecku ciuszkow od Diora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 76876
Dlaczego autorka ma czuc się moralnie gorsza,bo chce sprzedac coś co do niej nalezy. nie wiem dlaczego się tak czuje, ale po topiku widać, że właśne tak jest. Dlatego się pyta- bo chce uzyskać "rozgrzeszenie" dla swej decyzji - że lepiej sprzedać niz oddać. A większość osób tu, znająca "uroki" zycia, przytakuje, w końcu szczytne idee pozostają na papierze.... :p Ale ja wam troche utrudnię- zdecydowanie nie jest tak, że bieda równa sie z patologią... Bieda jest najczęściej dziedziczna, czasem jej żródłem sa rózne kłopoty, niepełnosprawnośc dziecka zmusza do rezygnacji z pracy, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i glupia sprawa
w przypadku znajomej nie chodzi tylko o biede a tez o patologie. Pisalam juz o tym. I nie chodzilo mi o to, ze mam moralny dylemat tylko czy wypada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i koniec tematu...........
........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@456
A ja uważam, że Autorka ma prawo do odmowy. Ciuszki kupiła za swoje zarobione pieniądze więc ma prawo decydować komu chce je dać. Też wolałabym aby rzeczy markowe nie wycierały czyjejś podłogi itp. Byłoby mi żal oddawać takiej osobie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łubuduó
Autorka ma prawo zrobić z tymi ubraniami oczywiscie co tylko jej sie zażyczy, moze sobie nimi chocby tyłek podcierać. Jej kasa, jej rzeczy. Ale tak na marginesie - kompletnie nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem, jaki sens ma kupowanie kiecki dla dziecka za 4 stówy i założenie jej 3 razy. Albo wywalenie w kosmos w 2 tygodnie 4 tysięcy na szmaty, już w ogóle pomijając fakt, ze chodzi o szmaty dziecięce, czyli takie, z których użytkownik wyrosnie po paru miesiacach. Moim zdaniem to juz podchodzi pod jakąś jednostkę chorobową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blumarine
Kazdy ma jakas slabosc.... A skoro autorka moze sobie pozwolic na finansowanie tej zachcianki, nikomu nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łubudó mówi tru
popieram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie nikt żadnych ubranek
nie dawał. Przyznam, ze nie rozumiem takich bezczelnych roszczeń. Jeśli mnie stać, to ewentualnie mogę poprosić o odkupienie od kogoś, ale o podarowanie?? Wystarczy pójść do sklepu, żeby zobaczyć jak niesamowite są ceny ubranek dla dzieci. Mój synek jest pierwszym maluchem w rodzinie mojej i męża i wszystko kupowaliśmy sami. Może jestem samolubna, ale nie mam zamiaru niczego rozdawać. Na razie też niczego nie sprzedaję, a trzymam dla rodzeństwa małego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 3
mnie też nikt ciuszków nie kupował, no dobra dostalismy 4 nowe bodziaki przez cały bodziakowy okres naszego dziecka, i trochę używanych ciuszków od koleżanki, no ale to wiadomo ze głownie po domu były.... reszte kupilismy wyłacznie sami... też mam lekkiego zajoba na punkcie ciuszków dla dzieciecia :) niedawno kuzynka urodziła dziecko i oczekiwania były takie ze jej wszystko oddam.... miałam dylemat nie powiem, tym bardziej ze w jej rodzinie nikt nigdy o ciuchy nie dbał, nawet te dzieciece, zawsze były szare i bure, bo wsio prane razem i na max wirowane, wiec wyglądaly jak psu z gardla wyciagniete.... zebym miała pewnosć ze zadba to dałabym wszystko a tak przebrałam i dałam te gorsze, tym bardziej, ze być moze zdecydujemy się na drugie baby... decyzji nie podjeliśmy, ale rozważamy i nie chciałabym potem kupowac ciuszków wszystkich od 0... także rozumiem autorkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mauupa
