Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość błazenka

jak przetrwac rozwód kogos kogo sie kocha?

Polecane posty

Gość hyhy widzę, że
na sali pewnie brudów nie ma (nie wiem) - widzę, że są w życiu codziennym. Ja tylko zasugerowałam sytuacje, że nie zawsze kochanka jest powodem rozpadu małżeństwa. Natomiast też nie rozumiem skąd taka zawziętość o to pranie przez kochanki skarpetek, gotowanie, mycie garów?? Normalne życie - do którego każdy związek zmierza. hihi, a gdyby się zastanowić to z dwojga złego lepiej już wyprać te skarpetki i mieszkać razem i budzić się obok siebie niż kombinować te schadzki w hotelach :D Zaś prezenty, czułe słówka? Nie powiesz mi, że w dobrym małżeństwie tego brak po tych nastu latach?? PS. Nie doczytałam, nie zauważyłam, że błazenka oczerniała żonę swego kochanka - mój błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhy widzę, że
soneczka! dwie osoby już tu pisały (jedna chyba przedstawiła sytuację hipotetyczną) - że nie kochali się już przed rozwodem, ale byli razem dla dobra dziecka (w uproszczeniu) i dopiero romans skłonił ich do odformalizowania ich związków. I dla mnie to akurat jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błazenka
nie bylo schadzek po hotelach, nigdzie razem sie nie pokazujemy,nie ma prezencików i pieprzenia sie po kątach poprostu spotykamy sie razem i kochamy od momentu kiedy on sie z domu wyprowadzil wczesniej o zadnym spotykaniu mowy nie bylo, poza tym chcemy razem otworzyc prywatna dzialalnosc i tak naprawde to zajmuje nam wiecej czasu niz jakies tak fiki miki...a zona od lat taktowala go jak powietrze, gnoila i wykorzystywala jego uleglosc i spokoj az mu sie ulao - nie dziwie sie- i nie pisze o tym bo on mi o tym powiedzial tylko o jego sytuacji wiem z ust 3 osób ktore to naocznie widzialy...tylko teraz jak sie wyniosl nagle okazalo sie ze ona go kocha i rozwodu mu nie da....jest zenujaca baba i tyle i nic swoja glupota nie wskora bo alimenty dostanie minimalne ze wzgledu na jego niskie dochody a ze sama wiecej od niego zarabia to nie spodziewam sie zeby wywalczyla alimenty na siebie tak wiec nawet jezeli sad zasadzi separacje to on i tak bedzie ze mna...wiec...jezeli chce sie szarpac to jej sprawa...przez takie baby wlasnie jest coraz wiecej rozwodow, roszczeniowe i glupie a potem wszyscy na okolo sa zli tylko one wybielone skrzywdzone biedaczki porzucone...a wy wszystkie plujace na moj temat zalozcie razem z nia kolko wzajemnej adoracji- jestescie dokladnie takie same.Wszystkim innym dziekuje za zrozumienie sytuacji i nieoczernianie przy minimalnej wiedzy na temat sytuacji.Zegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soneczka
No właśnie w dobrym małżeństwie jest wszystko czułe słowka,prezenty kwiaty,niezapomniane chwile,sex,są też kłopoty,praca,kredyty do spłacenia....itd.Nie chodzi o to,żeby było tylko cudnie,chodzi o to,żeby przez wszysko przejść wspólnie.Bo w życiu "piękne są tylko chwile".Każdy z nas miał pewnie okazję do romansu....tylko ,że mądry człowiek powinien się moment zastanowić czy warto?Przecież wspólne życie z drugim człowiekiem zawsze opiera się na tym samym,przynajmniej powinno.Myślę,że wielką sztuką,wcale niełatwą jest przeżyć wspólnie życie,wychować dzieci,nadal sie kochać i szanować.Początek zawsze jest najlepszy,podniecający i romantyczny.Później wchodzi się na kolejne etapy.I to one są najważniejsze.Miłość,szacunek,zufanie.I tylko tchórze ryzykują.Wplątują się w kochanków,tłumacząc sobie,że dopiero teraz kochają.Poprostu nie są w stanie sprostać zadaniu.A kochance zawsze mogą wcisnąć bajer typu "nie kocham mojej żony,nie układało się nam,łączą nas tylko dzieci,nasze małżeństwo jest fikcją".Mądra kobieta nigdy nie uwierzy w takie bzdury,niestety na świecie jest masa głupich dziweczek,które chętnie skorzystją z takiej okazji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błazenka
