Nie poszedłem na studniówke ale wziąłem pieniądze i w tym czasie gdy wyszedłem z

domu to poszedłem prosto do kina, byłem na 3 seansach, objadałem się popcormem i popijałem colą. Jeszcze wcześniej kupiłem sobie pizze. Rodzice naciskali żebym tam poszedł bez większego zrozumienia że jestem aspołeczny to raz, dwa mam bardzo zły kontakt ze swoją klasą. Czy dobrze zrobiłem?

Jeśli byłeś tam z kimś to dobrze, a jeżeli sam to współczuję. Najgorsza jest samotność. :(

ja też nie poszłam

a jeszcze mnie taki przystojuny gej poderwal w kinie. jestesmy szczesliwa para

Na swoje wesele też nie idź. Obejrzysz sobie na DVD.

ja tez jestem aspołeczna choc ciezko mi sie z tym pododzic...nic na siłe chyba tez bym tak zrobiła...niestety;(

Napisałem że jestem aspołeczny!! Więc dobrze się czuje sam w swoim towarzystwie! Rodzice mnie bardzo naciskali żebym tam poszedł, że to obowiązek i co ja miałem zrobic? Tylko to mi zostało że poszedłem najpierw do pizzerii a potem do kina.

Pewnie, że dobrze. Po co się miałeś się męczyć jak to dla ciebie nic fajnego.

tez nie bylam na studniówce

Co Wam się nie podoba że się pode mnie podszywa się!! Klasa i tak mnie nie akceptuje to co ja bym tam robił, w dodatku sam. To było jedyne wyjście z tej sytuacji jaką widziałem, matka jęczała, ojciec się darł i w ten sposób jedynie sobie mogłem poradzic.

teraz po 4 katach trochę żałuje ale tylko trochu zresztą studniówki są blee kto to wymyślił

sama bylam troche outsiderka, jednak na studniowke poszlam i osoba towarzyszaca glownie dotrzymywala mi towarzystwa, dobrze sie dogadywalismy i z mojej klasy zamienilam z ludzmi pare slow bo siedzielismy wspolnie przy stoliku. Moja srednia szkola moze nie byla najgorsza, ale bylam bardzo samotna. Wazne jest w zyciu zrobic cos i potem miec poczucie ze zrobilo sie dobrze jak ty. Komfort psychiczny przede wszystkim.

Owszem żebym się tam męczył! Studniówka nie jest obowiązkowa, a ja już ze swoją aspołecznością poradziłem sobie. Rodzice uważają że to choroba.

Spokojnie. Wyluzuj poślady. Skoro Ci dobrze samemu w swoim towarzystwie, to bardzo dobrze zrobiłeś! Rób tak dalej a co!

Napoleonka czemu napisałaś to z takim przekąsem!

tylko nie maluj ścian pokoju na czarno moi chcieli mnie wsiąść do psychiatry

Z przekąsem? Czy ja wiem... Po prostu nie uważam,żeby to było najlepsze wyjście.

dobra , wieź się nie odgrywaj Ty oczopląsie! a co do tego dlaczego z przekąsem... hmmmm...bo to z lekka dziwne

Ale co w Tym takiego dziwnego? Że nie chciałem isc tam gdzie bym się źle czuł a rodzice na siłe mnie wyganiali choc mówiłem im że nie chce, więc poszedłem sobie do pizzerii a potem do kina. Później jeszcze spacer i o 2 wróciłem do domu, mówiąc że wyszedłem trochę wcześniej. Ja nigdy nie byłem na żadnej imprezie i nie zamierzam tego zmieniac.

Ja mam studniowke w te sobote! I wiesz co? Rodzice na sile zmuszali mnie zebym tam poszla ale ja uparlam sie i powiedzialam zeby spierdalali.

No to nie zmieniaj. W sumie możesz się zamienić ze mną. :) Ja - choć chciałabym to nie mogę i dupa.

???

Ja na swojej też nie byłam :) Na ślubach i weselach też nie bywam, nawet najbliższej rodziny. W tym roku mam ślub brata i chce mnie o ku r wić, bo nie chcę iść. Doskonale cię rozumiem. Też bym wolała seans w kinie, popcorn i colę.

fizycznie mogę, psychicznie nie daje rady.

Skoro nie byłeś na własnej studniówce to jesteś idiotą! Już nigdy nie będziesz na takim balu :(

obowiązkowa:-)

do autora: skoro tak Ci dobrze z tą decyzją to dlaczego napisałeś tego posta? Wydaje mi się, że nie jesteś z tego do końca zadowolony i szukasz potwierdzenia u nas. Sama jestem aspołeczna ale na studniówce byłam (z kuzynem - wiem, żałosne :D ale chłopak mnie olał 2 dni przed) i cieszę się, bo niczego nie straciłam :)

no i dobrze, sam sobie sprawiłeś przyjemność za te pieniadze, a nie zasponsorowales belfrom darmowej wyżerki i nie czułes sie zle w towarzystwie nielubianych osób.Mądra decyzja

Skoro jesteś aspołeczny, to dobrze zrobiłeś. Ważne, żebyś ty był zadowolony, a nie inni wokół. Ja na swoją też nie wiem czy pójdę, wqrwia mnie to, że kilka podlizuchów załatwia wszystko bez zgody klasy, i po co mam się bawić w takim towarzystwie, co to obgada cię zaraz.

Nie umiem tańczyć i nie miałam chłopaka. Prędzej bym padła niż tam poszła. Nie żałuję. Wręcz przeciwnie.