Może i każdy ma jakaś słabość, ale tak jak słabosć do przepuszczania w kasynie mnóstwa kasy jest chorobą czy tam nałogiem, jak słabosć do alkoholu jest chorobą, tak słabosć do łachów do tego stopnia, ze się wyrzuca mnóstwo pieniędzy normalnie w błoto - też sie kwalifikuje do terapii. Nigdy nie wiadomo, jak sie ułozy przyszłosć. Pieniądze raz są, i to duże, raz nie ma. Kiepsko kiedys powiedziec córce - wiesz, gdybym normalnie wydawała pieniądze, to byś mogła dostac na start dom i miałabyś jako tako zabezpieczoną przyszłosć, ale kupowałam ci sukienki, gdzie kazde załozenie jej kosztowało 133 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i glupia sprawa
Przepraszam bardzo, ale czy wy wiecie ile mam pieniedzy, ile odlozonych, ile nie, czy mnie stac na dom, szalas lub palac? Przeciez nie macie pojecia chpc domyslam sie, ze chetnie zagladacie innym do portfela. Prosze sie nie martwic o moja przyszlosc, jestesmy zabezpieczeni w razie jakiejs tzw. "czarnnej godziny", a skoro tyle wydaje to znaczy, ze mnie stac i dziecko na tym nie ucierpi ani dzis ani za kilkanascie lat. Kazdy ma swoje zainteresowania, ja interesuje sie moda i wygadaje na swoje hobby tyle ile moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i glupia sprawa
tak Hatsumomo oddalabym za darmo. Na pewno predzej niz znajomej, ktora mam watpliosci czy bedzie o dziecko wystarczajaco dbala a moje ubranka za ciezkie pieniadze mialyby byc szmatami do sprzatania po kazdej zakrapianej imprezce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mauupa
Nie zaglądam nikomu do portfela, bo jakbym zaglądała, to bym musiała cie spytac - ile masz odłozone, ole zarabiasz, ile twoj facet zarabia, czy masz dom itd. Ja po prostu uważam, że to nie jest normalne i tyle. Mam prawo miec swoje zdanie. Ty możesz zarówno tymi ubraniami, jak i pieniędzmi palic w piecu i to twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietki, nie rozumiecie
może i głupia sprawa :) Ona jest dziewczyną z biednej rodziny, pewnie z jakiejś zabitej dechami wiochy, któej sie 'udało', bo ma kasę :) i stąd to przesadne dbanie o marki i nabożne traktowanie dóbr materialnych. Kilka-kilkanaście pokoleń wystarczy, żeby to zmienić :) Jej problemem jest jedynie to, że przesadnie 'dulszczyzną jedzie'- odwagi nie masz powiedzieć jej prosto w oczy, bo 'co ludzie powiedzą', co? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i glupia sprawa
przede wszystkim nie traktuje ubran jak swietosc. I moje buty rowniez markowe leza poupychane byle jak:P Nie pochodze z wiochy i nie rozumiem dlaczego mnie atakujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mauupa
Bo przeginasz pałę zwyczajnie. Czujesz sie obrazona, ze ktos o ubraniach twojego dziecka powiedział jakos tam - niewystarczająco nabożnie, tylko cos w stylu "szmaty" czy jakos tak. Czujesz się dotknięta, że ktos te ubrania nazwał TYLKO firmowymi, bo firma a marka to co innego. Masz dosć dziwne priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietki, nie rozumiecie
Ty pochodzisz z wiochy- nawet jesli nie fizycznie to mentalnie :) Jak juz mówiłam- kilka pokoleń i słoma przestanie z butów wychodzić. A póki co-postaraj sie miec na tyle odwagi, żeby wprost powiedzieć tej znajomej, że nie chcesz jej dac ubranek. To będzie pierwszy krok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i glupia sprawa
dam znajomej ubranka, co juz pisalam. I nie wiem co tu do rzeczy maja inni ludzie. Nie obchodzi mnie co inni powiedza, bo naet nie mam wspolnych znajomych z ta dziewczyna. Nie wiecie jaka jest sytuacja, nie wiecie tez ile razy i jak jej juz pomagalam. Co do okreslen na ktore zwrocilam uwage to jak wspomnialam interesuje sie moda. Kazdy kto ma jakies zainteresowanie w ktore wklada czas i pieniadze nie chce by potem ktos odnosil sie do tego z lekcewazeniem. To chyba oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×