lepiej byc w twoim mniemaniu glupia dziweczka ktora poznala prawde, potwierdzila ja i stara sie dac szanse na ulozenie zycia sobie a i komus kto jest tego wart niz takim zakutym łbem który gówno wie a ma prechistoryczne moherowe podejscie do zycia jak ty soneczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soneczka
Błazenko to Ty masz okazzuje się rozczeniowy styl bycia.Najniższe alimenty,żona na siebie nic nie dostanie itd.Całe szczęście nie Ty o tym zdecydujesz,tylko sąd.I tu możesz się głęboko zdziwić.Nie jedna juz taka mądra była.Firme założycie,haha.To Ty założysz firme, ajego będziesz kryć,tylko ciekwae jak długo będzie Ci to pasowało.A co najważniejsze jemu jak długo bedzie odpowiadać taka sytuacja?Facet,który musi ukrywać wszystko dochód,samochód,wyjazdy.Bo sąd rodzinny będzie tylko czekał na takie nowinki.dzieci nie mogą żyć na gorszej stopie materialnej niż ich ojciec....No i jeszcze kwestia tego czy on Ci zaufa aż tak bardzo,że wszysko co będzie miał przepisze na Ciebie???Wątpie! Prędzej czy później kopnie Cie w tyłek.Będzie prosił o wybaczenie swoją byłą żone.Mam nadzieję,że kobieta mądrą jest i wywali chama za drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błazenka
hahahaha jakas ty durna o moj boze,idz na msze juz bo 12.30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhy widzę, że
soneczko - jeśli chodzi o wizję związku potwierdzoną już trochę znajomością życia to jak najbardziej się z Tobą zgodzę!! Heh, zresztą od czułych słówek i prezencików non stop szybko by wszystkich zemdliło - ale są potrzebne! Tak jak dla oddechu potrzebne są rutyna. Zaś kłopoty przez które się razem przebrnie, wspólne cele o które się walczy itp. scalają związek. Pchają go do przodu. To jest jasne. Jednak życie nas zmienia. Nic nie jest na zawsze. Jest mnóstwo rzeczy/wartości na świecie o które warto walczyć prawie ;) do utraty tchu, ale trzeba też umieć odpuszczać. Ja wierzę w zasadę co nas nie zabije to nas wzmocni. Co do sytuacji błazenki - państwo małżonkowie chyba już bardzo dawno zrezygnowali z czułych słówek. Została wygodna rutyna i gdybym miała polecieć ostro to nie jestem pewna czy ich układ można jeszcze nazwać małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soneczka
Jak poczUje potrzebe to pójde na msze :) A Ty "mądra kobieto" siedź i myśl o swojej pięknej przyszłości.Haha.Głupi podstarzały kapeć,czyli Twój kochaś i Ty naiwna,wyrachowana dziwa.No prosze czas jednak idzie do przodu,nawet dziwy mutują nie tylko bakterie,wirusy i grzyby.Kiedys takie jak Ty zadzierały kiece na stogu siana,aby jakiś panicz znudzony żoną sobie użył.Buch,buch i wracał w pilesze domowe.Teraz kieca i stog siana to przeszłość-zakładacie własne firmy.:)No cóż wole ten swój moherowy beret....pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhy widzę, że
eh... czyli wywiązała się znowu jatka :( a szkoda - bo zapowiadała się względnie ciekawa dyskusja :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błazenka
nie, zadnej jatki nie bedzie, nie sprowadze sie do poziomu zera pani soneczko...jak to zostalo juz napisane : nie rozmawiaj z kretynem bo najpierw sprowadzi cie do swojego poziomu a potem zabije doswiadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soneczka
Błazenko Twój potencjalny debilizm nie obliguje mnie do dalszej konwersacji z Tobą.Przykro mi.Idź lepiej pobujać w obłokach:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błazenka
ulżyło? mam nadzieje ze tak.milo bylo podyskutowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonooka meduza ...
błazenka, ja jestem w podobnej sytuacji też obawiam sie przyszlości, rozwód na dniach, łatwy nie będzie ale wierzę że wszystko się ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błazenka
dobrze wiedziec ze nie jestem jedyną na swiecie "kochanką" która podle zniszczyla malzenstwo kochajace sie a teraz tylko czeka na to aby alimenty byly najnizsze, chce zniszczyc dzieci, upodlic ukochana zone i nie chce prac skarpetek tylko lezec i pachniec;)tzymam kciuki meduzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonooka meduza ...
tak, nie jesteś sama też ci życzę wszystkiego dobrego błazenko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhy widzę, że
błazenka, pewnie nie jesteś - ale przez takie emocjonalne ataki tworzy się wizerunek kochanki zimnej suki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo odezwała się
jak nie ma takiego ścierwa w twojej rodzinie to co się tak burzysz, że aż ci soki po nogach lecą???? twoje życie, twoje sprawy?? spadaj na topik pt. "jak zwyzywać kochankę", tam się wyżyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błazenka widać nie bardzo masz pojęcie o życiu a może warto by się przez chwilę postawić po drugiej stronie,bo o tym jak naprawdę było w związku wiedzą tylko małżonkowie nie żadne osoby z zewnątrz,o moim eks też nikt nie wierzył że miał kilka bab na boku tak dobrze się zgrywał.Oceniasz plujesz na osobę której pewnie specjalnie nie znasz a robisz to w celu wybielenia misia i siebie a prawda taka to wam popierdoliła sie kolejność jak mi nie układa się w związku to go kończę a nie szukam wpierw nowego,a tu odwrotnie wpierw nowe potem rozwód.I coś mi sie tak szczerze wydaje że facet wpadł z deszczu pod rynnę.Zobaczymy czy jak będziesz mieć swoje dzieci a pojawią sie problemy choćby finansowe to pozwolisz tak jak teraz utrzymywać jego dzieci z byłą.Ty i twoje dzieci twoim zdaniem będą najważniejsze a dziwisz się kobiecie że może robić jazdy może chce się zwyczajnie zabezpieczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej
A ja widzę w tym wszystkim coś zupełnie innego Jego żona walczy o swego męża bo go kocha, prawdziwie kocha Bo gdyby nie kochała to by nie dążyła do uratowania małżeństwa Kocha go i zawsze kochała, jest więź między nimi a w małżeństwie jest to wszechstronna więź Wcinająca się kochanka jest w stanie zniszczyć małżeństwo i unieszczęśliwić wiele osób, autorka tematu należy do zaborczych kochanek, i widać jak ona steruje tym facetem , jak on pod jej wpływem oddala się od rodziny, ale zawsze jest tak, że on potem będzie mieć żal o to, że oczy mu się otworzą na prawdziwą twarz kochanki Być może uda się tej kochance wyrwać cudzego męża z jego rodziny, ale nie będzie potem z nim szczęśliwa. Podobno zawsze wszystko musi zostać wyrównane, więc kara będzie, a co może być większa kara niż nieszczęśliwe życie z cudzym mężem? Ta kara ujawni się po długim czasie, a ja widzę w autorce niedobrą kobietę wstępującą na drogę do własnego piekła, i jakoś nie żal mi jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmm78mmmm78656
jezeli nawet zona go kocha to co jej to da skoro on jej nie kocha?co to da ze udowodni sadowi ze kocha meza?dostanie separacje i co jej to da?nawet jezeli do niej wroci z litosci i zostanie to myslicie ze taka zona bedzie szczesliwa?przeciez i tak to sie predzej czy pozniej rozleci? no chyba ze tylko jej zalezy na zemscie i udowodnieniu sobie ze jest taka super i sciagnela meza spowrotem...ja bym nie dal rady zyc z kims z litosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhvbgv l
i alimenty dostanie minimalne - żenda!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż, błaźnica jest
tak zdesperowana, ze sama gotowa jest lecieć do sądu i składać zeznania. Byle by tylko kochaś nie zechciał wrócić do żony. Błaźnico, los ci odpłaci, masz na to moje słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błazenka
masz racje...nie spie po nocach, uknulam juz niezly klamliwy plan dla ratowania mojego misia i pedze na sprawe, nawet jak mnie nie powolaja to wpadne tam i zeznam jaki biedny z zona byl moj misio a potem zaswiadcze ze jest bezrobotny i fige dostanie a nie alimenty, tak wlasnie ograbie ta babę z tej stówy która by na siebie dostala...aleście mnie rozgryźli woooowww...forum spolecznosciowe to jednak doskonali ludzie....u bram nieba Piotr bedzie z was taki dumny.;))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błazenka
najbardziej tylko boję sie tej klątwy rzuconej przez anonima powyzej...jak ja to przetrwam o rany rany bo ze mnie dopadnie to pewne bo mi to gall anonim obiecal buuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błazenko ja cię nie bardzo rozumiem co ty chcesz przetrwać???Ty nie zastanawiaj się nad przetrwaniem a nad tym co będzie później bo jeśli facet będzie fair przyzna się do wszystkiego to rozwód dostanie szybko,być może uda mu się nawet dogadać z eks.Ja na twoim miejscu myślała bym co będzie po bo to wcale takie kolorowe być nie musi.Wierz mi żaden facet odchodzący do innej kobiety nie ma z byłą lekko zwłaszcza taką której na nim zależało,i czy to chore czy nie, mści się na nim w ten czy inny sposób.Tam są dzieci nie wiadomo na co tak naprawdę była pozwoli i co będzie chciała uzyskać.A ty tutaj krytykujesz wszystkich którzy mają inne zdanie niż ty a co chciałabyś żeby cię poparli???Sorry ale to jest zwykłe kurestwo czym spowodowane nieważne,a ty tak trochę chcesz was powybielać.Kpisz sobie w tej chwili z alimentów ale życie bywa bardziej przewrotne niż ci się wydaje i jak ci kiedyś tej stówy z której tak drwisz na chleb zabraknie to będziesz mogła powiedzieć że wiesz coś o życiu.Bo na dziś jesteś małą dziewczynką która wiedziała jak związać się z żonatym facetem a teraz chce by jej wszyscy z tego powodu klaskali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość searcch
Dobra,napisze ci tak,bo sama jestem obecna zona,.Czy ciebie kompletnie pojebalo??? Ty masz byc ta,o ktora on walczy,a nie ze ty walczysz o to jak "przetrwac"rozwod.# Dupa swoja sie zajmij,a nie jego rozwodem,babo glupia.Ja tez jestem z facetem po rozwodzie,ale zeby brac udzial w jego rozwodzie to mi sie w swiatopogladzie nie miesci po prostu. I zeby sie nie okazalo,ze za pare lat ty bedziesz na miejscu tej "wrednej bylej zony",ktora walczy o alimenty.Troche empatii i wczucia sie w role.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na początku
wydawało mi się, że błazenka jest wrażliwa- w ciągu przebiegu topiku pokazuje swą twarz i już mam pewnośc, że koleś nie przedstawia prawdy a ona jest głupiutka niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
jak w "portrecie Doriana Greya" Oskara Wilda? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błazenka
witam, chcialm tylko poinformowac wszystkie zawistne na tym topiku baby ze misio wlasnie dostal rozwod z wylacznej winy zony, ta kretynka podeszla do niego uryczana i przeprosila go za to ze rozpieprzyla to malzenstwo hahah dopiero sad jej to uswiadomil- ograniczonej idiotce....juz nie musiscie mnie straszyc ze bedzie katastrofalnie;)...aha no tak zostal jeszcze argument ze napewno juz pieprzy sie z nastepna...ale nie...wlasnie gotuje obiad i sobie spiewa;D ;D...pozdrawiam wszystkie zakompleksione nieszczesliwe kobiety- same jestescie sobie winne..ja zaczynam zycie- nasze nowe zycie;D;D;D buziaczki moje kochane !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×